Wpis z mikrobloga

Oni chyba specjalnie tak dobierają te pary. Kolejny raz niezależna alternatywka (tym razem 30+) z zielonymi włosami i gigantyczny biały sterydziarz. Ten show to złoto.

- Babeczka opowiada na wstępie jaka jest niezależna, miała zjechane dzieciństwo, musiała sama sobie radzić, szukać sobie pożywienia będąc małą dziewczynką, itp.

- Facet typowy American dream na sterydach, kulturysta amator proteinowych drinów no i przykładny ojciec tęskniący za małą córeczką.

- Pierwszy zgrzyt, alternatywka gani wielkoluda po tym jak zbudował pół szałasu, że tam u góry są osy i tu nie mogą mieć szeltera. Ona chce nad wodę, na plażę.

- Okazuje się, że na plaży w nocy jest zimno a piasek mocno wychładza ciało. Wielkolud próbuje uzmysłowić to alternatywce ale ona przecież nie przyzna się, że się pomyliła no nie? Zostaje na plaży, zachwala piasek jaki to miękki do spania i że nie ma robaków nad wodą.

- Typo uznaje, że nie wytrzyma bez szałasu i argumentuje do kamery jak ważne jest porządne schronienie.

- Laska cały czas krytykuje typa, strofuje, dyryguje nim. On niczym oaza spokoju znosi uwagi.

- Olbrzym podejmuje decyzję, że zrobi rekonesans i znajdzie idealne miejsce na schronienie. Znajduje je, zaprowadza tam alternatywkę. Zachwala, że może nie jest ładnie ale jest cień, drzewa. Zbudują tu szałas i będzie ciepło w nocy. Nie bo nie. Pani wolała tam. Poza tym tu są robaki.

- Facet ciężko znosi chłód. Postanawia zaimponować partnerce znajdując ogromną kłodę na opał. Problem polega na tym, że musi ją pociąć a ma tylko maczetę.

- Gigant spędza pół dnia na tłuczeniu w drewno maczetą, w słońcu. Jego partnerka podchodzi do niego i krytykuje jego zachowanie jako nierozsądne. Ona sama zbiera krótkie gałęzie na opał i zebrała ich całą masę na opał, co on też mógł zrobić zamiast dostać poparzenia słonecznego i spalić niesamowicie dużo kalorii bez sensu.

- Czempion jednak nie daje za wygraną by zaimponować samicy. Poświęcając się niesamowicie porąbał kłodę na trzy części. Pojawia się problem. Pomimo gigantycznych napompowanych sterydami mięśni nie jest w stanie jej przenieść. Idzie po partnerkę by ta mu pomogła i zapewne była pod niesamowitym wrażeniem jego wyczynu.

- Zielonowłosa przybywa na miejsce i próbuje podnieść z partnerem kłodę. Ledwo podnoszą ją z ziemi ona daje za wygraną mówiąc, że jest za ciężka i nie będzie jej nieść. To koniec dla Mireczka. Jest zrozpaczony.

- Samodzielna pani krytykuje do kamery siłacza uwagą, że to nie ten sam facet z pierwszego dnia czelena, teraz jest poparzony przez Słońce i odwodniony. Gdyby tylko jej posłuchał.

- Bohater idzie pokonany do swojego niedoszłego miejsca szałasu by schować się w cieniu. Odkrywa, że jest odwodniony i ma problemy z oddychaniem. Po dotarciu na plażę ledwo zipie. Partnerka woła o pomoc medyka.

- Serce styrane sterydami nie wytrzymuje, kolos dostaje ataku i zostaje hospitalizowany. Partnerka ze spokojem komentuje jak to znowu, jak wtedy kiedy była małą dziewczynką, musi sobie radzić sama. Praktycznie na samym początku zadania bo był jakoś trzeci czy czwarty dzień czelenu. Sterydziarz z tego odcinka wytrzymał dzień czy dwa dłużej niż sterydziarz od bladej aternatywki z wcześniejszego odcinka, zanim serduszko dało się we znaki.

