Wpis z mikrobloga

Wybrałem się wczoraj na zakupy do nowego marketu z zagranicznej sieci, która przejęła polskie sklepy. Mam tam zdecydowanie dalej niż do dyskontów, w których na co dzień kupuję, więc muszę przyznać, że się wczoraj ładnie nałaziłem. Kiedy wszedłem do środka i zacząłem patrzeć na ceny tamtejszych produktów, to aż mnie ciarki przeszły. Krążyłem tak między alejkami i niedowierzaniem. To nie była jedyna rzecz, która rzuciła mi się w oczy. Klientela nie była zbyt liczna, ale widać, że byli to przedstawiciele klas wyższych, zwłaszcza widać było to po kilku kobietach ubranych w ancugi - zapewne bizneswomenki (jedna była nawet konkretna, niemniej była to rasowa gideja, a więc mogąca na mnie patrzeć z góry nie tylko w przenośni, ale i dosłownie). Czułem się tam doprawdy nieswojo - ja chudzący w lumpach z Lidla z ledwo zapełnionym małym koszyczkiem, pośród dobrze ubranych ludzi robiących tam konkretne zakupy z niekiedy czubatymi wózkami sklepowymi. Kupiłem kilka duperelków, płacąc za nie jak za zboże i wróciłem zniesmaczony do chaty. Dzisiaj kupowałem w pobliskim dyskoncie solidne zakupy na kilka dni i czułem się tam swojsko: zaopatrują się tam ludzie z biedniejszej części "klasy średniej" jak ja i typowe penerstwo. Przeżycia wczorajszego dnia mogę następująco podsumować: biedakowi, a do tego spie[CENZURA]xowi takiemu jak ja lepiej nie pokazywać się w sklepach zarezerwowanych dla gruboportfelowców, bo tylko jeszcze bardziej pogłębiał swoje kompleksy. Nie dla biedaków takie zakupy.
#przegryw #dzienzzyciaprzegrywa #biedaki #samoocena #przegrywpo30tce #nienawiscdosamegosiebie
Pobierz CulturalEnrichmentIsNotNice - Wybrałem się wczoraj na zakupy do nowego marketu z zagr...
źródło: comment_1628789812wRT4B6OhE7ra148BQ1dePm.jpg
  • 13
@CulturalEnrichmentIsNotNice: Byś powiedział jaki to był market. Taka idea dyskontów, że powinny być tańsze, ale ja jakoś tego nie zauważam. Do supermarketu trzeba iść z listą zakupów i ją odhaczyć, bo faktycznie można się zagubić między półkami. Ale masz wszystko w jednym miejscu i się nie zdarza, że czegoś ciągle nie ma jak w dyskontach, gdzie kupujesz to co Ci akurat rzucą na paletę. Do tego ta swołocz z gówniakami i