Wpis z mikrobloga

Czy łapanie potężnego bólu dupy o to czy ktoś klęknął w imię antyrasistowskiej idei czyni ciebie rasistą? Nie wiem, ale się domyślam ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Logika_wykopu: xDD przecież największy ból dupy ma skrajna lewica i czarni z BLM jak ktoś nie klękanie.

Dodatkowo Shaqiri to jest dzban, tak samo jak jeszcze pare osób z tej ich kadry.
  • Odpowiedz
@realbs: logiczne. UEFA która twierdzi, że ,,nie ma miejsca na politykę w sporcie", daje pozwolenie na klękanie, bo w stanach jeden czarny ćpun i recydiwista został zabity, bo się nie sluchał policjantów.

Na ból dupy Rosji, każe zmieniać koszulki dla Ukrainy, bo tak.

Nie karze od lat klubów, ktorych kibice robią oprawy komunistyczne, ale prawicowe z automatu są karane, bo
  • Odpowiedz
@Anck-Su-Namun: Xherdan Shaqiri i jego historia w skrócie ""Nasz dom nie miał ogrzewania. Po prostu duże palenisko. To był bardzo, bardzo stary dom na farmie w Bazylei. Tak po prostu było. Nawet się nie zastanawiałem nad warunkami, w jakich żyjemy. Gdy było zimno, biegałem wokół domu, nawet w nocy, jak lunatyk. Po to, żeby się rozgrzać. Mój starszy brat był tym narzekającym na zimno najbardziej – miał pokój na poddaszu i musiał spać pod pięcioma kocami w zimie. Jego pokój był po prostu za daleko od paleniska.
Miałem 4 lata, gdy nasza rodzina opuściła Kosovo. Tuż przed wojną. Ojciec nie znał niemieckiego, więc zaczął od pracy na zmywaku. Potem pracował przy robotach drogowych. Matka sprzątała biura – ja pomagałem z odkurzaniem, a brat z myciem okien. Nie było łatwo.
Na początku wracaliśmy do Kosova co rok, żeby odwiedzić rodzinę. Gdy wybuchła wojna, to było niemożliwe. Dom mojego wujka został całkowicie spalony. Ojciec wysyłał tyle pieniędzy, ile mógł, więc nigdy nie mieliśmy pieniędzy na coś prócz jedzenia i mieszkania.
Mój idol? Ronaldo, ten brazylijski. Gdy został kontuzjowany w finale mundialu w 98 roku, płakałem cały wieczór, bo było mi go tak szkoda. Moje siódme urodziny były 3 miesiące po Mistrzostwach Świata. Przez te 3 miesiąca mówiłem mamie każdego dnia, że chcę tylko koszulki Ronaldo, niczego innego.
Dzień moich urodzin, a mama przyniosła dla mnie tylko jedno pudełko. Otwieram je, a w środku żółta koszulka Ronaldo. Nie oryginalna, to była jedna z tych koszulek, które kupisz na najbliższym bazarze. Zwykła żółta koszulka z numerem 9 i napisem Ronaldo, nie miała chyba nawet naszywek. Nie miało dla mnie znaczenia, że jest podróbką, że rodzice nie mieli pieniędzy na prawdziwą. To był najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Nosiłem ją codziennie przez 10 dni. Do dziś mam żółte spodenki, które do niej zakładałem.
Mieszkałem 5 minut od tej złej dzielnicy Bazylei. Nie cała Szwajcaria jest porządna. Było tam boisko, gdzie drużyny składały się z różnych nacji – Turcy, Afrykańczycy, Serbowie, Albańczycy. Było naprawdę gorąco. Z głośników leciał rap, z boku freestylowali jacyś starsi goście, przez boisko przechodziły wytapetowane dziewczyny. A na boisku ludzie dostawali w twarz. Ja nigdy nie dostałem, bo się
  • Odpowiedz