Wpis z mikrobloga

1. Pewien nieznajomy straci lewą rękę, jeśli nie będziesz wstawał o 4 rano i nie zrobisz fikołka. Czy poświecisz swój czas dla ratowania zdrowia obcej ci osoby?
Podobnie jest ze szczepieniem.

2. Pewien nieznajomy straci prawą rękę i nogę, jeśli w wagonie pociągu będzie przekroczony limit covidowy 30 osób na wagon. Czy państwo dopłaci za powstałe dodatkowe koszty, czy spółka obciąży pasażerów? Czy może będzie lobbować za zniesieniem limitu?
15 maja Inter City zniosło limit 50% wolnych miejsc w pociągu, na długo przed zmniejszeniem obostrzeń cowidowych w państwie.

3. Poznajesz nieznajomego, widzisz że nie ma prawej ręki i nogi.
Czy dalej masz motywację do wstawania o 4 by ratować jego lewą rękę?

Tak naprawdę szczepienie jest mniej uciążliwe, ale to prawda, że państwo jest niekonsekwentne i nieracjonalne, część ludzi ma słuszne pretensje do państwa, a nieufność do mediów i do autorytetów wypływa z faktu nadwyrężania tychże autorytetów wykorzystywanych do różnych politycznych manipulacji. Z drugiej strony, czy zaszczepienie się związane jest z aż tak dużym ryzykiem, że warto zapłacić za to choćby minimalnym uszczerbkiem na cudzym życiu?

Przed pandemią na stacjach Orlenu standardowo wisiały rękawiczki jednorazowe, na początku pandemii rękawiczki były obowiązkowe, teraz nie ma ich w ogóle. W wielu obiektach nie widać żadnych zmian jeśli chodzi o utrzymanie czystości, nie zatrudniono dodatkowych osób do dezynfekcji i utrzymania czystości, gdzieniegdzie (nie wszędzie) stoi smutna butelka do dezynfekcji, lub tabliczki "zdezynfekowane" (czasem na brudnych stołach).

ps.
Ja podjąłem decyzję o zaszczepieniu się, gdy francuski wirusolog i noblista Luc Montagnier powiedział, że koronowirus nie mógł powstać w sposób naturalny.

#koronawirus #szczepienia #zdrowie #covid19
  • 3
@Amarantus_Ekspandowany:

Z drugiej strony, czy zaszczepienie się związane jest z aż tak dużym ryzykiem, że warto zapłacić za to choćby minimalnym uszczerbkiem na cudzym życiu?

Altruizm nie jest obowiązkiem. I bardzo dobrze, bo inaczej mielibyśmy do czynienia ze zjawiskiem tzw. pompy szczęścia - czyli życia by nie stało, by pomóc każdemu, komu się da. A i tak sub specie aeternitatis byłyby to wysiłki mizerne i w skali globalnej bez znaczenia. Dość