Wpis z mikrobloga

Nie wiem już co mam robić, codziennie gdy kładę się do łóżka czuję strach przed kolejnymi wiadomościami, kolejnymi wałami i kolejnym #!$%@?ństwem które nie zostanie ukarane. Z jednej strony budzi się we mnie chęć walki ale ilość fałszywych informacji zawierających te same tanie hasła sprawia że mój wysiłek wydaję się nic nie warty. Do tego edukacja innych których system szkolny nie przygotowuje do polityki ani nawet prostych finansów to też walka z wiatrakami. Codziennie martwię się bo prowadzę jdg jako grafik freelancer, nie robię ogromnych kokosów a odpowiadam majątkiem, a ciągle coraz więcej płacę chociaż muszę chodzić do lekarza, psychologa i psychiatry prywatnie... Co miesiąc mam stres i strach zajmowania się fakturami chociaż mam od tego księgowość. Boję się bo wiem że jakaś bożena z urzędu to wgl nie wie co ja robię na życie i jak coś kiedykolwiek nie będzie pasować to koniec, wejdą mi na konto na miesiące bo muszą posprawdzać. I to wszystko kiedy wielkie wały vatowe czy rządowe się dzieją. To ja i inni mali „prywaciarze” są na celowniku. I nie ważne jaką kolejną rzecz #!$%@? pis, jakie drogie macie paliwo, jedzenie czy czynsz/nieruchomości wykupione z zagranicznych funduszy to to poparcie nie spada. Może ja po prostu nie pasuje do tego kraju? Czy serio ludzie których mijam codziennie na ulicy się z tym godzą? Czy sprawa aborcji i związku gejów aż tak polaryzuje społeczeństwo że decydujemy się na życie w torturach
Życie nie musi tak wyglądać, te nerwy nie są normalne

Dobranoc mirki, postaram się zasnąć, rano do dentysty, prywatnie ofkors
  • 2