Wpis z mikrobloga

No więc spróbujmy jeszcze raz się temu przyjrzeć, bez emocji.

Zaczynamy walkę w pierwszym zakręcie - Hamilton ma nieco lepszy start i zrównuje się z Verstappenem, wchodząc mu po wewnętrznej do pierwszego zakrętu. Zostawiają sobie nawzajem miejsce, Maxa nawet nieco wynosi - prawdopodobnie zahaczył nieco brudnego toru, opony straciły nieco przyczepności, i tym sposobem znalazł się poza krawędzią toru - wraca na tor na prowadzeniu, tuż przed nosem Hamiltona. Screenshoty poglądowe tutaj.

Dojazd do Village, The Loop i Aintree (T3, T4 i T5) raczej spokojny, ustawianie kolejnego ataku na prostej Wellington.

I tutaj znowu mamy blisko kontaktu - jeden rabin stwierdzi, że prawe przednie koło Verstappena dotknęło lewego tylnego koła Hamiltona, a inny powie że nawet nie było blisko. Tutaj screenshot poglądowy. Na prostej Hamilton najpierw zrównuje się, a potem jest już z przodu - jednak nie całkowicie przed Verstappenem, co zostawia mu furtkę do kontrataku na dohamowaniu. Kontratak następuje, Verstappen przyciska się mocno do wewnętrznej krawędzi, niemal zahaczając trawę po wewnętrznej stronie krawężnika. Hamilton zostawia odpowiednią ilość miejsca po wewnętrznej, co Max wykorzystuje i wyprzedza. Max ponownie wychodzi tuż przed nosem Hamiltona, jednak ponownie - wszystko odbywa się prawidłowo, twarde dobre ściganie, jednak ponownie - bardzo blisko krawędzi, za którą była kolizja. Kolejna porcja screenshotów poglądowych.

Po tych dwóch starciach obaj kierowcy mieli podstawy sądzić, że kolejna, trzecia próba ataku odbędzie się w podobny sposób - twardy, ale czysty ze strony drugiego kierowcy.

I tak dojeżdżamy do starej prostej startowej, gdzie Hamilton ma lepsze wyjście z Luffield, i zyskuje z każdym metrem. Wbrew niektórym opiniom, Hamilton wchodzą na wewnętrzną przed zakrętem Copse wjeżdża na tyle "głęboko" obok bolidu Verstappena, że zyskuje niejako "prawo" do bycia w tym miejscu - tak jak Verstappen przed Brooklands. Ba, Hamilton wchodzi nawet głębiej. Verstappen stara się zamykać drzwi, jednak Hamilton już tam jest - więc postanawia zmusić go do mocnego wyhamowania, ponieważ to on jest z przodu i to on dyktuje warunki w tym zakręcie. Hamilton w tym czasie wchodząc od wewnętrznej znalazł się na zabrudzonej części toru, i jego opony gubią przyczepność - trochę tak jak z Verstappenem w pierwszym zakręcie. Hamilton zaczyna hamować, a Max zaczyna zacieśniać zakręt - chce dojść do krawężnika, mimo że Hamilton tam ciągle jest. Efekt jest taki, że Hamilton nie mieści się w zakręcie, a Max zacieśniając łapie prawym tylnym kołem przednie lewe koło Hamiltona. Impet uderzenia urywa koło Verstappena, a samochód Maxa leci prosto w bandę. Hamilton jedzie dalej. Tutaj screenshoty poglądowe.

Szukałem case'ów historycznych na podobne manewry, i najpopularniejszym ostatnio przypadkiem jest historia Carlosa Sainza i Romaina Grosjeana z 2018. Ale co ciekawe, zaledwie kilkanaście sekund wcześniej, w tym samym miejscu Verstappen ściera się z Raikkonenem. Kimi wtedy nie wchodzi tak głęboko pod łokieć Verstappena, ale i Max jedzie szerzej w tym zakręcie - i dlatego nie dochodzi do kolizji. Nie robi tego Sainz, i dochodzi do kolizji z Grosjeanem. Kara? Brak, ale obaj nie kończą wyścigu. Tutaj materiały poglądowe.

Do wypadku również nie dochodzi w 2019 roku, gdy w podobnych okolicznościach spotykają się dwa Mercedesy. Zanim ktoś powie że pies przepuszcza, dodam tylko że to Bottas wyprzedził Hamiltona ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Różnica jest taka, że Verstappen nawet nie próbował wejść w zakręt z "zostawieniem miejsca" - nie poszerzył sobie zakrętu dochodząc do zewnętrznej krawędzi toru, aby móc utrzymać wyższą prędkość. Chciał zmusić Hamiltona do hamowania, i to mu się udało. Problem w tym, że wszystko działo się na tyle późno, że Hamilton nie zdołał wyhamować odpowiednio przed zakrętem, i otrzymał za to karę zgodnie z taryfikatorem. Sam Christian Horner kiedyś poparł ideę, że należy oceniać samo wykroczenie, a nie jego konsekwencje. No i tak też zachowali się sędziowie.

