Wpis z mikrobloga

Witam, bardzo zależy mi na kierunku Prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jednak w tym roku nie ma opcji, żebym się dostała (chyba że zrobią jak parę lat temu, że z 500 miejsc zrobią 700 i realny próg będzie dzięki temu niższy) i w związku z tym mam dylemat. Czy iść na zaoczne na UJ i próbować nabić średnią i się przenieść po roku (tylko muszę mieć gwarancję, że to realne) czy iść na gorszy uniwersytet na stacjonarne i próbować poprawić maturę i jeszcze raz zarejestrować się na UJ po roku?
#uj #prawo #studbaza
  • 25
@Adams_GA: tak, tyle że ja bardziej mierzę w aplikację państwową (kssip) I dlatego właśnie mi najbardziej zależy na UJcie, jako że słyszałam, że tam najlepiej przygotowują właśnie pod tym kątem. :(. Też bardziej skłaniam się w kierunku tej drugiej opcji (iść na gorszy uniwersytet), jednak planuję poprawiać maturę.
@Aleks_17: xD żadne studia Cie nie przygotuja na test 150 pytan ktory jest typowa pamieciowka i skojarzeniami. Chyba ze juz myslisz o tym co bedzie na aplikacji ale tutaj bym mial o tyle sens ze Kraków ma generalnie swoja szkole prawa z ktora 80 procent sie nie zgadza a aplikacja jest w krakowie.
@Aleks_17: Możesz równie dobrze iść na inną uczelnię i się przenieść później przepisując oceny. Jak to dobrze rozegrasz, to wtedy prawo na UJocie zrobisz w 4 lata. UŚ jest wysoko w rankingach do KSSIPu, jeśli faktycznie tym się chcesz kierować. Ogólnie pomysł bez sensu, żeby czekać rok na ten UJ i poprawiać maturę. Jak faktycznie tak Ci się marzy KSSIP to wybierz jakąś przyzwoitą uczelnię publiczną i idź na dzienne. UJ
@wutermelon: myślałam o przeniesieniu się po 1 roku, ale do tego też jest potrzebna poprawa matury plus jeszcze średnia 4,5 a i to nie wiadomo czy wypali, bo to w dużej mierze zależy od ich widzimisię. Tak że to traktuję raczej jako opcję nierealną do spełnienia, stąd pomysł aby po roku spędzonym na UŚ, próbować poprawić wynik i najwyżej jeszcze raz zacząć pierwszy rok. Racja, to bez sensu z jednej strony,
@Aleks_17: kazusy na studiach a kazusy na egzaminie wstępnym w kssip to dwa różne światy. Cała trudność w kazusach na wstępnym polega na wstrzeleniu się w klucz, trafieniu na zagadnienia, które akurat ci podejdą i zmieszczeniu się w czasie. Nie marnuj życia na powtarzanie pierwszego roku, bo nie warto. To tylko studia i nie ma to większego znaczenia czy skończysz UJ, UŚ, UW czy cokolwiek innego bo i tak nikogo to
@gesslerowaa: @Aleks_17: @SlepyBazant: nie trzeba mieć czasem skończone prawo na jakimś porządnym uniwerku żeby się dostać na aplikacje? Nie chodzi mi o adwokata ale o np prokuratora, sędzie, etc.
Porządny mam na myśli po prostu główny państwowy uniwerek w mieście wojewódzkim (tak, wiem że to nie oznacza że jest "porządny" xD)
@gesslerowaa: to ciekawy temat bo znam osoby po prywatnym prawie albo o prawie na randomowej uczelni w pierdziszawicach dolnych i zwykle pracują gdzieś w gminach etc. Natomiast ci po UJ,UW, UŚ etc (dziennie i zaocznie) zwykle są po dobrej aplikacji. Ale może to wynika z tego że w tych prywatnych uczelniach mniej się wymaga od studenta i potem cieżko się im przygotować do aplikacji albo do natłoku obowiązków. Znasz sędziego po
@gesslerowaa: no wg mnie to wynika z tego że na randomowym prawie mniej wymagają od studenta i ciężko się samemu zmusić do #!$%@?. To tak jak wykopki piszą że nie warto iść na studia xxx tylko lepiej samemu się uczyć danej rzeczy, tylko pytanie kto sam sobie narzuci taki reżim żeby #!$%@?ć bez bata nad głowa. Dodatkowo ciężkie studia wyrabiają w jakimś stopniu odporność na stres.

Ale na pewno tacy są