Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
No elo Mireczki. W obliczu popularyzacji #blackpill chciałbym się podzielić się swoimi obserwacjami dotyczącymi tej kwestii z rzadkiej na tagu perspektywy. Nie pisze z własnego konta, bo skasowałem je przy pierwszej zbożowej, a żeby założyć nowe musiałbym podać Bialkovowi swój numer telefonu xD

Otóż nic tak nie otwiera oczu na prawdziwość #blackpill jak godna brzydkiego kaczątka przemiana, którą przeszedłem. W skrócie - mając te 15 lat na początku liceum byłem chudy, najniższy w klasie i zasadniczo mojemu dojrzewaniu zbytnio się nie spieszyło. Jak łatwo się domyślić, dla płci przeciwnej absolutnie nie istniałem, mimo bycia wygadaną i lubianą w towarzystwie osobą. Wierzyłem wtedy, że może potrzebuję się rozwijać, dobrze dobrać ubiór itd. - jak jednak łatwo się domyślić, nic nie działało. Dla dziewczyn mogłem być najwyżej rodzajem tamponu emocjonalnego, nie traktowanego nawet jak czujący człowiek. Najczęściej jednak nie było nawet warto tracić im czasu na rozmowę ze mną. Był jeden wyjątek, bardzo inteligentna (i, bądźmy szczerzy, zdecydowanie mniej urodziwa) panna, z którą świetnie mi się rozmawiało o książkach, jednak i ona podlegała prawom natury - znalazła sobie wysokiego, przystojnego gościa, którego krąg zainteresowań ograniczał się do grania w WoWa xD Niemniej jednak, wciąż była jedyną kobietą, która nie traktowała mnie jak gówno, a jak kumpla do pogadania. Zapamiętajcie, wrócimy do niej jeszcze.

W końcu moje ciało stwierdziło, że warto jednak posłuchać otrzymanych od wysokich rodziców genów i dopasować do nich fenotyp. Innymi słowy, wystrzeliłem w górę z prędkością szybującego z okna Magika i już w połowie szkoły patrzyłem na wszystkich z góry. Zdarzało mi się nawet mdleć, zanim organizm nadążył z produkcją krwi za tym szaleńczym wzrostem. Zatrzymałem się na 1,86m, jednak przez pewien czas wyglądałem jak szkielet. Zainteresowałem się wtedy siłownią (ojciec podnosił ciężary za młodu i był w stanie mnie wiele nauczyć) i bardzo szybko nabrałem masy. Do tego doszedł boks, dzięki czemu miewałem obity ryj i sprawiałem przez to wrażenie "łobuza". Wszystko to na przestrzeni 15.-18. roku życia.

Od razu zauważyłem, że jestem traktowany inaczej. Ludzie przestali mi wchodzić w słowo, czekając, co mam do powiedzenia, niedawno ignorujące mnie koleżanki nagle nabrały ochoty zapraszać mnie na imprezy. Było to dziwne, jednak pozostając podówczas pod wpływem niebieskiej pigułki, tłumaczyłem to sobie tak - "popatrz stary, wszystkie te lata rozwijania zainteresowań, dbania o siebie i traktowania ludzi z szacunkiem wreszcie zaprocentowały, wreszcie zostałem zauważony!". Oczywiście była to nieprawda, moja osobowość i inteligencja nie zmieniły się nawet w ułamku procenta tak, jak wygląd.

W błogiej nieświadomości dotrwałem do pierwszych lat studiów. Po drodze było kilka związków i dużo seksu, nawet przygodnego. Czułem się szczęśliwy. Cóż więc sprawiło, że przełknąłem czarną pigułkę?

