Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
21 lat i 163cm wzrostu, niewyobrażalne. Jestem obciążony genetycznie po rodzicach, którzy również byli tacy niscy. W szkole i na ulicy czuję się jak człowiek gorszego sortu, jak gówno i w istocie tak jest w sumie. Ludzie często patrzą na ciebie z góry (i to tak dosłownie), o dziewczynie i jakiejkolwiek miłości zapomnij. Wykonywanie części prac odpada. Problem z kupnem ubrań czy roweru. Nie mam do tego siły. Zaraz pewnie przyjdzie ktoś i rzuci coś w stylu "znajdź pasję i problem się rozwiąże", szkoda gadać. Łażenie po psychologach i psychiatrach nie ma sensu, bo jak oni mają rozwiązać ten konkretny problem? Ja nie mam problemu z głową. Myślę, że to jest jeden z tych przypadków kiedy samobójstwo jest jak najbardziej czynem uzasadnionym i właściwym. Pozdrawiam.
#przegryw
#wzrost
#depresja
#samobojstwo

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #612a028848d68d000a5ca252
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 26
  • Odpowiedz
@wilhelm99: w sensie tak samo by mi odpowiadały z charakteru, wyglądu i sytuacji życiowej, a jedyna różnica to wzrost? Bardzo wątpliwe, żeby coś takiego się miało zdarzyć, więc nie będę teoretyzować xD
  • Odpowiedz
OstryDrań: A teraz spójrz, czego dokonał Bonaparte.


Bonaparte miał 170 cm, siedem cm to jednak znaczna przepaść z perspektywy niziołka. Serio to mając i te siedem cm więcej to i tak byłoby uznawany za knypka, tylko takiego bardziej w ramach jakiejś normy.

OP ma #!$%@? będąc obiektywnym, współczuję ziomek. Nie powiem Ci, że będzie lepiej bo nie jestem wróżką. Daruj sobie samobójstwo (bo #!$%@? z Tobą, rodziców chyba nie chcesz skrzywdzić), zamiast
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: nie martw się, ja jestem tobą tylko 6 lat starszy. Z tym hobby to nie do końca tak jest. Trzeba coś znaleźć do roboty w życiu bo inaczej dostaniesz #!$%@?. Ja se chodze na siłownię i nie jest zle, nie jest też dobrze, można powiedzieć że jest średnio.

Ale nie ma co sobie wmawiać, że hobby czy praca zastąpi ci znajomych czy dziewczyne. Zrobiłem sobie potężna formę na silce, 10k wpada, trochę w życiu widziałem, zwiedziłem, a i tak czuję się tak jak ty bo <170 Żaden facet nie będzie miał zdrowej samooceny nie mając powodzenia u kobiet. Albo chociaż tej jednej ukochanej.

Nie, kobieta nie jest sensem życia, posiadanie nie naprawi ci życia bo loszki to coorvy i nawet normikow/chadow zdradzają, rozwodzą się i naciągają na
  • Odpowiedz
CynicznaFeministka: @Pozytywny_gosc

ja też jestem niski i sądziłem, że tylko ja tak mam, że brak powodzenia u dziewczyn mnie rozleniwia. Gdybym chciał mógłbym lepiej rozwinąć się zawodowo oraz na poziomie znajomości języków i innych przydatnych umiejętności. Nigdy jednak nie miałem dziewczyny i nawet gdy poświęcam czas na naukę i rozwój czuję, że to strata czasu bo i tak nie znajdę dziewczyny. Według Maslova najpierw trzeba ogarnąć sprawy miłosne, relacje z ludźmi, a potem dopiero można realizować się zawodowo. Mi ewidentnie brakuje motywacji do wszystkiego. Nawet podobnie jak Tobie gry przestały mi smakować. Mało co mnie już cieszy. Moim największym marzeniem jest coś co większość doświadcza na co dzień.

Związek, miłość, dziewczyna. Rodzina mi mówi abym sobie znalazł kogoś bo mam 30 lat. Jednak mam 162 cm wzrostu. Z grona moich kolegów nawet największe brzydale sobie znalazły dziewczyny i to ładne. Ale oni są wysocy. W Polsce żadna panna nie zwróci uwagi na niskiego kolesia. Wzrost poniżej 170 to najgorsze kalectwo jakie może spotkać mężczyzn. Gdy wynająłem 1-sze mieszkanie to właścicielka, kobieta po 70 pierwsze co to powiedziała - myślałam że będzie pan wyższy. Jedna z sąsiadek również wytknęła mi wzrost. Jeszcze w szkole średniej koleżanka z klasy powiedziała mi - nie znajdziesz dziewczyny bo jesteś niski, nieatrakcyjny, ile masz wzrostu 160? Gadaliśmy o jednym ze sprawdzianów, a ona nagle wyjechała z takim
  • Odpowiedz
Spoko mam 180 wzrostu a pracuje z niższymi co maja takie stanowiska i pozycje życiowe że jak by na mnie nasrali to bym pomyslal ze sam bóg na mnie sie zesrał,tak nisko w hierachii społecznej jestem,wierz mi to nie kwestia wzrostu,wazne by miec intelekt
  • Odpowiedz