Aktywne Wpisy
whitewolfik +228
Po ponad dziewięciu latach sąd wydał postanowienie w sprawie wniosku o służebność drogi koniecznej, złożonego przez sąsiada przeciwko mnie, gminie, i jeszcze jednemu sąsiadowi.
Na ogłoszeniu postanowienia byłem tylko ja i wnioskodawca.
Nie było żadnych niespodzianek. Sąd zasądził drogę konieczną o szerokości 8m przez 2 działki gminne i pole mojego sąsiada w kształcie pokrywającym się z planem zagospodarowania przestrzennego. Za pierwszą działkę gminną nie sąd zasądził opłaty, za działkę, którą niedawno sprzedałem
Na ogłoszeniu postanowienia byłem tylko ja i wnioskodawca.
Nie było żadnych niespodzianek. Sąd zasądził drogę konieczną o szerokości 8m przez 2 działki gminne i pole mojego sąsiada w kształcie pokrywającym się z planem zagospodarowania przestrzennego. Za pierwszą działkę gminną nie sąd zasądził opłaty, za działkę, którą niedawno sprzedałem
kotka-a 0
Jak @Zkropkao_Na wcześniej pisała - bujnęliśmy się na 2 dni do Karlskrony pojeździć rowerami.
Stena Line co prawda ma ofertę dla pedalarzy na jednodniowe jeżdżenie: wypłynięcie z Gdyni wieczorem, w Szwecji z rana, cały dzień jeżdżenia, wieczorem powrót na prom i kolejny ranek znów w Gdyni, ale stwierdziliśmy, że jeden dzień trochę mało, ogarniemy nocleg na miejscu i wrócimy następnego dnia.
Na pierwszy dzień wzięliśmy niebieską trasę Rowerowego Potopu AZS, na drugi - trochę zwiedzania - muzeum marynarki (IMO przereklamowane), Las Trolli (bo w lesie są figurki trolli. Takich przyjaznych, skandynawskich, nie takich toksycznych wykopowych) a potem zrzuciliśmy bagaże w szafce w porcie i pozwiedzaliśmy półwyspy na wschód od portu.
Już wydawałoby się, że będzie bez przygód, ale na szczęście nie ma tak lekko -- pod koniec Komoot chciał poprowadzić na przełaj przez las do portu, ale nie ogarnął, że przez plac składowy żwiru, tłucznia, piasku i głazów nie bardzo rowerami można pojechać, więc trzeba było zasuwać dookoła szwedzkimi leśnymi #!$%@?. Po drodze minęła nas jakaś szwedzka grupka na rasowych MTBkach, trochę nas nakierowali. Gravele nawet dały rady po kamieniach i korzeniach.
Z obserwacji rzeczy przyjaznych rowerzystom:
- szerokie drogi dla rowerów. Nie piszę, że to DDR albo CPR, bo nie wiem jaki jest ich status - ale są szerokie, oznaczone piktogramem rowerów, więc na legalu się jedzie
- kierowcy wyprzedzając rower trzymają dystans, miły odpoczynek od debili-gazeciarzy z GKA z #kartuzy
- przejazdy przez ulicę -- kierowcy widząc rowerzystę już z daleka zwalniają, więc nie ma niepewności "przepuści czy wymusi?"
- na wioskach w obejściach nie ma agresywnych kundli, które piłują mordę na wszystkich i wszystko i próbują gonić i ugryźć. W ogóle tam nie ma psów na posesjach.
- z jakiegoś powodu - prawie nie ma śmietników na ulicach (nawet przed Lidlem nie ma), więc papierki po jedzonku trzeba wozić ze sobą i pozbyć się w hotelu albo terminalu
- mimo, że miejscowość turystyczna -- w centrum nie ma żadnego McD, Burger Kinga, Max Burgera, żadnych międzynarowowych sieciowych fast-foodów. To jest wywalone na obrzeże miasta, przy kompleksie centrum handlowego. Ciekaw jestem, jakim przepisem udaje im się oganiać od tych śmieciodajni.
I to tyle, z fartem.
Max square: 18x18
Max cluster: 407
Total tiles: 1119 (+47)
#rowerowyrownik #gravel #rowerowetrojmiasto #kwadraty
Skrypt | Statystyki