Miałem na roku całkiem sympatycznego kumpla, nazwijmy go Janek. Inteligentny i charyzmatyczny gość, z którym nadawałem na tych samych falach, można rzec - bratnia dusza. Miał jednak poważny (w oczach kobiet) mankament, a mianowicie 1,67m wzrostu. Nie dostrzegałem, jak bardzo przeszkadza mu to w życiu. Sądziłem, że wysportowany gość z ciekawym hobby, nie powinien mieć żadnych problemów w sferze uczuciowej, byłem więc zszokowany, kiedy wyznał mi kiedyś przy piwie, że w wieku 21 lat nigdy nie miał dziewczyny.

Byłem w wielkim szoku i postanowiłem podzielić się swoim zaskoczeniem (nie chodziło o obgadywanie, naprawdę nie rozumiałem sytuacji) z dziewczyną, z którą akurat sypiałem. Leżeliśmy w łóżku obok siebie i zapytałem, co sądzi o Janku. Prychnęła pogardliwie, nazywając mojego przyjaciela śmiesznym kurduplem. Jak grom uderzyło mnie, że powodzenie zawdzięczam wyłącznie swojemu wyglądowi, ponieważ Janka uważałem za bardziej ogarniętą osobę ode mnie. #!$%@? ubrałem się i wyszedłem bez słowa. Uświadomiłem sobie, jak działa świat i relacje międzyludzkie. Potrzebowałem sobie to poukładać w głowie, prawie rok byłem sam. Gardziłem kobietami, dla których mniej atrakcyjny wygląd wystarczył, by kogoś całkowicie skreślić. Dziękowałem też losowi, że obdarzył mnie nie najgorszymi genami, ale pozwolił jednak przez chwilę zakosztować, co przeżywa facet na dole skali atrakcyjności.

Odnowiłem kontakt ze wspomnianą na początku koleżanką z liceum, po tygodniu byliśmy parą. Kumple dziwili się, sugerując, że stać mnie na kogoś lepszego niż przeciętna dziewczyna (nie jest brzydka, ale raczej bywałem z 8/10 wzwyż), jednak widząc, jak reaguję na takie komentarze, szybko odpuścili. Najważniejsze było dla mnie to, że miała poukładane w głowie i przejawiała jakąkolwiek empatię wtedy, gdy wszystkie inne (nawet naprawdę brzydkie) miały mnie w dupie. Wiem, że brzmi to bardzo sztampowo i jak z pasty, ale przysięgam, że to szczera prawda.

Epilog.
Dobijamy teraz do czterdziestki, ponad dziesięć lat po ślubie. Janek wciąż jest sam, choć miał po drodze przelotny związek z samotną matką. Nie mam już złudzeń, ale swoje dzieci i tak uczę szacunku do drugiego człowieka i nie wyśmiewania wyglądu. Obecne czasy wydają mi się o wiele gorsze niż moja młodość, współczuje wszystkim nastoletnim Jankom, którzy jeszcze nie wiedzą, że czeka ich życie pełne rozczarowań i upokorzeń. Trzymajcie się chłopaki, nie mam dla was niestety żadnej dobrej rady.

#przegryw #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60c1e327fc4630000bd174af
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 5
@Ich_bin_da: z mojego własnego doświadczenia i obserwacji innych przypadków stwierdzam że rzadko kiedy można sprowadzić czyjś przegryw do tylko jednej przyczyny. Zazwyczaj jest ich co najmniej kilka. Sam osobiście znam kolesia o podobnym do Janka wzroście który jest w związku. Grunt to znać zasady na których opiera się dobór i wymasować to co da się poprawić.
@AnonimoweMirkoWyznania powiedzmy ze mam podobna historie Jako dziecko i nastolatek bylem chudy i brzydki, sporo zlego zrobil babyface. Ale z wiekiem okazalo sie podobnie Ze moi rodzice sa jednak moimi rodzicami. I tez jak Ty. "Wyrobilem sie". Teraz mam 36 lat. I mysle o tym jak o czyms pozytywnym,oh dobrze wygladam i podobam sie kobietą. A nie ze gdyby nie moj wyglad to zosia gosia mialyby #!$%@? na mnie. Jakby one mi