Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 967
Siedzę właśnie na nocce i mi się przypomniało:

Uwielbiam stacje benzynowe nocą. Pełne gwaru i pośpiechu w ciągu dnia, po 23:00 w dni powszednie stają się ostoją spokoju i harmonii, w której na kilka minut cukrzycowe tętno Warszawy zwalnia i wybija klasyczne 120 na 80. Sprzedawca może sobie darować wciskanie płynu do spryskiwaczy i hotdogów, bo wie, że po pierwsze o tej porze tajemniczy klient już śpi, a po drugie ten, kto odwiedza jego przybytek w nocy gdyby chciał sobie pryskać szyby droższą od paliwa premium mieszanką wody i ludwika, to by o to poprosił. On szanuje swój czas i ja szanuję jego, wiem, że za 8 zl brutto za godzinę czas między klientami spędza pod kocykiem na zapleczu i załatwiamy geszeft tak jak trzeba - szybko i dokładnie.
O tej porze 95% klientów to faceci - spośród których każdy wie jak jest - że kartkujący najnowsze "Men's Health" facet w marynarce nie wraca z przedłużonego spotkania członków zarządu, tylko od kochanki; że nic nie wyjdzie z kariery raperskiej tankującego LPG za 20 zł młodego właściciela hondy civic i że skończy z jakąś zwykłacką dziewczyną na 8 piętrze w bloku na białołęce i będzie #!$%@?ć po 12 h dziennie żeby starczyło na wycieczkę szkolną dla dzieci; że palący spokojnie papierosa przy myjni taksówkarz nigdy nie "rzuci tej taksy w cholerę" tylko będzie w niej jeździł, aż skasuje go jakiś #!$%@? małolat w starym e36. Ale w zmęczonych oczach i pełnych kofeiny sercach jest też wiara, że ujście rzeki okaże się źródłem.I to w gruncie rzeczy właśnie ta wiara, a nie benzyna napędza to wszystko.

#pasta #nightdrive #tagujenanocnej
daniel95 - Siedzę właśnie na nocce i mi się przypomniało:

Uwielbiam stacje benzynowe...

źródło: comment_1633654573mEnidrXUzN5up6tKHhgaVG.jpg

Pobierz
  • 24
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 12
@daniel95: robiłem na 2 stacjach i w nocy #!$%@? taki sam jak w dzień, owszem mniej ludzi, ale trzeba ogarniać całą stację, wykładać towar robić kanapki na dzień itd.

O czyszczeniu kibli i awanturach z pijusami nie wspomnę
  • Odpowiedz
@daniel95 pracowałem na stacji zaraz po maturze, to było jakoś w 2007 roku kiedy nie było jeszcze tej całej garmażerki, tylko klasycznie paliwo, płyn, piwko, lody i czekolada, ewentualnie kable rozruchowe.
Stacja niby blisko głównej ulicy, ale jakby na uboczu.
Nocki były magiczne. Godziny między 1 a 4 to był totalny spokój. Czasem zawiatli jacyś #!$%@? studenci, psy wracające z interwencji albo taksiarze po nocnej jeździe.
I tak właśnie było jak
  • Odpowiedz
@wez_idz_sobie: przestań marudzić! ;) moja stacja była w miejscu które nie zasypia nigdy - stosunkowo blisko centrum wielkiego miasta, rzut kamieniem od domów studenckich i wcale nie było tak źle. Awantury z pijusami mógłbym policzyć na palcach jednej ręki (pracowałem tam 14 miesięcy) - było parę wezwań ochrony, było też sporo kradzieży paliwa i piwa ze sklepu, ale nie odbijało się to na personelu. Te słynne mycie kibli przedstawiane niczym
  • Odpowiedz
@wez_idz_sobie: No pod tym względem to się zgadzam, bo fakt - jest coraz gorzej, ale to chyba we wszystkich usługach tego typu. Tylko się prześcigają w głupich pomysłach co jeszcze, oczywiście nie dając niczego w zamian pracownikom. Niedługo będzie można zrobić przy kasie usta i powiększyć benka. Za moich czasów nawet nieszczególnie był jeszcze nacisk na aktywną sprzedaż. Ot, kiero przyszedł, poprosił, człowiek zagadał trzy osoby, a potem się znudził,
  • Odpowiedz