Wpis z mikrobloga

Większość ludzi pracuje żeby opłacić kredyty na 30lat, prawdopodobnie nie swoich gówniaków, najtańsze żarcie z promocji, na dziewczyne co nie chce iść do pracy i Ty ją musisz utrzymywać, a ja sobie pracuje(pracowałem) na to żeby sobie poneetować i odpocząć w życiu i najlepsze jest to że ja to ja jestem najgorszy w życiu, a nie inni xD
#przegryw #neet #praca #pracbaza
  • 10
  • Odpowiedz
@Tivers: wiekszosc ludzi pracuje zeby zajac sobie czas. Kasa przymusza tylko jesli nie masz za co zyc. Dla wiekszosci ciezko sobie wyobrazic zycie bez pracy nawet jesli ta praca bylaby za darmo. Wlasnie sie zwalnian z czegos w stylu korpolchozu po kilku latach cierpien I nikt nie rozumie czemu. Dopiero jak mowie, ze problemy zdrowotne to inaczej glowami kiwaja troche. Wiekszosc ludzi ktorzy ze mna pracowali w sumie mogliby sie zwolnic
  • Odpowiedz
@JanTheMan: środki do życia, to raz. Presja społeczna, to dwa (wielu by sobie poneetowało i nawet ich stać, ale co ludzie/rodzice/żona powiedzą? jak to tak młody, zdrowy chłop i nie pracuje?!). No i w końcu brak umiejętności zajęcia sobie czasu w sposób inny, niż 8 godzin etatu dziennie (co może wynikać z niezbyt wysokiej inteligencji) to trzy.
  • Odpowiedz
@JanTheMan: @BrockLanders: Macie rację, ale druga strona medalu jest taka, że większość neetów po prostu gnije. To już nie są czasy "poznawania świata" i grania w gierki, tylko zwyczajna rutyna. Codziennie to samo. Te same czynności, te same nagrania, gierki dawno przestały cieszyć. Czyli de facto nie odbiega to zbytnio od kołchozu, a jeśli ktoś ma ciekawą pracę - tym bardziej nie będę doradzał mu neetowania.
  • Odpowiedz
@kamil150794: neet z przymusu I neet z wyboru to jak dla mnie inne rzeczy. Jak gnijesz I jestes samotny I z depresja to masakra ale jak cie cieszy zycie I chcesz tak zyc to czemu nie. Zwiedzilem kiedys kilka januszexow I nikomu nie zycze - upolkorzenia za pieniadze ktorych czesto I tak nie wyplaca bo moga. Dobra praca to co innego ale takich jest bardzo malo. W sumie sie zgadzam, ze
  • Odpowiedz
@kamil150794: racja, tyle, że gnicie bez pracy a gnicie z pracą to tak naprawdę (poza wspomnianymi plusami z zarobku) mała różnica. Ba, przegryw z problemami mentalnymi może być wręcz dobity przymusem pracy na etacie, szczególnie jak źle trafi na ludzi.

Osobiście pracę uważam za najbardziej dołującą, wpychającą mnie w złe samopoczucie mentalne i wyniszczającą fizycznie i psychicznie kwestię życiową i neetując odżywałem.
  • Odpowiedz