Wpis z mikrobloga

@Dreampilot: Obejrzałem, ciekawe bo poukładane praktycznie w odniesieniu do snu. Szczególnie pod kątem aktywności neurochemicznej w fazach snu w różnicy do aktywności w ciągu dnia. Co chciałoby się zastosować jakoś praktycznie pod kątem behawioralnym na wywoływanie świadomego snu.
W różnej formie jest to stosowane w różnych metodach ale jest wiele niuansów i jak to mówią "życie wchodzi w drogę". Głównie są to metody typu Mindfulness w wersji aktywnej w ruchu. Jak wspomniany ruch lateralny w odniesieniu aktywności emocjonalnej.
Np. Castaneda opisywał uważność pod kątem ruchu lateralnego jako "omiatanie".
Stosuję takie techniki pod tym kątem.

Niestety tylko część z tych info da się zastosować praktycznie, choć ma się wrażenie, że może się coś więcej rozumie "co i jak", bo jeszcze życie swoją drogą, tj. ciągle są wpływy zewnętrzne, których nie da się kontrolować co wpływa na jakość i częstotliwość
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Trewor: Najbardzie zaskoczyło mnie że koszmary nie są w REM jak dotychczas myślałem a w fazie slow wave. Wiedziałem że w tych fazach jest jakaś aktywność mentalna ale nie że movie-like sny. I rzeczywiście w zwykłych snach (nie koszmarach) w zasadzie nie ma strachu czyli wydzielania adrenaliny, nie raz we śnie rzuciłem się w przepaść a na jawie mam lęk wysokości.

Kiedy mówił o wydzielaniu się serotoniny w głębokim śnie,
  • Odpowiedz
@Dreampilot: Z tymi koszmarami to w sumie myślałem podobnie, ale uważałem, że dzieją się w ciągu pierwszego cyklu do 2 godzin od zaśnięcia.
Ogólnie z cyklami jest motyw, że np. jedzenie przed snem nawet względnie lekkostrawne przesuwa cykle, wtedy np. także gdy idziesz spać głodny, to jest motyw, że budzisz się jakąś godzinę po zaśnięciu.
Czyli domniemanie, (czas zaśnięcia i niejako 1/2 cyklu) potem reszta cykli normalnie, albo się regulują
  • Odpowiedz
@Dreampilot: Zdziwiłbyś się, są ludzie którzy jeszcze chcą się tym interesować ale w sumie nie ma co tego tak pchać na siłę do mainstreamu bo nie jest tym zainteresowany jak ktoś chce sam się tym zainteresuje

Wiedziałem że w tych fazach jest jakaś aktywność mentalna ale nie że movie-like sny. I rzeczywiście w zwykłych snach (nie koszmarach) w zasadzie nie ma strachu czyli wydzielania adrenaliny, nie raz we śnie rzuciłem się w przepaść a na jawie mam lęk wysokości.


Tu bardziej jest poczucie psychologicznego lęku,
  • Odpowiedz
@Trewor: Też wydaje mi się że koszmary zdarzają się raczej w pierwszej części całonocnego snu. Teraz mogę to wyjaśnić tym co Huberman mówi o koszmarach w fazach non-REM a te fazy przeważają w pierwszej części snu.

REM nie jest początkiem cyklu a jego końcem gdyż sen zaczyna się od faz non-REM.

Masz rację, samemu można się wybudzić tylko w fazie lekkiego snu i REM. Ale on radzi tym którzy nie
  • Odpowiedz
@Dreampilot: Masz rację, że REM jest "końcem" cyklu. Bym powiedział zależy jak liczysz no i klasyfikacja uwzględnia czasem NREM4 jak i ogólnie mówi się, że występują te fazy NREM, ale nie wspomina, że idą "lustrzanie" i na końcu cykli minus NREM1. Ogólnie bez wnikania w szczegóły panuje tylko świadomość, że są te 3 fazy NREM i jedna REM jako całość cyklu no i nie zawsze się wspomina, że REM się stopniowo wydłuża w każdym kolejnym cyklu co ma znaczenie gdy chcesz trafić w lub przed REM w pierwszych 3 cyklach.

