Aktywne Wpisy
![AlienFromWenus](https://wykop.pl/cdn/c3397992/AlienFromWenus_d0SsQNbamP,q60.jpg)
AlienFromWenus +11
Po ślubie nazwisko powinna zmienić ta osoba, która chce, obie, bądź żadna, a nie, że w 99,9% przypadków MUSI to być kobieta, bo tak pambuk kazał i chłopy w spódnicy xD
#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #oswiadczenie #slub #religia
#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #oswiadczenie #slub #religia
at0th +8
Pociąg pendolino relacji Gdynia -> Warszawa. Siedzę spokojnie w pierwszej klasie. Przede mną dosiadają się Ukraińcy, facet, kobieta i zapewne ich kilkuletnia córka.
Jak tylko usiedli od razu dziecku musiała włączyć bajkę na telefonie, oczywiście bez słuchawek, sama zasiada do robienia makijażu.
Zero reakcji po zwróceniu uwagi, żeby wyłączyła ten cholerny dźwięk i mało tego nawet nie zrozumiała, że do niej mówię. Kiedy w końcu podszedłem i jasno powiedziałem jej prosto w
Jak tylko usiedli od razu dziecku musiała włączyć bajkę na telefonie, oczywiście bez słuchawek, sama zasiada do robienia makijażu.
Zero reakcji po zwróceniu uwagi, żeby wyłączyła ten cholerny dźwięk i mało tego nawet nie zrozumiała, że do niej mówię. Kiedy w końcu podszedłem i jasno powiedziałem jej prosto w
Tytuł: Nakręcana dziewczyna. Pompa numer sześć
Autor: Paolo Bacigalupi
Gatunek: fantastyka ekologiczna
Ocena: ★★★★★★☆☆☆☆
Wydać w jednym tomie opowiadanie, zbiór opowiadań i powieść to pomysł, który wydał mi się dość dziwny. Ale ponoć pan Baciagalupi najpierw pisał opowiadania, a później pomysły w nich zawarte wykorzystał do stworzenia powieści. Czyli jednak ma to jakiś sens.
Druga rzecz - co to w ogóle jest fantastyka ekologiczna? Taki termin czasami pojawia się przy okazji opisu prozy autora. Już po lekturze pierwszego opowiadania wiadomo mniej więcej o co chodzi. Treść tej prozy dotyka bowiem w dużej mierze spraw zmian środowiska naturalnego i ich możliwych konsekwencji. Poznajemy świat nękany zarazami, borykający się z zanieczyszczeniami, wzrostem poziomu wód, kryzysem paliwowym. Ten ostatni problem w wizji autora rozwiązano za pomocą magazynowania energii w sprężynach. Tylko te sprężyny trzeba czymś nakręcić. Wykorzystuje się do tego siłę mięśni - ludzi i modyfikowanych genetycznie zwierząt. Tylko żeby można było nakręcać sprężyny, potrzeba ludzi i zwierzęta czymś żywić. Wobec tego najważniejsze są kalorie zawarte w pożywieniu. A tutaj jest problem - bo choroby, szkodniki i... patenty na nowe, modyfikowane genetycznie przez korporacje żywieniowe odmiany roślin. Odporne na konkreną generację plag, ale też specjalnie wyjałowione, tak, żeby nie można było ich rozmnażać.
Bardzo niepokojąca wizja świata, całkiem do uwierzenia. Przynajmniej dopóki czytelnik nie przypomni sobie, że przecież poza paliwami kopalnymi, źródłem energii mogą też być słońce, wiatr, atom. Ale cóż, licentia poetica, to w końcu ma być fantastyka, a nie rozprawa naukowa.
Oprócz wymienionych wcześniej problemów globalnych, które definiują tło wydarzeń utwory dotykają też sfery polityczno-obyczajowej. Jest walka korporacji, rywalizacja ministerstw, partykularne interesy poszczególnych osób, które mają możliwości. Z drugiej strony mnóstwo ludzi, którzy zostali zepchnięci na społeczny margines. Trochę tak jak dziś, tylko bardziej.
Podobały mi się opowiadania. Skupiały się na jednym problemie, przedstawiały go z jakiegoś punktu widzenia, zasiały kilka myśli w głowie. Mniej podobała mi się powieść. Chyba ze względu na to, że nie udało mi się polubić żadnego z bohaterów, nie miałem więc z kim sympatyzować, komu kibicować, żeby to właśnie jemu się udało. Tak jakby brakło mi przewodnika po tym niegościnnym świecie. Dodatkowo mój odbiór utrudniało umiejscowienie akcji w Tajlandii, razem z całą otoczką kulturowo-religijną, prawie zupełnie mi obcą. Dziwne też w moim odbiorze wypada to, że akcja przedstawiona jest w czasie teraźniejszym.
Z całego tomu na pewno zapamiętam wizję świata, jako ostrzeżenie. Same historie, myślę, że dość szybko ulecą mi z pamięci.
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
#bookmeter