Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@pinkfloyd12:
Widzę co najmniej 2 istotne problemy, takie "kowadło" to dodatkowa masa w układzie, czyli przy określonej prędkości zwiększa się energia kinetyczna pojazdu którą trzeba wytracic w trakcie hamowania więc przy identycznych hamulcach dłuższa droga hamowania

Po drugie niezależnie od powyższego, nie można zwiększać siły hamowania w nieskończoność, ponieważ pomiędzy kołami a powierzchnią drogi jest jakieś tarcie i samochód najlepiej hamuje kiedy koła są na granicy poślizgu czyli jak system ABS.
@pinkfloyd12: czyli hamujesz, a balast ciągnie hamulec do przodu? Są powody
- w gównie zwanym PRL mogłeś być skazany na jazdę samochodem bez wspomagania hamulców, obecnie to tylko dla pasjonatów jako hobby, bo nawet największe graty prawie zawsze mają wspomaganie (w ponad 99% przypadków podciśnieniowe serwo), a często również ABS.
- takie "wspomaganie" wymagałoby bardzo starannego projektu i pewnie wciąż odpowiedniej techniki hamowania - łatwo sobie wyobrazić sytuację gdy wciśniesz mocniej
Bardziej myślałem o początkach motoryzacji.


@pinkfloyd12: dość szybko wynaleziono wspomaganie hamulców, wg tego co znalazłem na szybko w 1927r. Poza tym bębny pod tym kątem były nieco lepsze, bęben bez wspomagania radzi sobie nieco lepiej niż hamulce tarczowe.
Konstrukcje z tych czasów były też raczej lekkie i jeździły na wąskich oponach o niewielkiej przyczepności, sądzę że nie było tak ciężko zablokować koła nawet przy najprostszych hamulcach na linkach.