Aktywne Wpisy
Siemka.
Mam 21 lat, nigdy nie miałem dziewczyny.
Jestem strasznie samotny - wygłodniały dotyku, już nawet nie mówię o seksie ale o chociażby zwykłym przytuleniu się do kogoś, laski mają z tym łatwiej bo nawet te samotne przytulają się z koleżankami :(
do rzeczy
Kieruje moje pytanie do starszych mądrzejszych kolegów, myślicie że założenie konta na tinderze ma dla mnie jakikolwiek sens? przyszła mi do głowy taka opcja ponieważ nie pije alkoholu
Mam 21 lat, nigdy nie miałem dziewczyny.
Jestem strasznie samotny - wygłodniały dotyku, już nawet nie mówię o seksie ale o chociażby zwykłym przytuleniu się do kogoś, laski mają z tym łatwiej bo nawet te samotne przytulają się z koleżankami :(
do rzeczy
Kieruje moje pytanie do starszych mądrzejszych kolegów, myślicie że założenie konta na tinderze ma dla mnie jakikolwiek sens? przyszła mi do głowy taka opcja ponieważ nie pije alkoholu
![Kumpel19](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Kumpel19_WFrWdZgOrX,q60.jpg)
Kumpel19 +5
I przyjechało wesołe miasteczko - przeżycie jak nie wiem co i do dzisiaj pamiętam, że były takie łabędzie - dwuosobowe i się do nich wsiadało i one dosyć powoli kręciły w kółko. Rzeczą niewyobrażalnie cudowną wtedy było to, że one miały taki guziczek, który się samemu naciskało i łabądek się podnosił albo opadał wedle życzenia. I mogłam sterować ja- JA - kilkuletni srajtek. To było tak niewyobrażalnie zajebiste, że aż nie wierzyłam, że mam taką władzę nad światem.
Można było latać w górę i w dół...owszem. Tylko był jeden problem - w łabądku siedziałam z tatą, który ważył w tym momencie około 130 kg i nasz łabądek nie dawał rady i tylko widziałam jak wszyscy krążą i latają sobie z samej góry na dół i się cieszą, a nasz ledwo do połowy wysokości dał radę i tak z całych sił wciskałam ten guzik ale ten łabądek wcale nie chciał do góry, mechanizm wył, ale już nie dawał rady. Tak strasznie płakałam. #traumazdziecinstwa
Ojcu też pewnie przykro było. A ważył tyle, bo ledwo żył. Chorował na sarkoidozę. Dzisiaj jest to coś, co się po prostu leczy. A wtedy ludzie na to umierali. Lekarz zaproponował terapię eksperymentalną, więc rodzice się zgodzili - bo albo to, albo śmierć. Wiec bidny jadł około 60 tabletek dziennie sterydów. No a efektem było potężne zatrzymanie wody w organizmie i z normalnego, szczupłego człowieka, zamienił się w monstrum. Że on to leczenie przeżył, to coś niesamowitego.
Ale dał radę.
#takbylo #niezmyslam #wspomnienia #sarkoidoza #tatacontent #feels
Komentarz usunięty przez autora
Mojemu ojcu kazali pić dużo wody i umarł bo woda się zatrzymała w organiźmie. Pił tyle co kazali.
Cieszę się, że Tata przeżył terapię, może czas pójść wspólnie do lunaparku? :D
Trauma z wesołego miasteczka była jedną z pierwszych które pamiętam i w sumie najłagodniejszych z tych, które mi przez całe życie zafundował. Także kontaktu niemalże nie utrzymujemy. Nie czuję takiej potrzeby.
Ale za to z moimi dziećmi ma kontakt bardzo dobry - najukochańszy dziadek na świecie z kategorii tych, co się z nim latawiec buduje, jeździ na wyprawy, robi ogniska, struga łódki z kory
Ale w tamtym momencie obwiniałam tatę. I tak było dobrych naście lat, zanim się w ogóle nad problemem zastanowiłam.
Opisałam tylko moje przeżycia i emocje, jako kilkuletniemu szkrabowi ciężko było się kierować logiką.
Ja płakałam, a tata się śmiał.
A może gdyby ten "lot" się zupełnie udał i mogłabyś dolecieć na maksa w górę dziś to wspomnienie nie było by tak ważne i jaskrawe? Kto wie :)