Wpis z mikrobloga

Nie wiem jak możecie uważać, że włączenie się Agrounii do polityki to dobry pomysł.
Przecież to banda januszy, którym jak się sypnie groszem będą siedzieli cicho i zostaną najwierniejszym koalicjantem pisu. Będą sterowani, a nawet się nie zorientują. Wpuszczenie ich do sejmu to proszenie się o kłopoty, a Kołodziejczak populista do wora.

Na zdjęciu z jednym ze swoich przyjaciół.

#agrounia #rolnictwo #polska #sejm #bekazpisu #bekazpodludzi
mmenelica - Nie wiem jak możecie uważać, że włączenie się Agrounii do polityki to dob...

źródło: comment_1628860611yGwDpbSvnkOfn7CTmlgOCE.jpg

Pobierz
  • 47
  • Odpowiedz
@wladek-wlodyszkiewicz: To niech się przerzucą na produkcję czego innego, skoro wieprzowina jest deficytowa. Najwyraźniej jest ich za dużo i nie ma takiego zapotrzebowania na ich produkty. Jeśli producent paluszków ma koszty na poziomie 5zł, a sieci handlowe płacą mu za te paluszki 4zł, to też ma oczekiwać pomocy od rządu? Każdy deficytowy biznes ma być wspierany przez państwo?
  • Odpowiedz
@ms93: Jednak produkcja podstawowej żywności ma dla państwa strategiczne znaczenie. Można zarżnąć cale rolnictwo i importować ale wtedy uzależniamy się od innych państw - które dostają wtedy środki wywierania presji.
  • Odpowiedz
Jednak produkcja podstawowej żywności ma dla państwa strategiczne znaczenie. Można zarżnąć cale rolnictwo i importować ale wtedy uzależniamy się od innych państw - które dostają wtedy środki wywierania presji.

@Mithrindil: Ja mówię tylko o ograniczeniu produkcji, gdy jest deficytowa. Skoro ceny są poniżej kosztów, to po prostu produkuje się tego za wiele.

Produkcja paluszków nie zależy od pogody, żywiołów czy chorób tak jak produkcja owoców, warzyw czy mięsa.


@Androo: Za
  • Odpowiedz
@ms93: Jakie ograniczenie produkcji masz na myśli? Masz gospodarstwo na 300 świń i po cenie 5 zł za kg jako tako się spina ze spłatami kredytów na sprzęt i bieżącym utrzymaniem. To teraz zaryzykujesz ograniczenie hodowli do 100 sztuk licząc, że dzięki temu cena wzrośnie do 10 zł za kg? A co jak nie wzrośnie bo somsiad zrobił odwrotnie i z 300 zrobił sobie 500?
  • Odpowiedz
@ms93: No ale wiesz ze to tak nie działa. Jak ktoś zainwestował w chlewnie, śrutowniki, maszyny rolnicze to nie zajmie się teraz hodowlą jedwabników bo musiałby znowu zainwestować. A co zainwestuje jak poprzednia inwestycja jeszcze nie spłacona? Do tego dochodzi know-how, hodowla zwierząt nie polega na dawaniu jeść i patrzeniu jak sobie świnki rosną. Żeby się przebranżowić, trzeba się najpierw nauczyć i zdobyć doświadczenie w nowej branży.
  • Odpowiedz
@Mithrindil: Gadka o tym, że dotacje i państwowe regulacje są potrzebne do produkcji żywności to giga chłopski rozum bez jakiegokolwiek poparcia w faktach. Jeżeli jeden rodzaj żywności jest nieopłacalny to inne będzie opłacało się produkować. Padać będą głównie gospodarstwa małe i niewydajne oraz te z najgorszymi glebami co wręcz może zwiększyć produkcje żywności oraz jednocześnie uwolnić siłę roboczą obecnie niepotrzebnie angażowaną w rolnictwie. Świetnie to pokazała Nowa Zelandia gdzie liberalne reformy
  • Odpowiedz
Można zarżnąć cale rolnictwo i importować ale wtedy uzależniamy się od innych państw - które dostają wtedy środki wywierania presji.

No ale wiesz ze to tak nie działa. Jak ktoś zainwestował w chlewnie, śrutowniki, maszyny rolnicze to nie zajmie się teraz hodowlą jedwabników bo musiałby znowu zainwestować. A co zainwestuje jak poprzednia inwestycja jeszcze nie spłacona? Do tego dochodzi know-how, hodowla zwierząt nie polega na dawaniu jeść i patrzeniu jak sobie świnki
  • Odpowiedz