Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Z różową jesteśmy 2 lata ponad. Dom się buduje (za moje, jestem dużo lepiej usytuowany finansowo), w domyśle mamy tam mieszkać z planowanym jednym dzieckiem. Ona od zawsze chciała założyć rodzine, ja tak szczerze to się wacham do tej pory - dziecko może być i super sprawą ale i przekleństwem (szczególnie w dzisiejszych czasach). Ale ok - jeden bąbel w sam raz. Ale teraz kwestia ślubu.

No wiec jest taka sytuacja, że jej rodzice sie nie #!$%@? w ogóle, przez ponad 2,5 roku z nia wymienilem moze po jednym doslownie zdaniu z nimi. Na razie mi to odpowiadało ale jednak powiedzialem różowej, że po slubie jednak bedziemy rodziną i chcialbym, żeby ten kontakt wygladał lepiej, a choćbym żebym wiedział, że oni mnie akceptują bo do tej pory z ich strony wyjebongo na wszystko. A wiadomo jak to dzisiaj bywa - w swietle prawa bedziemy rodzina i musze miec pewnosc, że nagle im nie zacznie #!$%@?ć czy coś. Tym bardziej, że 'nasz' dom finansuje ja.

Druga sytuacja to jej babcia. Najbardziej wredna osoba którą spotkałem. Na poczatku zwiazku byla do mnie srednio mila (chyba nie liczyla ze bedziemy dlugo razem), obgadywala mnie za plecami. Po miesiacu dobrej woli stwierdzilem, ze #!$%@? i nie chce miec z nia kontaktu. Moja rozowa pikachu_face i oczywiscie kłotnia, że to ja zly i nie szanuje, ze to przeciez starsza osoba, ze to jej babcia. Pozostalem nieugiety i powiedzialem, ze jej babcia niech #!$%@?.(inaczej dobralem slowa ale sens mniej wiecej pozostal. Z perspektywy czasu pewnie popelnilem blad i juz na tamtym etapie trzeba bylo sie rozstac skoro Twoja partnerka pozwala na obgadywanie babci a kiedy ja mówie dość to awantura.

No i dzisiaj gadamy o ślubie i mowie mojej, ze poswiecajac tyle czasu i kasy na organizację ślubu, chcialbym, żeby to bylo fajna chwila dla mnie i mila atmosfera dla wszystkich. Poruszylem dwie kwestie.

1. Powiedzialem, że babcia nie jest z mojej strony mile widziana. Tym bardziej, że od tamtego czasu sie nie zmienila i jest w sumie wredna dla wszystkich wiec nie mam zamiaru nic jej sponsorować.
2. Jej rodzice. Oczywiscie musza byc, i tez absolutnie nic do nich nie mam. Ale powiedzialem, ze slub to juz powazna sprawa wiec chcialbym wiedziec chociaz czy mnie lubią, żeby cos tam do mnie napisali, zaprosili na grilla czy cos. Bo po 2.5 roku zero, null.

Reakcja - przesadzam, obrażam jej rodzine, oczywiście w płacz. Ja zły. Ja mysle tylko o sobie.

Pytanie do Was, Mirabelki i Mirki kochane - czy ja przesadzam? Dla mnie ja postępuję prawidłowo, chociaż presja różowej jest ogromna (znacie to Mirki - obrażanie, jak tak możesz, płacz).

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60f49d96072fc8000a3ae7d7
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt
  • 16
@AnonimoweMirkoWyznania: Co do babci to się zgadzam ale co do rodziców to nie widzę w czym problem.
Żenisz się z teściami czy z różową? Może mają swoje życie i ciekawsze rzeczy do roboty niż spotkania z facetem ich córki. Ona jest dorosła i ma swoje życie a oni swoje. Nie każda rodzina musi wyglądać jak w filmach, jakieś rodzinne obiadki czy grille. A skoro się w nic nie #!$%@?ą to moim
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie pragnij na sile kontaktów z jej rodzicami. Nie jest to normalna sytuacja, ale jest juz od 2,5 roku. Może nawet można im to zapisać jako zaletę. Twoją najblizszą rodziną będzie teraz różowa.

Nie mówię, że tak musi być u ciebie, ale znam kogoś, kto wszystko chciał mieć perfekcyjnie. Łącznie z kontaktami z rodziną żony. Te kontakty wyszły mu później bokiem.
OP: @Maslacki @@MMARS

Wiecie to nie tak, że na siłę pragne kontaku i zgadzam się, że to, że sie nie #!$%@?ą to dobrze dla mnie. Sytuacja jest jednak troche gorsza. Dam przykład.

