Wpis z mikrobloga

Na główną wleciał z płomieniem artykuł głoszący, że na 1000 osób pracujących zamieszkujących w Polsce przypada 819 osób, które nie pracują.

Problem w tym, że to nieprawda.

Te 1000 osób to osoby zatrudnione, a 819 niezatrudnione – co wcale nie znaczy, że nie pracują. Po pierwsze, grupa obejmuje osoby już od 15. roku życia, czyli takie, które wciąż się uczą. Bynajmniej nie są więc darmozjadami, ale inwestują swój czas i energię w zdobywanie wiedzy, a lada moment trafią na rynek pracy. Z drugiej strony próba kończy się na 89-latkach, a więc mamy sporą część emerytów, którzy w swoim życiu swoje zrobili, a z owoców ich pracy (domy, mieszkania, samochody, sprzęty...) korzystają ich rodziny. Po drugie, w tych 819 osobach są także takie, które pracują na czarno.

Po trzecie jednak nawet te osoby spośród tych 819, które nie są uczniami i nie pracują na czarno, wciąż nie muszą być wcale bezczynne – wiele z nich, w tym głównie kobiet (o czym mimo zarzutki w tytule ten artykuł wspomina!) zajmuje się wychowywaniem dzieci, opieką nad osobami starszymi czy prowadzeniem domu. Ich praca, choć pozbawiona umów i wynagrodzenia, wymaga ogromnego wysiłku i przekłada się na realne korzyści dla otoczenia. To na niej opiera się system, w którym żyjemy. Jest niezbędna. Wartość niepłatnej pracy odpowiada prawie 1/3 naszego PKB (!!!) – źródło.

Tymczasem w komentarzach pod tamtym znaleziskiem trwa festiwal komentarzy o bumelanctwie, pasożytach i państwowym rozdawnictwie. Serio, kapitalizm tak mocno przeorał sposób myślenia niektórych ludzi, że przydatność społeczna zamyka się w byciu zatrudnionym, a jakikolwiek wkład w otoczenie niewynikający z woli zatrudniciela wykracza poza ich horyzont myślowy.

Serio, ludzie, wartość Waszego i innych życia nie zależy od pracy na czyjś rachunek. Czy naprawdę na łożu śmierci będziecie wspominać z rozrzewnieniem, jaki zysk wygenerowaliście dla Waszej firmy? Dodajmy – zysk, z którego Wy dostaniecie marne ochłapy, chyba że macie szczęście pracować w dobrze prowadzonej spółdzielni. Bądźcie ze sobą solidarni, wspierajcie się wzajemnie, dzielcie się swoją wiedzą oraz umiejętnościami i przestańcie traktować innych jako rywali. Celem życia jest twórczość, nie bezsensowna harówka na śmieciówce.

Zniszczmy kapitalizm, zanim on zniszczy nas do końca.

Na koniec polecajki czytelnicze:
* David Graeber: Fenomen gówno wartych prac
* Kamil Fejfer: Unpaid work. Praca nieodpłatna, praca niewidoczna

#polska #antykapitalizm #bekazkapitalizmu #pracbaza #ekonomia #gospodarka
p.....y - Na główną wleciał z płomieniem artykuł głoszący, że na 1000 osób pracującyc...

źródło: comment_1626778564gmeRPiC0fq5AHXaxIcBfxC.jpg

Pobierz
  • 27
  • Odpowiedz
@Un0um3: Pewnie nawet nie kliknąłeś linku z mojego przedostatniego komentarza xDD Poniósł porażkę, tyle tylko, że wbrew temu co myślisz nie ma w tym nic urągającego, wręcz przeciwnie, skoro ów system kształtuje jednostki nie potrafiące pojąć, że pojęcia komunizm używało i używa więcej ruchów niż tylko marksizm xD Skoro jesteś tak skrajnie odporny na wiedzę, to idź chociaż kisić się w swojej głupocie gdzieś indziej i nie zawracaj gitary ( ͡
  • Odpowiedz
@piespolny: Ten komunizm wolnościowy był wprowadzany w Katalonii siłą, terrorem i represjami, które anarchiści usprawiedliwiali "naturalnym następstwem rewolucji" i innymi górnolotnymi hasełkami pokroju "wymierzaniem sprawiedliwości w obliczu braku instytucji za to odpowiadających". Co prawda praktyka anarchistyczna w Hiszpanii w przeciwieństwie do innych podobnych rewolucji nie wprowadziła centralnej dyktatury, ale oprócz tego nie uniknęła tego o co oskarżano bolszewików (może poza skalą, która w przypadku anarchistów była mniejsza).
  • Odpowiedz