Ja nie mogę, mirki, ależ mam życiowe, przegrywskie dylematy.
Od dwóch tygodni mam nową pracę, po tygodniu szkolenia i pracy z dziewczyną po której przejęłam obowiązki zostałam sama. I nie czuję się jakoś mega pewnie, ja wiem że to początki, ale mnie każda mniejsza bądź większa porażka i pomyłka bardzo dołują i sprawiają, że zaczynam snuć najgorsze scenariusze, w rodzaju "Jesteś tak słaba, że w--------ą Cię nawet z okresu próbnego, przegrywie xD".
Pieniądze które mam zarabiać nie są jakieś mega wielkie, ale w sumie pozwalają na realne myślenie o wyprowadzce z domu, tym bardziej, że jedna z moich najbliższych koleżanek też musi zmienić lokum i doszłyśmy do wniosku, że fajnie byłoby zamieszkać razem. Jutro jedziemy oglądać pierwsze mieszkanie.
A ja się tak cholernie boję :< Kij tam z wyprowadzką i samodzielnym życiem, jakoś sobie poradzę, ale to taki irracjonalny strach, że gdy już podejmę ten krok, to naprawdę stracę pracę, zostanę na lodzie i będę musiała wrócić do domu z podkulonym ogonem. Stara baba jestem i już dawno powinnam się usamodzielnić, ale jakoś mi nie wychodziło, i jak już w końcu istnieje na to szansa, to strasznie boję się porażki.
No to jest chore, ludzie przecież sobie jakoś radzą, a ja nie potrafię uwierzyć, że mi też może się udać.
Kurde, to będzie ciężki tydzień, siły trzeba mi albo porządnego kopa w dupę :<
@ktoskomuscos: może, chyba właśnie trafiłam do #friendzone znajomego, którego nie mogę sobie wybić z głowy od dwóch lat. Ale pewnie to i lepiej, bo w końcu sobie dam ostatecznie spokój ;)
@bourgeois: uroda kwestia gustu, zawsze może być lepiej :P Ale podobno sprawiam wrażenie dość zdystansowanej, więc ta druga część zdania też może być prawdziwa.
@yagna: Może być tak, że on myśli, że jest w Twoim friendzone, a Ty myślisz, że jesteś w jego ;) To byłoby zabawne. Napisałbym, że wystarczy pogadać, ale jestem ostatnią osobą, która może udzielać takich rad :)
Od dwóch tygodni mam nową pracę, po tygodniu szkolenia i pracy z dziewczyną po której przejęłam obowiązki zostałam sama. I nie czuję się jakoś mega pewnie, ja wiem że to początki, ale mnie każda mniejsza bądź większa porażka i pomyłka bardzo dołują i sprawiają, że zaczynam snuć najgorsze scenariusze, w rodzaju "Jesteś tak słaba, że w--------ą Cię nawet z okresu próbnego, przegrywie xD".
Pieniądze które mam zarabiać nie są jakieś mega wielkie, ale w sumie pozwalają na realne myślenie o wyprowadzce z domu, tym bardziej, że jedna z moich najbliższych koleżanek też musi zmienić lokum i doszłyśmy do wniosku, że fajnie byłoby zamieszkać razem. Jutro jedziemy oglądać pierwsze mieszkanie.
A ja się tak cholernie boję :< Kij tam z wyprowadzką i samodzielnym życiem, jakoś sobie poradzę, ale to taki irracjonalny strach, że gdy już podejmę ten krok, to naprawdę stracę pracę, zostanę na lodzie i będę musiała wrócić do domu z podkulonym ogonem. Stara baba jestem i już dawno powinnam się usamodzielnić, ale jakoś mi nie wychodziło, i jak już w końcu istnieje na to szansa, to strasznie boję się porażki.
No to jest chore, ludzie przecież sobie jakoś radzą, a ja nie potrafię uwierzyć, że mi też może się udać.
Kurde, to będzie ciężki tydzień, siły trzeba mi albo porządnego kopa w dupę :<
tldr;
#gorzkiezale #whocares #yagnacontent #przegrywmotzno
Komentarz usunięty przez autora
@bourgeois: uroda kwestia gustu, zawsze może być lepiej :P Ale podobno sprawiam wrażenie dość zdystansowanej, więc ta druga część zdania też może być prawdziwa.
@bourgeois: ale to tylko pozory, tak naprawdę dobre i miłe dziewczę ze mnie. :<