Wpis z mikrobloga

Marina Kleczków - kolejny wrocławski syf

Umówiłem się ostatnio na p--o w Marinie Kleczków - nowa miejscówka po dawnym basenie nad Odrą. W końcu beach bar z pełną infrastrukturą: normalny kibelek a nie toi toi, można posiedzieć pod dachem w razie niepogody, no ogólnie niezły potencjał.
Wialiśmy stamtąd po godzinie mimo upału.

1. Kumpel skierował się w stronę baru, krzyknąłem tylko: weź mi jakiegoś krafta jak mają i coś do żarcia - burrito jakieś jest tu widzę czy coś (potykacz jakiś mi mignął). No i przyszło zamówienie po pewnym czasie.
2. To co widzicie na poniższym zdjęciu to jest proszę państwa burrito. A konkretnie "quesadilla z farszem a la burrito". To "a la" jest kluczowe, bo w środku znajdziemy np. pieczarki. Z wierzchu przesuszony i rozpadający się placek. Od spodu przemoknięty i rozpadajacy się placek. Przyprawy niewyczuwalne. Jakaś kolendra czy coś - no nie poprawiła sytuacji. No g---o straszne, nie dojadłem tego. A czekać kazało na siebie ze 20 minut, mimo iż było prawie pusto.
3. Drugi rarytas różnił się tylko farszem. Quesadilla z kurczakiem. I różnica w tym farszu tylko taka, że zamiast mięsa mielonego był kurczak. No poziom po prostu uwłaczający. Foto w komentarzu.
4. Do tego sosy. Sosy wszystkie oparte na majonezie. Tak wiecie, po meksykańsku.
5. Koszty. I tu jak zwykle hit. Samo to żarcie kosztowało po 24zł sztuka. Ale dopiero jak zaczęliśmy śledzić paragon, to zobaczyliśmy ceny piwa. Zwykłe p--o z Profesji w butelce - 18zł. Pilsner - 18zł. Ceny k---a tak z kosmosu, że to w połączeniu z gównianym żarcie doprowadziło do natychmiastowej zmiany lokalu na pobliski Basen, po drugiej stronie Mostu Trzebnickiego.

#wroclaw #jedzenie71
Iudex - Marina Kleczków - kolejny wrocławski syf

Umówiłem się ostatnio na p--o w M...

źródło: comment_1629277000ZVRozhC3Jtt0Z1GSzcrAEt.jpg

Pobierz
  • 35
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Iudex: Mnie tam akurat to burito smakowało :-) Wersja wege z soczewicą też spoko. Sos wziąłem bbq i nie był na majonezie :-P Cena za piwko rzeczywiście słaba. Jeszcze tą profesję mogę zrozumieć, bo w sklepie pewnie z 8 zł kosztuje, ale pilsner to już przegięcie. Zaletą jest natomiast to, że muzyka nie n--------a po uszach jak na niektórych plażach i da się pogadać.
  • Odpowiedz
@Iudex: wróciłem w zeszłym tygodniu z Cypr'u,
bech bar cena piwa 2-3,5€
Knajpka bar - 1,5-4€
Restauracja / żarcie - 2-5€

Kawa
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Iudex: na bicz barze gdzie pracuję corona chyba 12zł, na fakturze widzialem ze po 2zl z hakiem biorą ,) lemoniada 0.4l 10zl, robiona z koncentratu. Dramat w c--j. Na szczęście chociaz przyzwoicie płacą
  • Odpowiedz
@Little_Juice: No bo pilsner to jest tak bardzo kraftowy zeby za niego 4€ placic w POLSCE WE WROCLAWIU.

Ceny wynajmow, pracownikow sa smieszne w porownaniu do ogolnie pojetego ‚zachodu’, ale poki sie frajerzy beda trafiac na p--o po 18zl to ceny beda jakie beda. W Niemczech, Austrii a nawet w Szwajcarii nie placilem wiecej niz 3-4€ za browara.

Z reszta, cena produkcji KRAFTOWEGO piwa w stosunku do zwyklego pilsnera to
  • Odpowiedz
No niestety, ale wrocławskie beach bary to rak w większości. Ceny kosmiczne za to co oferują. Ale wiadomo, tona piasku, kilka palet i leżaków są przecież droższe w utrzymaniu niż klimatyzowany lokal w centrum. ()
Całe szczęście, że jest jeszcze kilka miejsc gdzie można pójść bez wrażenia, że ktoś cię chamsko naciąga.
  • Odpowiedz
@Iudex: Piwa butelkowe zawsze są droższe od nalewaków. 18zł trochę drogo, ale domyślam się, że lokalizacja winduje cenę. W zasadzie 15-20 zł płaciło się już przed rozpędzoną inflacją i lockdownami, więc w sumie nie dziwi mnie ta cena. Uczciwie byłoby jakbyś podał też cene piwa lanego, które zapewne było w znacznie niższej cenie.
  • Odpowiedz