Wpis z mikrobloga

@nocturnal_drop: To jakim się samochodem jeździ jest zbyt rozbudowanym zagadnieniem, żeby sprowadzić go tylko do zarobków. Ja np mógłbym już dawno zmienić swój kilkunastoletni samochód bo mam odpowiednią ilość gotówki i zarobki, ale jednak wyżej w kwestii priorytetów jest rychły zakup mieszkania + w obecnym aucie mam klime, tempomaty etc czyli wszystko co jest potrzebne żeby nie jeździć jak robak. Podobnie wielu ludzi, nawet dobrze zarabiających, samochód kupuje jako ostatni,
  • Odpowiedz
@nocturnal_drop: jeszcze jedno. Samochód jest słabym odniesieniem statusu majątkowego. Im dalej na wschód tym "lepsze" auta i biedniejsi ludzie a na zachodzie traktują jako narzędzie uzytkowe.
Mnie np możesz spotkać na mieście w Scenicu z 98 albo gdzieś na trasie w Alfie Giulii Q( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@nocturnal_drop:
po pierwsze 10 letni samochód to niekoniecznie gruchot ;)

Zauwazyłem, ze część ludzi traktuje samochód jak fetysz. Nie jeżdzą na wakacje, nie wychodza nigdzie, mieszkają w klitce - ALE FURA MUSI BYĆ !
Zamożnych ludzi poznasz po tym, ze nie wydają pieniedzy na głopoty w stylu kupowania samochodu który tylko traci na wartosci wyłącznie po to, zeby somsiad widział i zazdrościł.
To
  • Odpowiedz
@Warrior_97 Igor Lewczuk zarabiał we Francji 60k euro miesięcznie później w Polskę 60k zł miesięcznie i jedzil sobie cały czas Insignia z 2009 (ostatnio mówił że planuje ja wreszcie zmienić), z drugiej strony znam od groma osób to zwyczajnie wyzej sraja... Potrafią na rachunki czy jedzenie przed końcem miesiąca pożyczac bo wydali wszystkie oszczędności życia na furę do tego stopnia że jakakolwiek naprawa to już wjeżdża pożyczka
  • Odpowiedz
@nocturnal_drop: To jest problem wschodniej mentalności przejmowanie się kto i czym jeździ, widziałem szefów zachodnich firm i kancelarii, którzy jeżdżą gorszymi autami niż "menadżer średniego szczebla" w Pl zarabiający 4k. Na Ukrainie czy Rosji problem jest jeszcze większy, musimy pozbyć się tego myślenia.
  • Odpowiedz
Renault scenic 2 2007 rok. Mam dwie działalności i mógłbym pozwolić sobie na nowsze auto za gotówkę. Zwyczajnie mam na to #!$%@?. Nie znasz w swoim otoczeniu przypadków, gdzie typ ma kozackie BMW a w domu stary telewizor i odrapane ściany?

Auto nie jest wyznacznikiem standardu życia. Nigdy
  • Odpowiedz
@nocturnal_drop: Śmigam corsą z 2011. Nie lubię aut, nie lubię jeździć, pracuje zdalnie. Gdybym miał wydać na auto 300-500k to musiałoby być to auto, które samo mnie wszędzie zawiezie, bez jakiejkolwiek mojej ingerencji. Jeśli chodzi o zarobki to pułap 25k net/msc
  • Odpowiedz