Wpis z mikrobloga

  • 8
@Kotouak: Osobiście mnie jak większość śmieszy język czeski ale i tak zawsze miałem największy ubaw gdy jechałem na Śląsk i słuchałem dyskusji typowych hanysow.

Kisłem z każdym słowem mimo ze połowy nie rozumiałem

  • Odpowiedz
  • 22
@FeyNiX to taki dowcip był, że hanys pojechał do Reichu i go awansowali na kierownika. I musiał sobie kupić anzug ale nie wiedział jak to jest po niemiecku.
  • Odpowiedz
  • 3
@Kotouak: Mi najbardziej zapadło w pamięć gdy kiedyś pojechałem na Śląsk na jakiś magazyn i do biura przyszedł kierowca z dostawa żeby odebrać papiery, jak mi wszystko wyjaśnili itd to padło zdanie „no dobra, to gdzie tu szrajbnąć?” powiedział z takim akcentem ze śmiałem się z tego cały dzień.

Innym razem przyjechała do mnie rodzina (jestem z zachodniej polski), rosły u mnie różne drzewka owocowe itd a był środek lata
  • Odpowiedz
@FeyNiX też jeszcze fajne słowo na skarpetki jest - Fussdekle xD

Albo jak górole podjechał pod sklep na rowerze
- co? Na kole
- nie na oranżadę
  • Odpowiedz
  • 3
@Kotouak: Góralami gradzie przez co mam obrzydzenie do ich gwary.

Za pazerność i cwaniactwo jakie robią w Zakopanem i wszystkich miejscach dookoła Karpacza
  • Odpowiedz