Aktywne Wpisy
rysiekryszard +166
Czy tylko ja uwielbiam czytać instrukcje? Zawsze ludzie twierdzą, że to jakaś ujma, że "jestem taki kumaty, że nie muszę czytać instrukcji". Ja po prostu lubię to robić, czasami znajdę jakieś fajne smaczki czy zalecenia. Uwielbiam znać swoje urządzenia na wylot. Nie kupuję żadnych zbędnych gratów, ale to co mam lubię znać.
#dom #niewiemjaktootagowac #chwalesie #gownowpis #niepopularnaopinia
#dom #niewiemjaktootagowac #chwalesie #gownowpis #niepopularnaopinia
Koksixk +3
#niebieskiepaski
Właśnie sobie zdałem sprawę,.że jutro idę na kawę że znajomą, a ona chyba interpretuje to jako randkę. Jak dać jej do zrozumienia, że totalnie nie o to mi chodzi? Przyjść w dresie?
Właśnie sobie zdałem sprawę,.że jutro idę na kawę że znajomą, a ona chyba interpretuje to jako randkę. Jak dać jej do zrozumienia, że totalnie nie o to mi chodzi? Przyjść w dresie?
Jestem wielbicielem typowej woni bezdomnego popełniającego samobójstwo poprzez podpalenie w latrynie na wsi. Z tego powodu London od Toma Forda przypadł mi bardzo do gustu.
Przy całej mojej niechęci do Just Jack Tobacco Leaf postanowiłem więc jednak spróbować również London Eye z tej samej - w tym przypadku bardzo trafnie - stajni.
Porównując oba, nadgarstek w nadgarstek:
Mocne, niemal identycznie animalistyczne otwarcie utrzymujące się dłuższą chwilę.
Po minucie w Londonie pięknie rozwija się woń spoconego świniaka, który zwycięsko uciekł przed upieczeniem na ruszcie, przypalając sobie przy tym od śmiercionośnego żaru koniuszek fikuśnego ogonka.
W tym czasie London Eye wiernie próbuje odzwierciedlić akcję pierwowzoru, ale ze względów budżetowych jest skazany na plastikową atrapę świniaka, której pan Mietek nadtapia ogonek zapalniczką. Powstają przy tym subtelne nuty winylowe.
Ale hola, hola! Po kolejnych kilkunastu minutach już wiem, że to nie żadne nuty winylowe. To indol, skatol lub inne pochodne, przez które JJ wyraźnie odstaje od Tomka, ale tylko przy bezpośrednim porównaniu.
Wcześniej, sprawdzając londyńskie oko samotnie, zaraz po rozpakowaniu, nie wyczułem tego przyjemnego aromatu - tym samym zaskakując też sam siebie.
Niektórzy powiedzieliby, że później dzieje się liniowa nuda w obu przypadkach. Mi natomiast odpowiada, że zapach, który już jest idealny, nie podlega dalszym transformacjom.
Niestety, gdy wybija druga godzina od aplikacji, JJ jest już wyraźnie słabszy od TFa. Ma mniej głębi, jest rozmyty, mniej wyrazisty. Dokładnie tak, jak wtedy, gdy chciałeś pobawić się klockami, ale przyszła mama i spuściła wodę.
Po 4 godzinach nadgarstek pachnie już tylko mną.
Niemniej polecam. Za tę cenę można skraplać się tym bukietem zapachowym i co godzinę.
#perfumy