Wpis z mikrobloga

Wczoraj dałem się namówić naganiaczce na klub nocny na Kazimierzu (Black Pearl).
Zapłaciłem 4 stówy za prywatny pokój, gdzie w dodatku byla kamera. W dodatku debil zapłaciłem blikiem, więc na płatności widać mój adres i nazwisko.

Jak myślicie czy powinienem się bać o szantaż? Że upublicznią? Jak czytam teraz opinie, to oni co najwyżej rąbią na kasę, na szczęście nie zostałem okradziony do zera.

#krakow #striptizerka #pub #gownowpis
  • 9
@Krajczar: A tak ze zwykłej czystej ciekawości, nie lepiej odpalić pornola? Znaleźć jakąś psiapsi do okazyjnego miziania? Takiej laski z klubu ani konkretniej dotknąć a do tego płacić a później się martwić…