Wpis z mikrobloga

via Rowerowy Równik Skrypt
  • 62
573 449 + 174 = 573 623

Przez zamki i gruzy na finisz czasówki TdP

Skoro weekend to pobudka o 5 rano. Szybkie śniadanie i 15 min kręcenia na pociąg którym to dojeżdżam do Sędziszowa. Na stacji czeka na mnie @baczy wraz z wiktułami które dla mnie kupił. Chwilę przed 8 ruszamy na zachód w kierunku Szlaku Orlich Gniazd. Pogoda jest idealna, około 20*C i lekkie zachmurzenie. Jedziemy i gadamy sobie o pierdołach.

Po 35km trafiamy na pierwszy odcinek specjalny. Bardzo specjalny. Piach tak kopny, że przez 2km musimy prowadzić rowery. Po powrocie na asfalt łapie nas lekki deszcz i kilka minut spędzamy na przystanku autobusowym.

Na 60km mamy pierwsze atrakcje – Zamek Bobolice oraz ruiny zamku w Mirowie. Ze Skarżyc jedziemy na Ogrodzieniec elegancką ścieżka rowerową wzdłuż której postawione co kilkanaście metrów są ławki. Ławki z widokiem na zaorane pola. Widać Unia kasę dała to trzeba było wydać. Ciekawe ile osób z tego skorzysta siedząc w pełnym słońcu i patrząc na pola.

Do Ogrodzieńca dojeżdżamy bocznymi drogami i ścieżkami z eleganckim widokiem na zamek. Szybki postój na piwko 0% i uzupełnienie bidonów i kręcimy dalej w kierunku Pustyni Błędowskiej. Tutaj na chwilę się rozdzielamy bo ja chcę zaliczyć jeden kwadrat. Kamil gubi ślad i trafia na polne gruzy. Spotykamy się na punkcie widokowym gdzie robimy fotkę i zjeżdżamy do Chechła na kolejny postój pod sklepem. Robi się coraz goręcej. Garmin pokazuje 30-32*C

Z Pustyni jedziemy dalej na zachód w kierunku Dąbrowy Górniczej. Kamil łapie dętkę i poświęcamy kilka minut na wymianę. Ja swoją gumę łapię kilka km dalej w okolicy Arceloru w Dąbrowie. Tam też postanawiamy ciąć trasę i udać się prosto na południe do Mysłowic.

Jazda przez Sosnowiec jest tragiczna. Ścieżki kończące się na chodnikach, prowadzące w prawo na barierki kiedy chcemy jechać w lewo, kierowcy otwierający drzwi samochodu na całą szerokość ścieżki kiedy jesteśmy 10m metrów od nich, UberEats jadący całą szerokością z telefonem w łapie. Ja już łapię maga poziom #!$%@? i przyspieszam żeby jak najszybciej opuścić to miasto.

Dojeżdżamy do Trójkąta Trzech Cesarzy gdzie robimy kilkuminutowy postój na schłodzenie się i umycie twarzy Przemszy. Jestem bardzo rozczarowany otoczeniem tak ważnego z punktu historii miejsca. Obelisk zarośnięty pokrzywami, brak jakiejkolwiek tablicy informacyjnej i dojazd drogą składającą się z dziur, błota i wysypanego gruzu. Podczas postoju postanawiamy kolejny raz skrócić trasę. Jedziemy zobaczyć Nikiszowiec. Ja tam byłem już kilka razy ale Kamil jeszcze nie. Tam trafiamy na etap czasówki TdP. Kupujemy kawę i spędzamy kilkanaście minut siedząc na krawężniku i oglądając kolarzy.

Z Nikisza kierujemy się do centrum przez zamknięte dla ruchu drogi. Dojeżdżamy w okolicę ostatnich 200 metrów trasy gdzie kibicujemy finałowej trójce. Widać nas nawet na transmisji w TV. Szybkie zakupy w Żabce i udajemy się na peron gdzie wsiadamy w pociągi i wracamy do domu.

Total tiles: 12409(+57)
Max cluster: 2683 (+9)
Max square: 31x31 (+0)

#rowerowyrownik #kwadraty

Skrypt | Statystyki
Pobierz Cymerek - 573 449 + 174 = 573 623

Przez zamki i gruzy na finisz czasówki TdP

Skor...
źródło: comment_1629140888PPiHY9djcEgb4JZglHHyal.jpg
  • 4