Wpis z mikrobloga

W powojennych dekadach podatek dochodowy w USA był silnie progresywny, z najwyższymi stawkami dochodzącymi do 90%, i nie przeszkadzało to we wzroście gospodarczym, na który dziś możemy patrzeć z utęsknieniem.

Ha ha, przecież tych podatków i tak prawie nikt nie płacił.


No właśnie! Nikt prawie nie płacił, bo wobec wysokiego opodatkowania i nierozwiniętych jeszcze turystyki i optymalizacji podatkowej, zyski przedsiębiorstw szły na rozwój czy wynagrodzenia wszystkich pracowników, a nie były wypłacane przez właścicieli i nie służyły pomnażaniu prywatnych majątków wyższej kadry menedżerskiej. Firmy, nie mogąc eksportować swoich oszczędności do rajów podatkowych, musiały oszczędzać i inwestować w kraju. A inwestycje miały sens — wyższe płace pracowników nakręcały konsumpcję.


#ekonomia #zarobki #stanyzjednoczone #usa #lewactwo
fantomasas - W powojennych dekadach podatek dochodowy w USA był silnie progresywny, z...

źródło: comment_Ng1y44KPNLqADnaXNHO7XhAhWk6EWfEQ.jpg

Pobierz
  • 17
@fantomasas: o tym samym pisze N. Ferguson (a przynajmniej tak to relacjonuje Rybiński), że wysokie koszty pracy w Anglii zmusiły angielskich właścicieli do zwiększenia wydajności pracy i dlatego tam rozpoczął się proces industrializacji

aczkolwiek gdyby to było takie proste, żeby obłożyć kogoś wysokim podatkiem i od razu szybuje do góry wydajność i stopa inwestycji ;)
@fantomasas Początek dekady '80 po pierwsze kojarzy mi się z ostatecznym zerwaniem wymienialności dolara na złoto i rozpoczęciem dodruku dolara na pełną skalę... No i można też dorzucić początek rozkręcania działalności takich instytucji jak Freddie Mac.
@fantomasas: może nałóż na tą krzywą, która nic nie mówi - średnie obciążenia podatkowe pracowników oraz pracodawców, stopa wykształcenia w społeczeństwie, ilość pieniądza znajdującego się w obiegu/głowę mieszkańca, wartość dolara w stosunku do ceny złota oraz krzywą długu publicznego. wtedy zobaczymy gdzie leży prawdziwa przyczyna i skończy się bajanie, póki co - to #!$%@?
@fantomasas:

dobra, jeszcze zapodaj wartosc dolara w stosunku do złota (czyli, po prostu - cenę złota w dolarach + krzywą średniej pensji). Moja teza jest taka że siła nabywcza pieniądza została wypłukana przez FED (inflacja przejadała deflację, czyli skutek zwiększenia produktywności).

Pomimo tego - ceny produkowanych powszechnie dóbr - malały, dzięki konkurencji na rynku - i w ten sposób "produktywność" została "przejedzona".

lata 70te to okolice zerwania parytetu dolara ze złotem,
@KREM_Z_BROKUL: twierdzę, że po zerwaniu z parytetem złota - rynek dokonał korekcji. bardzo możliwe że walutę nadprodukowano też wcześniej, w pewnej ilości i w obiegu znajdowało się więcej pieniądza, niż USA posiadało realnie w rezerwie (czyli - w obiegu znajdowała się pewna ilość pieniądza bez pokrycia w złocie). lata 70-74 korelują też znakomicie z okresem wojny w Wietnamie, gdzie wydatki państwa musiały być wyższe
@KREM_Z_BROKUL:

rząd USA wypłukał z kieszeni wszystkich 60-90% siły nabywczej pieniądza.. w latach 80-00 rząd USA wypłukał kolejne 60% siły nabywczej pieniądza, konsumując dalej wzrost produktywności. nic dziwnego że wzrost płac to tylko 7% w porównaniu do wcześniejszych - 70% na porównywalnego okresu czasu 20 lat sprzed zerwaniu z parytetem złota i po..

jedyna rzecz jaka mnie dziwi to fakt- że w ogóle - zanotowano jakikolwiek wzrost płac od roku 70