Wpis z mikrobloga

@Phyrexia: Ja u siebie w starej pracy miałem lepiej, chłopy umawiały się na weekend na jakąś wódeczkę i łowienie rybek, po kilku godzinach pracy jeden poszedł podpierdzielić drugiego do brygadzisty o totalną pierdołę¯\_(ツ)_/¯ Ludzie to bulwy są, dlatego staram się nie angażować w jakieś obyczajowe dramaty w miejscu pracy i dogaduje się z ludźmi z którymi delikatnie mówiąc mam zgrzyt charakterów. Dram mi wystarczy w prywacie.