Wpis z mikrobloga

Odsłuchałem niedawny podcast Orestesa i Wybrańczyka którzy mówili między innymi o zamiennikach mięsa czyli mięso z roślin czy jak to się nazywa. W całej dyskusji tylko raz Orestes powiedział o cenie i niestety mam o to ból dolnych partii mięśni okołopośladkowych bo to moim zdaniem najważniejszy argument w kwestii wyboru mięsa czy mięsopodobnego produktu.

Było powiedziane że wybór się zwiększa a cena stopniowo obniża ale to ciągle za mało panie i panowie bo rośliny są sporo tańsze od mięsa, w końcu nie uzyskujemy tak niekorzystnego wydatku energetycznego i skracamy znacznie logistyczne machinacje w łańcuchu dostaw a mimo wszystko jak pójdziemy do sklepu to kupimy mięso 20-40zł za kilogram kiedy mięsopodobne kosztuje nawet ponad 3 razy więcej i nic to że w smaku i jakości i wyborze mamy szeroki wachlarz skoro cena zabija równowagę.
Tworzy się przez to jakieś kuriozum że na mięso z 'soji' pozwolić mogą sobie tylko ci zamożniejsi a zwykłe mięso kupują 'biedacy' co jest absurdem bo powinno być odwrotnie i to w znacznej proporcji i nic nie da żaden podatek do mięsa bo wtedy w ogóle spadnie sprzedaż mięsa jak również prawdopodobny zgon przemysłu 'zielonego' mięsa.

Zdaje sobie sprawę że to nowa gałąź, zdecydowanie nowsza niż chowy klatkowe ale cena nie przekona większości Polaków do pójścia tą drogą nawet jakby chcieli, nawet pomimo zapewnienia vege burgerów w kfc czy mcdonalds.
#weganizm #wegetarianizm #opinia #everydayhero #smiemwatpic
  • 3
Zwrócą się linie produkcyjne, to stanieje.


@edek-ecki: Jeśli ktoś w biznes planie zawarł taką cenę produktu i czas w jakim się zwróci linia produkcyjna to niestety obawiam się że dużo nie stanieje. Cena nawet taka sama za jeden i drugi produkt jest niesprawiedliwością bo kotlet z roślin jest dużo tańszy i tym samym obawiam się że wegańskie/wegetariańskie jedzenie w dłuższej linii czasu pozostanie jedynie hipsterską ciekawostką a szybciej ludzie rozwiążą problem
@SargonofAkkad: Obserwowałem w 2019/2020 co się dzieje z Beyond Meat, no to popyt na produkty był taki, że firmy nie nadążały. Ssanie z sieci fast food było spore, bo każdy chciał to mieć. Jak okrzepnie i te firmy skupią się na detalu, a nie na sieciach to i konkurencja cenowa będzie. Podejrzewam, że już niedługo, dajmy im z dwa lata.