Wpis z mikrobloga

Dlaczego jest takie przeświadczenie, że samobójstwo to nie jest wyjście? Nawet tu na wykopie ludzie bardzo często tak twierdzą. Samobój to strasznie #!$%@? rozwiązanie, krzywdzi się rodzinę itp, ale jednak jest to jakieś rozwiązanie, taka osoba cierpi, a tak robi wyloguj się i już problemy które miała dla niej nie istnieją.
Jest to oczywiście rozwiązanie i wyjście ostateczne, wcześniej powinno się zrobić co tylko można w kierunku zmiany, ale jak wszystko inne zawiodło to chyba jest to jakiś rodzaj rozwiązania problemu?
#samobojstwo
  • 100
  • Odpowiedz
@strfkr: Dokładnie, dlatego zawsze #!$%@? mnie to, jak czytam te wysrywy omnibusów, którzy sprowadzają samobójstwo do poziomu wysilenia się i ugotowania sobie żarcia samemu, czy jednak pójścia na łatwiznę i wybraniu obiadu z maka xD W ogóle rozpatrywanie samobójstwa w ramach "odwagi", to abstrakcja, bo ten czyn nie ma kompletnie nic wspólnego z odwagą.
  • Odpowiedz
@srogie_ciasteczko: A dla tego człowieka pewnie każdy dzień życia był katorgą, nie miał absolutnie żadnej satysfakcji z czegokolwiek, ani szczęścia, ani nadziei, a każda najmniejsza czynność to był tylko smutny obowiązek.

A więc jak u kogoś jest tak jak piszesz to już nie ma nadziei? Czy tego typu problemy których nie potrafimy dostrzec u ludzi sprawiają, że są oni nie do odratowania?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@LucasSpider: xD wojny i klęski żywiołowe, pisanie o czymś na drugim końcu świata
życie w Polsce to wbrew pozorom jedno z lepszych miejsc, to po prostu ty sobie nie radzisz usprawiedliwiając to wojnami i chorobami
  • Odpowiedz
@LucasSpider: samobójstwa nie powinno się rozpatrywać w kategorii jakiegoś rozwiązania, tylko po prostu decyzji, do której każdy powinien mieć prawo. Jeżeli w swoim własnym życiu nie mamy nawet tak podstawowej decyzyjności jak co do zakończenia tego życia, to co nam zostaje? A ludzi stosujących manipulacje i szantaże emocjonalne, żeby przeszkodzić komuś w tej decyzji bo ważniejszy jest ich komfort, je*ać prądem.

Inna sprawa, że często próby samobójcze to nie przemyślane decyzje,
  • Odpowiedz
@LucasSpider: zawsze uważałem za samobójstwo typu powieszenie się jest bez sensu. Nawet jeśli ktoś nie lubi swojego życia tyle jest sposobów żeby ta smierć na coś się przydała albo była jakkolwiek fajna. Możesz sprzedać wszystko co masz, kupić bilet w jedna stronę do Afryki i dać się pożreć lwom. Ale po drodze pewnie ci się spodoba i tam zostaniesz. Możesz tez spróbować wymierzyć sprawiedliwość zdrajcom narodu i strzelić potem samobója w
  • Odpowiedz
zawsze uważałem za samobójstwo typu powieszenie się jest bez sensu. Nawet jeśli ktoś nie lubi swojego życia tyle jest sposobów żeby ta smierć na coś się przydała albo była jakkolwiek fajna. Możesz sprzedać wszystko co masz, kupić bilet w jedna stronę do Afryki i dać się pożreć lwom. Ale po drodze pewnie ci się spodoba i tam zostaniesz. Możesz tez spróbować wymierzyć sprawiedliwość zdrajcom narodu i strzelić potem samobója w pierdlu. Możliwości
  • Odpowiedz
A więc jak u kogoś jest tak jak piszesz to już nie ma nadziei? Czy tego typu problemy których nie potrafimy dostrzec u ludzi sprawiają, że są oni nie do odratowania?


@LucasSpider "ratowanie" takiej osoby trwa latami i to muszą być lata zmian. Ale kto niby te osoby ratuje? Nie wiem jak u wszystkich to wygląda, ale zazwyczaj jest tak (a przynajmniej u facetów), że często jeszcze uważają cię za słabego, żałosnego
  • Odpowiedz
zawsze uważałem za samobójstwo typu powieszenie się jest bez sensu. Nawet jeśli ktoś nie lubi swojego życia tyle jest sposobów żeby ta smierć na coś się przydała albo była jakkolwiek fajna. Możesz sprzedać wszystko co masz, kupić bilet w jedna stronę do Afryki i dać się pożreć lwom. Ale po drodze pewnie ci się spodoba i tam zostaniesz. Możesz tez spróbować wymierzyć sprawiedliwość zdrajcom narodu i strzelić potem samobója w pierdlu. Możliwości
  • Odpowiedz
@LucasSpider

Tam chyba w domyśle jest nieme "dobre".
Samobójstwo to nie jest (dobre) rozwiązanie.
Nigdy tego tak nie interpretowałeś?

To tak jakby ktoś powiedział, że "polonez to nie samochód". Nie będziesz się raczej upierał, że w tym stwierdzeniu ktoś zaprzecza, że auto tej marki nie spełnia rzeczowej definicji pojazdu.

Da się intuicyjnie wyczuć, że w obu stwierdzeniach chodzi o negatywną ocenę a nie zaprzeczenie.
  • Odpowiedz
@klarkia: @srogie_ciasteczko: widzę ze mamy tutaj specjalistów psychologów! Z pewnością prowadziliście badania na ten temat i odpowiedz nie jest po prostu waszym „chłopskim rozumem”. To o czym pisałem nie tylko ma szansę się sprawdzić ale nawet się już sprawdziło z efektem takim, że osoba planująca „sensowny” rodzaj śmierci miała czas na wyjście z depresji ponieważ trwało to długo.
  • Odpowiedz
@slammeri: Sam widzisz. Ty nawet nie pytasz, tylko stwierdzasz. Nie interesuje cię poznanie tematu, piszesz co ci się wydaje. Chłopski rozum.

Temat mi bliski. Wielokrotnie ktoś wyskakiwał z gadaniem jak twoje. Twoje rady znajdują się na listach typu "10 rzeczy, których nigdy nie należy mówić osobie w depresji". Nie trzeba mieć papierów z psychologii, żeby rozumieć. Temat dotyczy raczej psychiatry i psychoterapeuty, jak już. Psycholog jest pomijalny.

Opierasz się na 1
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@slammeri: ja to wiem z własnej ręki, bo przez wiele lat miałem depresję. To co piszesz to takie bujdy, że szkoda gadać. Wyjeżdżałem na wakacje z rodziną w różne piękne miejsca w Europie południowej. I wiesz co? Ani jeden dzień mnie nie cieszył, a odczuwałem tylko to co negatywne, czyli zmęczenie, znużenie, chęć powrotu do łóżka. Ty nie rozumiesz podstawy problemu, czym w ogóle jest depresja, a próbujesz dać rady ludziom
  • Odpowiedz