Aktywne Wpisy
![ChickenDriver2](https://wykop.pl/cdn/c0834752/c5ff462d7c19e3d7697db81537a8898693fe9f7f63d4da78637ce0cb5fc7010f,q60.png)
ChickenDriver2 +20
#pracbaza
Klęska urodzaju.
Wygrałem rekrutację w firmie A. Dostałem ofertę. Przyjąłem ale na wypowiedzeniu (3 m-ce), krótko po jej przyjęciu dostałem zaproszenie w firmie B do rozmowy w sprawie pracy w fajniejszym zakresie, w większej firmie, z lepszymi opiniami na GW i w ogóle. Poszedłem pogadać, bo co mi szkodzi. Rzuciłem jeszcze większy hajs niż przyjąłem w A i tyle. No i po około miesiącu od przyjęcia oferty A, firma B złożyła
Klęska urodzaju.
Wygrałem rekrutację w firmie A. Dostałem ofertę. Przyjąłem ale na wypowiedzeniu (3 m-ce), krótko po jej przyjęciu dostałem zaproszenie w firmie B do rozmowy w sprawie pracy w fajniejszym zakresie, w większej firmie, z lepszymi opiniami na GW i w ogóle. Poszedłem pogadać, bo co mi szkodzi. Rzuciłem jeszcze większy hajs niż przyjąłem w A i tyle. No i po około miesiącu od przyjęcia oferty A, firma B złożyła
![Fennrir](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Fennrir_cs8JlQF7mK,q60.jpg)
Fennrir +85
Niezła #patodeweloperka w #katowice przebijająca chyba nawet wrocławskie nadbudówki: trzykondygnacyjna nadbudowa stanowiąca połowę wysokości budynku. Kamienice są w ewidencji, ale konserwator najwyraźniej problemu nie widzi, co innego gdyby szaraczek chciał wymienić okna, wtedy już by była "ingerencja w wygląd zabytku". IMO powinien być bezwzględny zakaz nadbudowywania zabytkowych kamienic (z jedynymi dopuszczalnymi wyjątkami w celu odtworzenia oryginalnej wysokości czy wyrównania pierzei), bo to co się dzieje w ostatnich latach to jest kompletna patologia.
![Fennrir - Niezła #patodeweloperka w #katowice przebijająca chyba nawet wrocławskie na...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/8e174cd6a987f0b628aa583f1cc493f23409734cdbaceecbf8576798bb86b9f3,w150.jpg)
źródło: dworcowa
Pobierz
#studbaza
#studia
#koronawirus
#przegryw
Dwa lata temu zdecydowałam że pójdę na studia w cholerę daleko bo aż na drugi koniec Polski. Przez pierwszy semestr było w miarę spoko ale trochę pokopało mnie to po dupie, a potem wiadomo jak było przyszły zdalne. Od tego czasu dosyć dużo się zmieniło i ułożyłam sobie całe życie w rodzinnym mieście, tylko po to żeby teraz wyjechać z powrotem na studia. Zostało mi pół roku do skończenia inżynierki nad morzem a potem uciekam z powrotem. Niestety, siedząc w mieszkaniu z ludźmi których nie znam nie daje sobie zupełnie rady psychicznie. Tęsknie za chłopakiem który był moim wsparciem w czasie kiedy zmagałam się z chorobą, tęsknie za swoim własnym kątem i tęsknie za rodzicami których już niestety kwestie zdrowotne nie rozpieszczają. Ten tydzień był dla mnie istną tragedią, jedyne co robiłam to piłam cały czas i spałam tylko po to żeby nie uświadomić sobie że będę musiała spędzić w mieście w którym mam giga #!$%@? wspomnienia aż 1,5 roku. Gdyby to był dopiero pierwszy semestr pewnie był to rzuciła w #!$%@?, ale zostało już mniej niż dalej. Dzień w dzień budzę się z płaczem, mam dziwne napady paniki i nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Jedyne co w tym wszystkim dobre to to że mieszkanie ma teoretyczny miesiąc okresu wypowiedzenia więc umowa nie jest do końca wiążąca. Ludzie z mojego kierunku jak i prowadzący zaczęli się denerwować że wgl się otworzyliśmy, wszyscy narzekają że to głupota bo między zdalnymi wykładami i stacjonarnymi ćwiczeniami mamy może z 5 minut na powrót do domu co skutkuje spóźnieniami i doczepkami prowadzących. Myśleliśmy żeby całym kierunkiem napisać list do rektora odnośnie tego że ta hybryda jest #!$%@? i żeby się zdecydował czy robi w końcu stacjonarne czy zdalne. Poza tym jestem na kierunku IT na którym dostaliśmy sale bez komputerów i nie możemy dobrze przeprowadzić laborków. Nie wiem już co robić, bo sytuacja wszystkich jest pewnie #!$%@? i z tego co widać po wypowiedziach nawet prowadzący chcą przejść na zdalne, ale z drugiej strony tyle #!$%@? się o to może nic nie dać. Poza tym, jak nie #!$%@? mnie #!$%@? na zajęcia to zrobi to martwienie się o to że już nigdy nie zobaczę moich rodziców, o to że nie ma się kto nimi zajmować albo o to że tata w końcu zejdzie na raka. Najchętniej to rzucić w #!$%@?, ale kto później utrzyma rodziców jak stracą anwet te słabo płatne prace? Dzień w dzień wstaje z nastawieniem że chce się #!$%@? ale nie mogę bo za dużo osób na mnie polega. :(
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61634d19820612000adc459e
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
Oby nie. Zdalne są #!$%@?.
mysle ze za niedlugo wprowadza calkowite zdalne, wiec to jakies odciazenie dla ciebie na pewno bedzie, trzymaj sie