- W tym momencie laska rozwija skrzydła. Jest niezależną kobietą, która nie potrzebuje faceta. Wygląda nawet tak jakby się cieszyła, że wreszcie nie ma przeszkody by to pokazać.

- Pierwsze co robi to pędzi w kierunku gniazda os, które teraz już jej nie przeszkadza i okazuje się, że potrafi je rozbroić. Zrzuca je kijem, zmyka zanim osy są w stanie ją namierzyć i użądlić, po czym wraca gdy wracają na drzewo, zostawiając gniazdo z porzuconymi, pysznymi larwami. Piecze je i zjada. Surwajwal, bejbe.

- Następnie plecie koszyk-pułapkę na ryby. Koszyk działa, ale ryba zdechła i skisła, więc nie może jej zjeść bo dotarła do niej za późno. Peszek.

- Nocne łowy zaowocowały upolowaniem wielkiej ropuchy. Już miała ją nad paleniskiem, gdy część jelit prysnęła jej na wargę a ta spuchła. Oj, czyżby ropuchy były trujące? Chyba tak, nie mogę tego zjeść.

- Po tygodniach głodowania, alternatywka nie poddaje się. 10 kilogramów chudsza znajduje płaszczkę czillującą sobie w pobliżu brzegu, dziuga kijkiem i zabiera nad ognicho. Teraz ma wystarczająco energii by dotrwać do 21 dnia czelenu.

- Nadchodzi dzień powrotu. Bohaterka idzie po palącym piachu. Zrobiła sobie stringi z moskitiery. Resztę spożytkowała na przezroczyste ponczo, które jako tako ochroni ją przed Słońcem. Oprócz tego jakieś sombrero z liści. Jest w pytę.

- Zielonowłosa, z poparzonymi stopami przechodzi przez kilometry stepu i odnajduje samochód. I to je surwajwal, nie jakiś kurde typek co pół życia spędza na siłce a nie potrafi znaleźć drewna na opał. Tak się surwiwaluje w Brazylii. Spotkamy się w Nagim Instynkcie Przetrwania: Legendy, gdzie najbardziej zahartowani w bojach surwajwaliści starają się przeżyć 60 dni na bagnach.

#nakedandafraid #survival #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #alternatywka #bekaztwitterowychjulek
Rimfire - Oni chyba specjalnie tak dobierają te pary. Kolejny raz niezależna alternat...

źródło: comment_1626853677pGF4WGuas2ppiNxPr59h9d.jpg

Pobierz
  • 15
@4ntymateria: Tak w sumie to ona miała rację a z niego był kawał młotka. Program, w którym nawet zahartowani survivaliści nastawiają się na tydzień lub dłużej bez żadnego pożywienia, nawet małej rybki, a on w pierwszych dniach czelena spala tysiące kalorii bo uparł się na porąbanie kłody życia. Laska wytrzymała 21 dni na larwach os i jednej płaszczce, bo rozsądnie pożytkowała energię. To jej trzeba przyznać.
@Rimfire: i tak by nie wytrzymał długo. Koks się nie nadaje do długiego przeżycia bez żarcia, przecież te mięśnie wymagają sporo energii a w parę dni ich nie spalisz, w trakcie spoczynku musiałby #!$%@?ć w #!$%@? wie ile papu, co dopiero wysiłku, dodaj do tego że pół życia żarł sterydy to i organizm dostał po dupie.
@Rimfire: czyli ona pasozytowala na jego pracy.. Niby inteligentnie ale zakladajac ze chca rywalizowac to po pierwszym dniu w realnym scenariuszu gosc z glodu by jej #!$%@? hannibala i tyle z jej surwiwalu xD skoro i tak do niczego nie przydawala sie a jeszcze podkrecala atmosfere.

Gdyby nie zrobil nic to ona na tej plazy chyba by nie wytRymala.. Poczatek jeszcze dasz rade ale jak organizm oslabiony to plaza #!$%@? konkrwtnie..