Były urodziny różowej. U nas w wynajmowanym teraz mieszkaniu. Siedzieliśmy w kilka osób przy stole. Zgadnijcie ile zdań zamieniliśmy, ile pytań mieli do mnie kim jestem, co robie, jakie mam plany.

Zero. Totalne zero. I ok, #!$%@? jajca.

Ale
@AnonimoweMirkoWyznania: Do rana mogę ci wymieniać przypuszczenia dlaczego tak jest. W końcu mogłoby się okazać, że się mylę.

Masz dwa wyjścia, jesli to ci przeszkadza:
- Nie unosić się honorem i samemu ciągnąć rozmowę.
- Zaakceptować.
@AnonimoweMirkoWyznania: Toksyczne zachowanie z jej strony. Zastanów się nad tym ślubem. Mieć fajnych teściów to jednak ważna sprawa.
A jeszcze ich postawa… wygląda jakby traktowali Cię jako tylko faceta co postawi dom i spłodzi im wnuka. Nie boisz się, że gdy różowa będzie chciała rozwodu mogą Ci narobić koło dupy i stracisz dom i wszystko? Ja bym się bała w takiej sytuacji ryzykować. Z góry nie ufam ludziom, którzy mnie traktują
Zajebiozaur: Fajny miałeś dom, przez chwilę nawet żonę i nawet dziecko chwilę było. Życzę powodzenia na rozprawach i dobrego specjalisty od głosy, co by ci po wszystkim ją choć trochę naprawił. Szkoda, żebyś pozostał szalony.

Czasem się zastanawiam czy my w ogóle możemy ich wszystkich za cokolwiek winić. Tyle czerwonych flag, tyle podświadomych przeczuć, tyle znaków na niebie i Ziemi, a i tak skaczemy w suchą przepaść, zatkając palcami nos i
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania:

Ja uwazam jej zachowanie i zachowanie jej rodziców za dziwaczne i nieakceptowalne. Nie wyobrazam sobie być na etapie planowania slubu z kimś, z kim moja mama nie raczyla slowa zamienić.

Bardzo to podejrzane wszystko i dobrze ze masz wymagania co do normalności relacji, przykład z dzieckiem jak najbardziej rozsądny.

Powiedz tylko jaka relacje rozowa ma z rodzicami? Sa dla niej tak samo oschli czy normalni? Moze byc tak ze sa
@Shyvana: nie zgadzam się, jestem z różowa jakoś 13 lat, jej siostrę widziałem raz w życiu, a rodziców mniej niż 10 razy. Są dla mnie zupełnie obcy, ale nie przeszkadza mi to w kontynuowaniu związku.
@AnonimoweMirkoWyznania: Jeśli ona odbiera każdą próbę rozmowy z nią jako atak na nią czy jej rodziców to serio UCIEKAJ OD NIEJ bo prawdopodobnie ma narcystyczne zaburzenia osobowości i widzi w Tobie jedynie korzyść a nie człowieka. Serio to co o niej piszesz nie wygląda na opis kobiety, która kocha.

dla niej to „wymyślam” naskakuje oskarżam

oczywiście w płacz, ja zły, ja myśle tylko o sobie

obrażanie jak tak możesz, płacz


To
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@piejakurypieja: ale opowi przeszkadza i ma prawo mieć wymagania co do tego jak chce zeby wygladaly jego relacje rodzinne.

Dla większości ludzi to jest bardzo wazne i nie wyobrażają sobie braku uroczystości/swiat/imienin wujków 10x w roku i innych tego typu.

Odcinanie się lub ograniczanie kontaktu z bliska rodzina nie jest standardowa praktyka, raczej rzadkością.

Fajnie ze wam wychodzi w takim modelu, ale jak widać op byłby nieszczesliwy. A skoro byłby nieszczęśliwy
Nafukanyjaponiczykpodmostem: Z tego co napisałeś wygląda na to że problem leży w tobie twoim zachowaniu i twoim podejściu do związku, nie czujesz się bezpiecznie albo masz nasrane w głowie przez te wszystkie rzeczy wyczytane na wykopie i dzielisz to moje to twoje, tyle dałem ja tyle dała ona itp. itd. to nie wygląda jak związek do budowania rodziny tylko relacja może z bratem albo lokatorką do dymanka. Jak do tej pory