Aktywne Wpisy
Ryksa +45
i tak właśnie marnuje swoje życie. Siedzę w pracy, potem do pokoju i do spania, potem wstaje, mirko i znowu praca. Nie mam siły żeby znaleźć żadną pasje czy hobby. Na pewno mi się ono nie uda i pewnie będę w tym kiepska. Wydam na to kasę której nie mam i użyje może 3 razy. Całe życie rodzina mówiła, że do niczego się nie nadaje, do dziś widzę to ich politowanie kiedy
Aetemi +3
#zalesie #praca #mieszkanie #dzieci
Obudziłem się z gorzkimi myślami. Jesteśmy z partnerką przed 30, oboje zarabiamy normalnie jak na warunki Krakowa - razem 12.5k netto. Chciałbym mieć dzieci, ale z obecnymi cenami mieszkań mam wrażenie że nigdy nie będzie mnie na nie stać. Nie chcę się cisnąć z dzieckiem na 30m2 ale marzy mi się takie 55m2 - aby dziecko miało własny pokój, to czego ja nie miałem... Wydaje mi się to
Obudziłem się z gorzkimi myślami. Jesteśmy z partnerką przed 30, oboje zarabiamy normalnie jak na warunki Krakowa - razem 12.5k netto. Chciałbym mieć dzieci, ale z obecnymi cenami mieszkań mam wrażenie że nigdy nie będzie mnie na nie stać. Nie chcę się cisnąć z dzieckiem na 30m2 ale marzy mi się takie 55m2 - aby dziecko miało własny pokój, to czego ja nie miałem... Wydaje mi się to
Co jest, k..., z warszawiakami nie tak?
Auto stało kilka dni, dzisiaj z racji wyłączenia kuchni z użytku skoczyłam po gotowe żarcie z budy. Może pół godziny w sumie za kółkiem: wpychanie się na chama, wymuszenia, stawanie w poprzek skrzyżowania, tak że blokuje samochody z trzech kierunków, jazda wężykiem z kierunkowskazami migającymi bez sensu i związku z manewrem (ten to pogubiony ewidentnie był).
Jesteście w Gdańsku, nie na wschód od Wisły. Cywilizacja here, tu się wpuszcza w korku, czeka na swoją kolej (chyba że jesteś #patologiazewsi) i generalnie współpracuje na drodze. Ogarnijcie się.
Nie cierpię być latem w mieście właśnie przez takie akcje między innymi. Kiedyś wystarczyło trzymać się z dala od Głównego, ale teraz rozpełzacie się po całej aglomeracji, ku utrapieniu lokalsów.
@positiveVibe: Wpadnij kiedyś to się przekonasz że niekoniecznie.
Permanentne wypychanie się na pas do skrętu w ostatnim momencie.
A jak widzą rondo turbinowe to obowiązkowo trzy zdrowaśki.
Anegdotycznie:
Mój tata czasem jeździ do mnie z wizytą do Warszawy autostradą i zawsze dzwoni do mnie, kiedy wie, że jest blisko Warszawy - nie pamięta nazw węzłów ani mopów ale zawsze bezbłędnie poznaje bliskość Warszawy po tym, że inni kierowcy skaczą bez sensu ciągle z pasa na pas ;)
@Publius: Oczywiście, że jeździcie tam jakbyście dopiero co przeszli udar.
@modzelem: zdarzać się zdarza zawsze, ale nie w takim stężeniu. Muszę skończyć ten remont i wiać na Kaszuby, zanim do reszty stracę sympatię do wczasowiczów z centrum Polski.
¯\_(ツ)_/¯
Ale jak ktoś ma mocne nerwy to polecam za to Poznań, przez rok codziennego jeżdżenia ani razu nikt mnie nie wypuścił, ale