Wpis z mikrobloga

#perfumyptasznika #perfumy 80 / 50

Mancera Hindu Kush (2018)

Jakiś czas mocno zachorowałem na zapach konopi, bo trafiłem na jakiś bardzo przyjemnie pachnący kosmetyk właśnie z tą nutą. Nie należę do największych fanów Black Afghano, z Bad Boy Le Parfum nawet do mnie #!$%@? nie podchodźcie, a o Hindu Kush słyszałem, że jest dużo, potężnie, trwale i dobrze. Od dawna te perfumy mnie intrygowały i znajomość z marką Mancera chciałem zacząć właśnie od tych nich. Nie udało się, bo po drodze były jeszcze Cedrat Boise i Instant Crush. Miałem zresztą napisać recenzję CB, która nawiasem mówiąc nie byłaby jakaś super pochlebna, ale stwierdziłem, że odpuszczam. O klonach Aventusa powiedziano tu już wystarczająco dużo.

Otwarcie Hindu Kush to z pewnością rozczarowanie dla tych, którzy szukają intensywnego, skoncentrowanego zapachu baby. Nie uświadczycie tu jej wyraźnego akordu, bo całość otwiera się bardzo sypkimi, ostrymi przyprawami, które wręcz świdrują w nosie. Na pewno jest tu coś zielonego, ale to nie cytrynowy domestos ( ͡° ͜ʖ ͡°). Przyprawy powolutku przechodzą w kadzidlaną nutę, a ta zmierza w stronę bogatego żywicznego labdanum. W bazie zapach zdecydowanie mocniej się wysładza i dla jednych to będzie największa zaleta, a dla drugich – największe przekleństwo Hindu Kush. Wyraźnie dochodzą tutaj wanilia i piżmo, które dają niemal cukierkowy efekt końcowy, mocno odbijający od początkowego, przyprawowo-zielonego charakteru.

I choć fajnie można streścić ten zapach w pięciu zdaniach i dobrze zrzucić z siebie recenzję po 10 minutach pisania, nie można tego powiedzieć o parametrach zapachu. Hindu Kush nie dość, że trwa i trwa, to jeszcze projektuje, projektuje i… projektuje. Może nie wypełni open space’a ale zostawi za sobą przyjemny, dosyć intensywny ogon, trzymający się naprawdę dobrych kilka godzin. No i na pewno jest tu jakiś lekko nieoczywisty, żywiczno-kadzidlany niuans, który sprawia, że nie jest to oklepana mainstreamowa historia pokroju Cedrat Boise albo Instant Crush. Z drugiej strony nie ma jakiegoś szczególnie wybitnego niszowego vibe-u. To coś pomiędzy i wydaje mi się, że w tym segmencie Hindu Kush wypada dość ciekawie tym bardziej, że wydaje mi się, że HK może z powodzeniem sprawdzić się jako uniwersalny zapach, dobrze sprawdzający się we wszystkich porach roku, nawet w ciągu upalnego dnia i to mimo tej wyraźnej słodyczy i żywiczności. Wiem, bo sprawdzałem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ocena zapachu: 7,5 / 10
Trwałość: 9 / 10
Projekcja: 9 / 10

Cena: ~~300 zł / 120 ml
Fragra
Parfumo
ptasznik1000 - #perfumyptasznika #perfumy 80 / 50 

Mancera Hindu Kush (2018)

Ja...

źródło: comment_1624349391wywXJSsfKQdtAlUJIvWBNm.jpg

Pobierz
  • 12
@ptasznik1000: mi ćwieka zbił instant crush i myślę nad dekantem. Otwarcie i serce wybrzmiewają na mnie zdecydowanie damsko, ale drydown ( ʖ̯). Robi się męski, wanilia nie jest już przesłodzona, zaczyna fajnie dymić, a trwałość do zmycia