Wpis z mikrobloga

Nie uwierzycie, co mnie wczoraj spotkało!
W drodze do paczkomatu zacząłem czuć niemiły zapach, coś jakby przetrawione jedzenie zostawione samopas, lepkie, niemiłe, które się do czegoś przykleiło.
Już myślałem, że wdepłem w gówno, a to tylko Volkswagen Golf.

Dostałem go 2 miesiące temu od znajomej, która po wyjeździe z kraju postanowiła go zezłomować. Za darmo.
Szukałem akurat prostego w naprawie grata ze stosunkowo małym silnikiem i wysoką wytrzymałością, który pozwoli mi i moim dwóm ziomalom przeżyć przygodę życia.
Czym jest przygoda życia?
Gdybym ja miał ją definiować, to posłużyłbym się takimi terminami, jak odległość, ryzyko, trudności, niecodzienne doświadczenia, problemy, odwaga, pokonywanie, pomoc, inne kontynenty i golf mk2.
Celem jest dotarcie do Bamako, miejscowości mieszczącej się w Mali, na kontynencie afrykańskim w kontekście rajdu Budapest-Bamako.
Rajd jest charytatywny, nazywany amatorskim dakarem, obejmuje 7 tysięcy kilometrów, pomoc lokalnemu społeczeństwu i świetną zabawę.

Dlaczego golf 2?
Bo jest samochodem z przypadku, a ja wierzę w przypadkowość.
Dostałem go za darmo. Kiedy odbierałem kluczyki, stał na dzikim parkingu, bez tylnich szyb, oraz tablic rejestracynych, którymi zajęli się złodzieje - wandale.
Podczas pierwszego zamknięcia maski odpadł grill, który wrzuciłem na tylnie siedzenia i postanowiłem przejechać nim do domu. Daleko nie miałem, bo jakieś 8 km, w większości przemierzonych po drogach leśnych i polnych, ale była to moja najdłuższa samochodowa podróż w życiu. Szyby zastąpiłem streczem, a numery pierwotnych tablic napisałem markerem na tym streczu.
Nawet nie wiecie, jak się bałem. Bałem, że coś się stanie, że niesprawdzone auto się zepsuje, zgaśnie i nie odpali, zapali, wybuchnie, albo że złapią mnie bagiety i zrujnują budżetowo mszcząc za brak szyb i blach.
Nie mijałem po drodze wielu przechodni, ale Ci, którzy byli świadkami tej sytuacji wyglądali, jakbym wyrządzał krzywdę im oczom.

Zdarzało mi się słyszeć wiele historii o zakupach samochodu >1000zł, sam nawet kiedyś w takiej uczestniczyłem i kiedy ją wspominam, moja twarz układa się w wyraz zniesmaczenia i uśmiechu.
Takie historie często nacechowane są złością i rozczarowaniem, wynikającym głównie ze złego stanu technicznego oraz ogromnego nakładu finansowego, aby ten stan zmienić. Golf od tych samochodów niczym się nie różni, tylko moje podejście jest trochę inne, niż parę lat temu. Mając 18 lat i kupując Micrę k11 bez podłogi, aby dojeżdżać do pracy popadałem we flustracje podczas każdej podróży nią, która nieraz kończyła się (jakże ryzykownym wtedy) holowaniem. Samochód był mi potrzebny do przemieszcania się i tej potrzeby niestety nie spełniał. Golf nie jest mi potrzebny do przemieszczania się teraz, jego potrzeba powstanie w styczniu, kiedy stanie na linii startu rajdu. Do tego czasu mamy mnóstwo czasu i energii, aby doprowadzić go do lepszego stanu technicznego.

Ile to kosztuje?
Tutaj sprawa się trochę komplikuje.
Decydując się na tego gruza wydawało mi się, że części znajdę na każdym złomie.
Okazuje się, że większość golfów została już przerobiona na żyletki i złomy ich nie posiadają, a janusze biznesu rozkręcający pocięte volkswageny na podwórku traktuja mk2 jak 'klasyka' i nierzadko ich ceny również przybierają formę klasyczną.
Jak dotąd wymieniliśmy szyby tylnie, pompę paliwa, przewody paliwowe, wtryskiwacze, alternator, hamulce, sterownik gazu, komputer i kilka części instalacji elektrycznej. Wszystko oprócz dwóch ostatnich wykonywaliśmy sami, pod chmurką i wyłożyliśmy na to około 1000zł.
Brzmi jak jeden dzień roboty, ale dosłownie każda śruba była zapieczona i każdy ruszony element pokazywał kolejne problemy, więc wyszły z tego 2 miesiące zmagań, poszukiwań i przygód, które tworzyły się siedząc ze znajomymi przy 32 letnim samochodzie, głowiąc nad rozwiązaniami zagadek, które przed nami stawia i zacieśniając więzi przyjaźni poprzez wspólne działanie.

Teraz jest już prawie gotowy do przejścia przeglądu, który wychodzi za kilka dni i wydaje się być o wiele bardziej szczęśliwy, niż kiedy podczas pierwszego naszego spotkania.

Przebył swoją pierwszą podróż do paczkomatu. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Proszę państwa, przedstawiam Golfa, co do Afryki chciał jechać i wrócić też.
W komentarzu zdjęcie z pierwszego dnia posiadania. ;)

#golf #golf2 #motoryzacja #motomirko #pokazauto #gruz #zawszegratem #volkswagen #rajdy #przygoda #podrozujzwykopem #fotografia #fotohistoria
twarda_wazelina - Nie uwierzycie, co mnie wczoraj spotkało!
W drodze do paczkomatu z...

źródło: comment_1633004674EOWm2E5Lj3cHPsfG4jInfT.jpg

Pobierz
  • 28
  • Odpowiedz
@krabczy: @krabczy: trzeba się zarejestrować https://www.budapestbamako.org/
sa 3 kategorie
4x4
półterenowa
i spirit
my oczywiście będziemy celować w tą ostatnią
jak to zrobić? nie jestem w stanie Ci odpowiedzieć na to pytanie informacjami dokladniejszymy, niż te, które znajdziesz na stronie, bo jeszcze tego nie zrobiliśmy, postanowiliśmy wstrzymać się z tą decyzją do momentu, w któym bedziemy pewni, ze na pewno się wyrobimy
czy jest jakas polska delegacja?
nie wiemy, bo
  • Odpowiedz
@twarda_wazelina: weż napisz coś więcej jaki silnik itp.. po drugie wiedz że masz rarytasowe felgi. A dekielki do nich które masz na tylnym kole są nie do dostania nigdzie na świecie.

Przed podróżą polecam ogarnąć przekaźniki do świateł.. a te wyłączniki w dwójce potrafią przez to szybko się przepalać. Ewentualnie kup ze dwa, jak nie chce Ci się robić przekaźników bo ich nie ma,
weź sobie tez parę przekaźników w podróż
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@twarda_wazelina: mialem kiedyś mk2, w kolorze montana green metallic (czyli LB6Z). Silnik w tym był 1.8 i mial 90KM, zagazowany. Napraw dużo nie było, jakis alternator w drodze do Niemiec, tzn jakies poczatki, a zepsul sie 130km od domu (malbork - berlin - malbork). I wlozona skrzynia od caddy bodajze - brat w chlodny rzeski dzien na prostej docisnal do 180 (w tej skrzyni była chyba dluzsza 5 niż w porównaniu
  • Odpowiedz