W sumie dokonałem skrótu myślowego, że REM jest początkiem cyklu i jest to nawet praktyczniejsze w liczeniu gdy chcesz się wybudzać budzikiem zamiast naturalnie by wykonać np. WBTB + jakieś metody.
Praktycznie początek zaśnięcia jest niejako ucięty(bez REM w 1 Cyklu w takim liczeniu) i REM trwa zbyt krótko by był sens się celowo wybudzać tylko po to by pamiętać sen.
Dlatego m.in. z powodu różnej długości REM(co nie jest sprecyzowane ile trwa w którym cyklu) zależnie od cyklu ciężko jest trafić w REM(by pamiętać) lub przed REM, by mieć "deficyt" REM i lepiej pamiętać nadchodzący REM(przy np. WILD) lub kolejne.
(Łatwiej się liczy by trafić przed lub w REM gdy liczysz: n x 1,5godz. W podejściu jako REM jest "wycięte" przy
Trewor - @Dreampilot: Masz rację, że REM jest "końcem" cyklu. Bym powiedział zależy j...

źródło: comment_1627574414pUlnsaNFpnwXbPuqYdDbEG.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Trewor:

no i nie zawsze się wspomina, że REM się stopniowo wydłuża w każdym kolejnym cyklu


Wspomina się, w wielu źródłach się z tym spotkałem i obrazowo przedstawia się to na diagramach coraz szerszym obszarem REM. Również w środowisku LD się o tym mówi bo to istotna kwestia. LaBerge w "Exploring the…."
  • Odpowiedz
@Dreampilot: Znowu trochę poleciałem skrótem. Wiadomo, że się wspomina, raczej miałem na myśli, ogólnie w sieci(czego nie zaznaczyłem). Gdy chcesz się dowiedzieć szczegółów.
No i jak piszesz raczej nie istnieją szczegóły "techniczne" ze względu na zmienną długość REM i wpływ czynników zewnętrznych.

Przypomniało mi się, że istnieje coś takiego jak "Alfa budzik" znany chyba tylko u nas w PL. Można wewnętrznie ustalić czas przebudzenia. Kiedyś tego próbowałem ale jakoś słabo to działało. Teraz gdy wiem nieco więcej spróbowałem dzisiaj 3 razy własnej wersji.
2 razy testowo w koniec dwóch pierwszych cykli. Zadziałało, wybudziłem się by sprawdzić godzinę. Drugim razem było 5 minut szybciej.
Za 3cim razem z dodaniem wątku świadomości podczas snu.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Trewor: Alfa budzik czyli wprowadzasz się w stan Alfa i wyobrażasz sobie tarczę zegara itd.?
-- Ta technika pochodzi z Metody Silvy i prawdopodobnie pierwszy raz wprowadził ją w Polsce Lech Emfazy Stefański (nestor polskiej ezoteryki i psychotroniki) na swoich Kursach Doskonalenia Umysłu które były mocno oparte na Metodzie Silvy. Później, po transformacji, chyba od połowy lat '90 Metoda Silvy weszła oficjalnie do Polski.
Ta metoda zawiera nie tylko alfa-budzik
  • Odpowiedz
Stosowałem wersję bez afirmacji, ogólne widzenie tarczy zegara z przestawiającymi się wskazówkami bez jakichś szczegółów wizualnych jak np. cyfr czy kresek odznaczających proporcje po 5 minut. Po położeniu się i wg proporcji 1,5 godz. od zaśnięcia na zegarze.
Nazwa chyba ma takie założenie, że gdy zamykasz oczy "fale alfa" + relaks. Relaks raczej naturalnie po położeniu się bez "gry wstępnej" do celowego wytworzenia relaksu.

Chyba mogę mieć tę książkę i parę innych z tego okresu... (I was there gandalf..) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Mam książkę Arnolda Mindella "Śnienie na jawie". Szkoda, że nie ma tam o świadomym śnieniu..
Jest o "śniącym ciele/ja"
  • Odpowiedz