Wpis z mikrobloga

#agroturystyka #rolnictwo #deweloperka #nieruchomosci #wino #winnica
Mirki i Mirable,mieszkam w Krk, pracuje w korpo i mam stany depresyjne - tyle tytułem wstępu.
Mieszkam w klitce 70m2 z gowniakami, praca z domu i swoimi pasjami (generalnie aktywność- chodzenie’ bieganie’ pedalaowanie.
Ale mieszkam w miejscu, które mi to umożliwia - w sensie realizacje tych pasji. Nie dam rady się wybudować w tym miejscu (Bielany, wola Justowską, Chełm) bo ceny #!$%@?. Myśle wiec o kupnie hektara lub dwóch na zachód od Krakowa i w perspektywie kilu- kilkunastu lat ogarnięcia tam domu i biznesu slow life, który będzie alternatywa dla zajebiście płatnej, ale nielubianej pracy w korpo i to takim dobrym - pozytywnym. Ale jednak…
Myśle trochę o winnicy bez aspiracji (winno dla gości), agroturystyce i nastawieniu na ludzi dla których urlop nie sprowadza się do Zako na bon i wódki z biedronki, tylko rower, bieganie itp.
I tu pytanie do znających temat:
1) na co patrzeć i o czym myśleć szukając ziemi?
2)Jak na rolnych hektarze lub dwóch wybudować dom i ewentualne lekkie konstrukcje dla gości?
3)Jakich pozwoleń, kwitów i fikołków potrzebuje jeśli jestem chamem z miasta?
4) czy chcielibyście spędzić Wasze wakacje na agrozadupiu głaszcząc kozy, płacąc kilkadziesiąt zlotych za wino lub rakije z serwisiem i wypożyczalnia rowerowa.
  • 16
@Chekatomba
Jak się jest nierolnikiem to nie kupisz łatwo więcej niż 1ha, możesz np. kupić dwie działki po 99arow, ale 1ha nie, jest opcja napisania do kowru, że się chce jakaś tam ziemię i jak ogłoszenie powisi z miesiąc i nie zgłosi się żaden rolnik z chęcią zakupu, to za zgodą można kupić to raz
Dwa: masz jakiekolwiek obeznanie z chowem zwierzęta? Poniekąd kozy są prostymi zwierzętami do czasu aż nie będziesz
@Fforrespectmidgets: Dzięki za odpowiedz. Co do kóz, to w pierwszej kolejności myślałem o nich jak o kosiarce i kolorycie. W przyszłości mleko może, ale dzisiaj to ponad mnie.
Co do slow life, bardziej mi chodzi nie o nie robienie nic, ale o robienie czegoś co ma sens i czego rezultat widzę. Dzisiaj stresuje się sprawami, które tak serio to są abstrakcja totalna dla mnie. Jak się mam stresować, to przynajmniej niech
1) szukaj działki rolnej i patrz na plan zagospodarowania terenu, szukaj działki częściowo rolnej z planem częściowo zagrodowej - najtaniej to kupisz. Działkę powyżej hektara możesz kupić za zgodą KOWRu - nie jest to mogą skomplikowane. Działki zacznij przeglądać już dziś aby mieć pojęcie o cenach oraz co na nie wpływa.
2. Bierzesz działkę rolna z warunkami na 15-30 arow zagrodowej. Kiedyś były programy unijne na agroturystyke (wsparcie unijne) ale nie jestem
4) czy chcielibyście spędzić Wasze wakacje na agrozadupiu głaszcząc kozy, płacąc kilkadziesiąt zlotych za wino lub rakije z serwisiem i wypożyczalnia rowerowa.


@Chekatomba: takich miejsc jest już w polsce duzo, po 1. to na agroturystyke i winnice musisz odłożyć ze 2mln...
@siodemkaxx: Wiadomo, ze są lepsze miejsca, ale tu mowie o czymś gdzie z miasta możesz nawet na rowerze pojechać i spędzić miło dzień. Dodatkowo tematy półkolonii i zajęć dla dzieciaków. Co do winnicy, to jak pisałem, nie chodzi mi o robienie tego komercyjnie i z przytupem, a bardziej żeby mieć np kilkaset krzaczków i prowadzić rzeczywista działalność rolnicza.
@siodemkaxx: W okolicach na które patrzę tak zle nie jest, choć swoje kosztuje. Ale jak pisałem przez najbliższe 15 lat ze względu na dzieci nie będę mógł się wyprowadzić na stałe z miasta. Zatem szukam czegoś w radiusie 20-40km i jestem w stanie za to dopłacić.
@Chekatomba: koleżanka ma taką agroturystykę pod Krakowem - powiem tak, kokosów z tego nie ma, ona to robi razem z rodziną, plus jeszcze pracuje na etacie w korpo, żeby jakoś związać koniec z końcem. Myślę, że jeśli już to lepszym rozwiązaniem jest zakup czegoś w górach, nad morzem, albo Mazury - bo to są wybierane przez Polaków kierunki urlopowe.
@little_muffin: Dzięki. Dla mnie priorytetem nie jest robienie z tego pieniędzy, ale bardziej żeby coś wpadło od czasu do czasu. Nie chce robić tego w górach czy z dała od miasta, bo jak pisałem w najbliższych latach będę raczej mieszkał w KRK. Druga sprawa, to ze chciałbym to profilować pod kilka grup, nie takie typowe afro, ale np przystanek na wycieczkach rowerowych, nocleg i punkt wypadowy na sielskie trasy rowerowe.
@Chekatomba: po pierwsze musi być to miejsce fotogeniczne, w obecnych czasach to priorytet. Po drugie możesz kupić wiecej niż 1 ha, zgodę musi wyrazić KOWR, najlepiej zadzwonić i zapytać jak to u nich jest.

Jakkolwiek grzebanie z ziemi by przyniosło to jakiś efekt wymaga sporej ilości pracy czy to warzywa czy winnica.
Zacznij od prostszego bimbrownictwa lub piwowarstwa, mając agroturystykę możesz na legalu sprzedawać