Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#rodzice #logikamojejstarej #smutnazaba #polska
@tozalezyogunie

Piękny wpis ukazujący pewien rodzaj patologii pokoleniowej, który jest obecny w nietesty większości rodzin(mniej lub bardziej). Starsi, jeszcze z naleciałościami komuny i młodzi z internetami - tak w ogromnym skrócie można to określić.

Młodsi (40 lat i mniej) kompletnie nie rozumieją swoich przodków.

Przykład: Przzed erą internetów to znalezienie zwykłej wycieczki stanowiło pewne wyzwanie. Gdy się było ambitnym i chiało się dać swoim dzieciom coś najlepszego to trzeba było zaglądnąć do kilku biur podróży w mieście o których opinie znało się co najwyżej od... sąsiadki. Wiele telefonów do znajomych, zbieranie opinii i sutestii. W każdym biurze ta sama oferta, bo niby konkurują a tak w zasadzie współpracują ze sobą. Tylko jedni lecieli w uja trochę mniej a inni trochę bardziej. A teraz? Panie! ja spędzając trochę więcej czasu niż zwykle na "dwójeczce" w kiblu z telefonem w ręku... po skończonej czynności mam lepsze rozeznanie aniżeli twoi starzy co kiedyś, pół roku przed latem biegali po biurach i szukali dla Ciebie wycieczki życia.

Takich przykładów można wysłupłać tysiące w jedną albo w drugą stronę:

Przykład 2: twoi starzy się nie zastanawiali przez 15 lat czy chcą mieć dzieci czy nie. Przyszedł odpowiedni czas i wiek to się pojawiłeś na świecie i tyle. Nie przeszkadzało im małe mieszkanie, fiat 126p, zero atrakcji w mieście i niepewne czasy. Dlatego nie rozumieją Ciebie i uważają za zbyt roszczenowych. Ale to tylko jedna strona medalu. Dzisiaj, młodzi mają internet i społecznościówki widzą jak na dłoni, że wszyscy do okoła mają lepiej, lepsze samochody, domy i w ogóle życie. Nie chodzi o to, że standard życia się zmienił, chodzi o to, że dzisiaj jest coś czego nie było kiedyś - presja jest olbrzymia, starsi tego w ogóle nie zrozumieją. I nie chodzi o czasy komuny, ale i o lata '90. Wiadomo, ze słyszało się, że ten tam i czy tamten kupił sobie merca, albo buduje 3 dom. Ale nie było takiej presji, że jak rano wstawałeś i sprawdzałeś pocztę to od razu dostawałeś jak z liścia w twarz obrazkiem co wrzucił twój szkolny kolega "piękny dowy domek? I samochodzik niczego sobie" - wszystko ładnie wyeksponowane na zdjęciu.

Żeby nie było - ja nie zgadzam się ze stwierdzeniem "kiedyś były inne czasy i było trudniej". To nie tak, bo dzisiaj też jest trudno, ale inaczej. Kiedyś ta "trudność" dotyczyła problemów innej kategorii. Stąd wynika całe to niezrozumienie. Ale zapewniem, że prawdopodobnie nigdy się nie dowiesz lub zwyczajnie nie zrozumiesz, że te małe problemy kiedyś razem wzięte tworzyły wtedy poprostu tamtejszą, dużą trudność życiową. I tak samo w drugą stronę, nie sil się nawet, bo i tak nie wytłumaczysz rodzicom, że bez iphona w szkole i wycieczki do Grecji to inne dzieciaki nie będą chciały z twoim gadać. I nie chcę w tym miejscu w ogóle słuchać argumentów "przecież to nie ma znaczenia", ale od razu odpowiem: owszem nie ma o ile coś jednak z tych "fajnych" rzeczy dziecku możesz zaproponować od siebie, bo jeśli nic to dziecko będzie na marginesie popularności w swojej szkole. A to przekłada się bardzo na późniejszą pewność siebie w życiu i skuteczność odnoszenia sukcesów.

Generalnie temat tych nieporozumień to temat rzeka, ale chyba kumacie o co chodzi.

No i najgorsze co można w życiu zrobić to mieć pretensje do starych, że nie zapisali Cie na wycieczkę do Grecji, bo kolega ze szkoły tam kiedyś pojechał. Jakbym miał zrobić listę ile rzeczy moi starzy źle zrobili wobec mnie to by mnie chyba wyszła encyklopedia. Ale ja wiem, że oni się starali jak mogli, często popełniali ludzkie błędy i podejmowali wobec mnie złe decyzje - warto o tym pamiętać wychowując swoje dzieci.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61101e5cbe8421000b7124ba
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 8
@AnonimoweMirkoWyznania: witam jako OP tamtego wpisu. Ogólnie został on napisany luźnym językiem przez co został odebrany jakbym się śmiał z tego, że zrobiłem przykrość matce. Ludzie wybierali też te najdrobniejsze rzeczy jako główne argumenty (ale memy z tego wyszły śmieszne, sam się z nich śmieje ( ͡° ͜ʖ ͡°)) .

Pisałem już tam, ja mam dobry kontakt z rodzicami, nie mam do nich jakichś ogromnych pretensji, po
knur:

Przykład 2: twoi starzy się nie zastanawiali przez 15 lat czy chcą mieć dzieci czy nie.


Większość ludzi jest raczej z wpadki, żadnego zastanawiania tu nie było. Poza tym "za komuny" nie było dosłownie nic do roboty poza ruchaniem starej i bawieniem dzieci, no więc ludzie się bardziej rozmnażali.

Zaakceptował: LeVentLeCri
@AnonimoweMirkoWyznania: może po prostu młodo pokolenie z doświadczenia wie, że wychowanie w biedzie to gówno i jednak pieniądze są ważniejsze niż bajki o miłości...

Ja jako dzieciak z biednego domu swoje w szkole przeżyłem i nie chciałbym, aby moje ewentualne dzieci miały to samo. Obecnie przy tak niskich zarobkach i wysokich cenach tylko jakaś patologia bez zawahania by się zdecydowała na armię kaszojadów, sam zarabiam ok 10k i jakbym miał różową,