Wpis z mikrobloga

Dlaczego górale są tacy... No właśnie jacy? Trudno mi dobrać odpowiednie słowo.

Właśnie spędziłam dwa tygodnie w górach. To był mój pierwszy raz. Pojechałam tam z super pozytywnym nastawieniem.

Przez lata byłam zauroczona góralską kulturą. Moja babcia była góralką i opowiadała o życiu u podnóża Tatr.
Muzyce, palenisku w domu, naturze i ludziach.

Na miejscu góry były piękne, klimat cudowny, a górale? Chamscy, patrzący na turystów z pogardą, pijący dużo alkoholu.

Jednak najbardziej szokujące dla mnie było ich atakujące podejście do każdej osoby przejawiającej chęć osiedlenia się w górach.
Wręcz agresywne komentarze.

No i najważniejsze bezustannie podkreślają, że są góralami i Ty nim nigdy nie zostaniesz.
Przecież to oczywiste, nie rozumiem skąd u ludzi z tych stron takie prześmiewcze podejście do osób z poza gór.

Spotkały mnie 3 szokujące sytuacje, które idealnie przedstawią o co mi chodzi.

1. Schodzę z trzech koron i mijam innych turystów. Kazdy się wita, zamienia kilka słów i jest miło.
W pewnym momencie widzę starszą parę mającą problemy z zejściem. Chwilę rozmawiamy i pocieszam ich mówiąc "Dalej jest lepiej, tutaj bardzo mokro".
W tym czasie mijała nas góralska rodzina rozmawiająca gwarą. Nagle kobieta głośno komentuje "Boże a jak ma być, przecież to góry.."
Po czym patrzy na męża i wymieniają spojrzenia w stylu "Co za za debile".

2. Zawędrowałam do bacówki i spotkałam trzech górali. Od słowa do słowa dowiedzielisię, że lubię góry. Zaczęli mnie przepytywać.
Po seri pytań o łańcuchy, typy górali i jakieś tradycje, pojawiły się pytania typowo rolnicze. Miałam szczęście, bo babcia była rolnikiem - więc na nie też dobrze odpowiedziałam.
Byli trochę w szoku, a ja się ucieszyłam że ich zagięłam.
Jednak nagle zaczęli robić mi wykłady, że prawdziwą góralką i tak nigdy nie będę. Nie urodziłam się tu więc "prawdziwie po góralsku żyć nie bede".
Trochę to było przykre doświadczenie. Ponieważ trochę na mnie wsiedli, a ja nawet nie sugerowałam, że tą góralką chce zostać.

3. Płynęłam z flisakami i innymi turystami. Pan flisak przez całą drogę chamsko żartował z turystów. Przestawiał fałszywe nieprawdziwe informacje i jak ktoś się nabrał to go wyśmiewał.
Przedstawiał siebie i górali jako - nad ludzi.
No i znowu powtórzył się motyw, że górale nigdy nie zakceptują kogoś kto się pobuduje tutaj, bo on tylko będzie udawał górala itp.
Nikt nawet o to nie pytał. Atmosfera była tak słaba, że nikt się nie odzywał przez resztę podróży.

Mam mieszane uczucia. Góry piękne, ludzie z dziwnym nastawieniem i pewnym teretorializmem. Zastanawiam się czy miałam pecha, czy tak tam jest.

#gory #gory #zakopane #tatry #pieniny #podroze #gownowpis #pytanie
  • 131
  • Odpowiedz
A ja akurat w tamtym roku spotkałam bardzo pomocnych i sympatycznych górali w Pieninach. A podczas spływu z flisakami to jak się trafi. Ja płynęła z takimi bardzo rozmownymi, zadawali zagadki odpowiadali na pytania, opowiadali amegdoty Jeden dał mi się ubrać w ich strój i zrobił zdjęcia jak kieruje tratwa. A obok nas płynęła para flisakow z turystami i nic się do nich nie odzywali i Ci nasi flisacy bardzo takie zachowanie
  • Odpowiedz
@rzezbiarka: ue ja w tym roku byłem w Pieninach i przy schodzeniu z beresnika trafiłem na super starszego pana górala co dużo pytał, dużo opowiadał i na koniec pokazał skrót żeby łatwiej trafić. Na flisaków tez trafiłem super.
Wszędzie są dzbany ale wszędzie są tez super ludzie, miałaś pecha (σ ͜ʖσ)
  • Odpowiedz
No i najważniejsze bezustannie podkreślają, że są góralami i Ty nim nigdy nie zostaniesz.

Przecież to oczywiste, nie rozumiem skąd u ludzi z tych stron takie prześmiewcze podejście do osób z poza gór.


@rzezbiarka: Bo oni nie mają innej wartości niż swoje pochodzenia, więc próbują w najbardziej agresywny sposób "ochraniać" swoją niby wartość - na którą zasłużyli jedynie tym, że urodzili się akurat w takim miejscu a nie innym. Najgorszy
  • Odpowiedz
  • 1
Góry były najgorszym miejscem do życia, póki nie pojawiła się moda na góry. Ci ludzie od pokoleń mają mentalność biedaka, bo ich przodkowie tacy byli.
  • Odpowiedz
Wszystko zależy od tego o jakich "góralach" mówimy. Każdy z południa Polski powie, że najgorsi są Ci spod Tatr...tam się IMHO poprzestawiało w głowach od przybytku jaki dają im turyści i najgorsze jest to, że zamiast to szanować to oni zachowują się tak jak to zostało opisane...
Sam kupuje działkę w górach, nie przy samych Tatrach, ale ciut dalej w okolicach Nowego Sącza, tam ludzie są zdecydowanie bardziej przyjaźni i ceny za
  • Odpowiedz
@rzezbiarka: jakbym fantasy czytał:)
Jestem rodowitym goralem z dziada pradziada i jakoś nie mam problemu z przyjezdnymi jak i moja rodzina czy sąsiedzi. Mam żonę z Dolnego Śląska, dwóch Sąsiadów ma żony z Górnego Śląska. W promieniu kilometra bardzo dużo małżeństw mieszanych tj, górale i nie górale. To obrażanie górali z każdej strony już nawet robi się nudne, bo w waszej okolicy jakby wszyscy idealni. Na Podhalu jest sporo ludzkich
  • Odpowiedz
@rzezbiarka: W górach osiedlali się zbójnicy. Ludzie, którzy mieli swoje za uszami, więc się ukrywali na tak trudnym terenie. Nic więc dziwnego, że natura ich pradziadów nadal przez nich przemawia.
  • Odpowiedz
bo z nimi jest jak z rodowitymi warszawiakami, nic więcej w życiu nie osiągnęli oprócz urodzenia się w konkretnym miejscu. Więc cały czas to podkreślają.


@leon121: To jest mit. Tak na logikę i chłopski rozum - jeśli jesteś z Warszawy, to większość Twoich znajomych z czasów szkolnych również będzie warszawiakami, więc nie zrobi na nich żadnego wrażenia gadanie "a ja to jestem wiecie skąd? Ze STOLYCY", skoro oni również są
  • Odpowiedz