Wpis z mikrobloga

@Lisownik6750: owszem są, ja czasem idę na dużą imprezę bo jestem pijany i dam się namówić, człowiek trzeźwy o zdrowych zmysłach nie powinien tam chodzić. Jedynce co fajne to ze często muzyczka jest bardzo głośna a bas przeszywający co w sumie lubię
  • Odpowiedz
@zastuj W środę robiłem aranżacje w nowo otwieranym klubie. Układałem zielone sztuczne liście do stołów aby oddzielić strefę gwaru od cichych kątów. Dziś pierwsza impreza więc trzymajcie kciuki
  • Odpowiedz
@zastuj: Ze 3 lata temu w Teatro Kubano, kolega mnie zaciągnął po firmowym melanżu, ale czekałem 40 minut do baru, nie dało się gadac i poszedłem do domu - tak jestem stary :)
  • Odpowiedz
@khazaddum: chyba moje rysy twarzy są mocno przyciągające zadymę :P co gdzieś na miasto na alko jechałem / szedłem to kończyło się zazwyczaj jakimś problemem. W klubie byłem w kiblu i za szmaty mnie wytargali, bo niby jakiś problem robiłem. Do teraz nie wiem o co chodziło, tym bardziej, że to był początek niby i ledwo co wypite było, ale patrząc na poziom naćpania ochroniarzy to nie dyskutowałem za dużo
  • Odpowiedz
@zastuj: Byłem z 6 lat temu. Gdyby dziewczyny nie lubiły takich miejsc, żeby zakręcic tyłkiem to większość facetów nie miałaby żadnego powodu, żeby tam chodzić. Disko dla szalonych, spontanicznych studentek i napalonych, n--------h facetów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz