Wpis z mikrobloga

@sudety: @pepe_chad: W "zdrowych" firmach, każdy pracownik zarabia proporcjonalnie do wartości, którą dostarcza. Im więcej wartości (towarów, usług) w gospodarce, tym więcej może być w niej również pieniędzy, bez powodowania inflacji.
Dlatego pracownik, który dostał podwyżkę, nie zwiększa inflacji.
ale wiesz że jak "kredyciarz" spłaca kredyt jest to delfacyjne i po spłacie kredytu cały jego wpływ na podaż waluty to okrągłe zero?


@Sunday:
Co do zasady tak, ale przez 20-30 lat pusty pieniądz jest jednak w obiegu.
Bez masowych kredytów hipotecznych nigdy nie byłoby takich cen nieruchomości.
W krajach zachodnich/USA w latach '50-'60 normą była budowa domu po 5-6 latach oszczędzania ze średniej pracy.
@Sunday:
Jak mam odpowiedzieć na to pytanie? Jak wygląda to teraz czy jak chciałbym żeby to wyglądało?
Generalnie w rezerwie cząstkowej system finansowy jest wybitnie inflacyjny (wg dawnej definicji).
Najbliżej niepustego pieniądza jest emisja twardego pieniądza M0 względem wzrostu gospodarczego (obecnie).
@LaurenceFass: czyli jeśli mogę podsumować:
1) Kiedy bank tworzy pieniądze poparte zobowiązaniem kogoś żeby to spłacić i zabezpieczone hipoteką na nieruchomości a po spłacie takiego kredytu ilość dodanych pieniędzy do systemu wraca do zera - to jest pro-inflacyjny pusty pieniądz.
2) Za to kiedy bank centralny drukuje sobie pieniążki po koszcie bliskim zera albo dopisuje cyferki do rezerw bankowych po koszcie zero i potem wprowadza je do gospodarki w praktyce na
@Sunday:
Obecnie pierwszy i drugi przypadek ma charakter inflacyjny, ale drugi znacząco mniejszy (sprawdź przyrost agregatów pieniężnych - to dane publicznie dostępne).

Najlepiej jakby w drugim przypadku emisja była powiązana np. z rezerwami złota.
@LaurenceFass: ciężko rozpatrywać agregaty pieniężne osobno bo opisują one pieniądz o różnych stopniach płynności, jeden zawiera drugi i jeden wynika z drugiego. Historia pokazała że nie da się uniknąć kredytowej kreacji pieniądza, nawet przy standardzie złota ona zachodziła, gdyby wprowadzić przymus 100% rezerw to i tak zawsze pojawi się shadow banking (np. za granicą) i zacznie kreować walutę. Do tego inne rzeczy niż waluta też pełnią po części role pieniędzy i
gdyby wprowadzić przymus 100% rezerw to i tak zawsze pojawi się shadow banking (np. za granicą) i zacznie kreować walutę. Do tego inne rzeczy niż waluta też pełnią po części role pieniędzy i banki też mogą kreować te inne rzeczy.


@Sunday:
Zgadza się jednak w przypadku rezerw jest znacznie bardziej ograniczona co pokazuje historia np. USA.
@LaurenceFass: @Sunday:
Dyskusja nie powinna się skupiać tylko na samym fakcie tworzenia pieniądze z powietrza, ważne jest też gdzie te pieniądze idą i na co konkretnie. Są dwa typu kredytów: dobre i złe. Dobry kredyt to kredyt inwestycyjny, najlepiej jakby finansował wdrożenie innowacyjnych technologii, które zwiększą produktywność gospodarki. Zły kredyt to kredyt konsumpcyjny, hipoteczny i kredyt na buybucki. Istnieje prawdopodobieństwo, że inflacja wybije wtedy kiedy banki udzielają coraz więcej złych
@executor2: w 1913 roku powstał obecny bank centralny USA co umożliwiło szybki przyrost kredytu bo ryzyko kryzysu bankowego znacząco spadło. System jako rezerwy używał złota ale kredyt był kreowany na podobnych zasadach jak obecnie. Do tego nowy bank centralny nie za bardzo wiedział co robi i napompował bańkę która pękając wywalała wielki kryzys. Ale czy ja cos o tym pisałem, do czego się odnosisz?