Wpis z mikrobloga

Nie polecam wychodzenia do ludzi. Jestem starym (31) samotnym przegrywem. Postanowiłem jednak w ładną pogodę wyjść "na miasto do ludzi". Poszedłem sobie na spacer do śródmieścia Gdańska. Wszędzie tłumy. Wszędzie szczęśliwi, zakochani ludzie. Śmieją się, trzymają za racę, całują, siedzą grupami w ogródkach restauracyjnych, rozmawiają, piją i bawią się swoim towarzystwem. Dosłownie na każdej ulicy śródmieścia taki widok. Ja sam, jak #!$%@?, przechodziłem obok. Czułem się jak odpad niepasujący do tego miasta. Zjadłem loda i szybko się zwinąłem do domu. Miałem doła przez 2 dni. "Wychodzenie do ludzi" jest dla w miarę atrakcyjnych osób, które mają znajomych. Ja jestem grubasem i nie mam ani jednego kolegi czy znajomego. Wychodzić to sobie mogę, do sklepu po czipsy.
#przegryw #samotnosc
  • 90
  • Odpowiedz
@dziobnij2: ja mam to gdzieś. Lubię sobie wyjść w weekend na miasto, kebaba itp., wypiję sobie jakiegoś browara, obejrzę film w kinie letnim. I wcale mi jakoś nie jest smutno, że robię to sam.
  • Odpowiedz
@dziobnij2: w necie jest trochę inicjatyw spotkań dla samotnych i nie mówię tu o tinderze. Przecież nawet na wypoku jakieś wykopowie piwo ludzie organizują. Otaguj pod wpisem miasto i normalnie zapytaj, czy może ktoś nie wyszedłby na piwo, przecież nie jesteś jedynym samotnym na świecie.
  • Odpowiedz
@dziobnij2: Tobie zostały portale typu sympatia.pl. Przypomnij sobie czasy szkoly gdzie najfajniejsze Julki były już zajęte, dynamiczne Oskarki juz wtedy miały potworzone ekipy. W wieku 30 lat nawet te mocno srednie prukwy sa zaklepane a czas zweryfikował i uszczuplił ekipy. Jak nie masz juz stworzonego małego grona z którym sie spotykasz co jakis czas to bedziesz sam na zawsze chyba że wkrecisz sie w jakies hobby gdzie poznasz sobie podobnych.
  • Odpowiedz
@dziobnij2: Podsumowując, nie wyszedłeś wcale do ludzi. #!$%@?łeś loda na mieście i uciekłeś do domu XD

Wystarczyło wejść do jakiegoś baru i zagadać do kogoś. Tylko tyle i aż tyle. Zawsze ktoś siedzi przed barem. Najczęściej czeka na jakichś znajomych. Często się zdarza, że gdy ci znajomi przyjdą, to jesteś zapraszany do ich grona.
  • Odpowiedz
@dziobnij2: na jakimś portalu mów się z jakąś dziewczyną 1 na 1, albo idź w balet nocny gdzie po pijaki będziesz poznawał ludzi. Takie wyjść to tylko Cię oszukuje że jest w Tobie problem. Nie nie jest. Musisz znaleźć kogoś takiego samego jak Ty a jest ich masa pochowanych jak Ty Miras
  • Odpowiedz
jak się ma te 30 lat, to juz nikogo się nie pozna. Ludzie juz maja rodziny, prace, swoje zycie. Poznawać ludzi to można w gimnazjum, najpóźniej na studiach. Taka prawda.


@vortop: A ja napiszę, że nieprawda, jestem po trzydziestce i jakoś czasem poznaję ludzi. No ale to może dlatego, że stwarzam sobie do tego okazje, samo nic nie przyjdzie. Wiek to głupia wymówka.

@dziobnij2: Dołączam się do pytania
  • Odpowiedz
@dziobnij2: też byłem gruby i to mocno 135kg potem porzuciłem ważenie się. Zgubiłem w 8-9 miesięcy ponad 30kg i też pod trzydzieści lat mam. Także to bierz się za siebie. U mnie dieta keto plus bieganie i rower. Teraz laski zwracają uwagę na mnie i ogólnie ludzie lepiej traktują. Warto ćwiczyć choćby aby sznurówki łatwiej było zawiązać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Pepe_Boomer: Ej no, jak Cię tu zobaczyłam, to zaczęłam się zastanawiać, czy Ci nie zaproponować wypadu na Trako ( ͡° ͜ʖ ͡°) Albo czy by nie zebrać jakiejś mirkoekipy i pójść całą grupą.

@dziobnij2: O, i masz przykład, jak to się czasem odbywa - jak masz zainteresowania i udzielasz się na jakimś tagu, to kojarzysz ludzi, oni kojarzą Ciebie i zawsze można się spotkać.
  • Odpowiedz
@dziobnij2: ziom pod koniec sierpnia wbijam do Gdańska na swoje urodziny, pewnie bede robil w jakims klubie na stoczni. Jak chcesz się pobawić i poznac ludzi to pisz priv i wbijaj. Mozesz byc nawet socially awkward w #!$%@?, znajomi przywykli do moich ekscentrycznych kolegów.
  • Odpowiedz