Moja osobista ocena to RA, z delikatnym wskazaniem na Hamiltona (takie 60%) - mógł lepiej ocenić przyczepność przed zakrętem, i szybciej rozpocząć hamowanie, tak naprawdę kilka metrów wcześniej wystarczyłoby do uniknięcia kolizji. Problem w tym, że tego nie zrobił - i otrzymał za to karę.

Z taką wykładnią zgadzają się kierowcy - Leclerc (który nawet jechał bezpośrednio za nimi, miał najlepszą perspektywę poza powtórkami), Sainz, Alonso, Bottas, a nawet ze strony Red Bulla - Albon, wszyscy jednoznacznie mówią że to był RA. Ricciardo wskazał, że obaj się mocno podpalili, jednak utrzymuje że takie rzeczy "zdarzają się w wyścigach".

Zapraszam do dyskusji popartej argumentami. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#f1
fordern - No więc spróbujmy jeszcze raz się temu przyjrzeć, bez emocji.

Zaczynamy ...

źródło: comment_1626692026fBtmgehd5ICbMtDNQSZONK.jpg

Pobierz
  • 31
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Emes91: Odbijam twoją piłeczkę pod tytułem "Hamilton zasłużył na karę śmierci, bo kontekst powinien mieć znaczenie". Uważam, że nie powinien mieć, ale sędziowie widocznie uznali że kontekst w tej sytuacji ma znaczenie, skoro przyznali wyższą karę niż Albonowi, czy Vettelowi we Francji 2018 (też +5s). To czy kara w tej sytuacji powinna być to w ogóle inna sprawa.
  • Odpowiedz
@Emes91: Tego też się obawiam, jaki to będzie miało wpływ na rywalizacje, bo FIA dała ciche przyzwolenie na takie akcje. Oczywiście nie twierdze, że Hamilton zrobił to specjalnie. Po prostu są miejsca na torze gdzie manewr wyprzedzania jest okraszony wielkim ryzykiem i nie chcesz robić czegoś, czego sam nie chciałbyś doświadczyć z strony innego kierowcy.

Mam nadzieje, że panowie ochłoną, bo to nie jest coś co chce się oglądać. W
  • Odpowiedz
@fordern: Dla mnie zasłużył na czarną flagę lub zawieszenie na jeden wyścig. I tak jak mówiłem wcześniej - moim zdaniem kontekst MUSI mieć znaczenie. Nie da się rozpatrywać takich sytuacji bez kontekstu. Jednym z celów dawania kar jest sprawienie, by niebezpieczne manewry były nieopłacalne. Czyli kary powinny być takie, by zabierały cały zysk, jaki kierowca osiągnął poprzez nielegalny manewr, i jeszcze trochę więcej "for good measure". Nie może być sytuacji,
  • Odpowiedz
jednak Hamilton już tam jest - więc postanawia zmusić go do mocnego wyhamowania, ponieważ to on jest z przodu i to on dyktuje warunki w tym zakręcie


@fordern: no chyba raczej nie, skoro w tym momencie Hamilton był obok niego, sam sobie zaprzeczasz.

To co tu się odwaliło to zwykła próba wlecenia jak najszybciej w zakręt zupełnie nie po właściwej linii (jak najdłużej jak najbardziej prosto) tak, żeby zrównać się
  • Odpowiedz
@fordern też mam podobne zdanie i myślę że gdyby sytuacja była odwrotna i to HAM nie dojechał do mety to wykopowi eksperci zgodnie by uznali kolizję za RA
Nie zmienia to jednak faktu że Hamilton zachował się niestosownie celebrując w taki sposób wygraną w momencie gdy Max był jeszcze w szpitalu, w c--j to było niesmaczne
  • Odpowiedz
I przywołam teraz inny incydent, który mi się przypomniał - Magnussen vs Albon rok temu na Silverstone, ale w innym zakręcie.


@fordern: Kompletnie inna sytuacja
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@maad: Albon wszedł pod łokieć Magnussena, ten zamknął drzwi, i wyścig się skończył dla kierowcy który był po zewnętrznej. Duże podobieństwo, uderzenie w tą samą część samochodu, wszedł pod łokieć w podobny sposób.
  • Odpowiedz