Wpis z mikrobloga

Jest takie jedno miejsce w Polsce, które zwie się „Polish California”.

To miejsce wszelakiego dobrobytu, sytości i piękna.

Taką aurę tworzy wokół siebie irytujący przeciętniak z ego wystrzelonym w kosmos. Tak, nie mylicie się, to GDAŃSK.

Od samego początku, gdy pojawił się hype nad największym miastem Północnej Polski, zachodzę w głowę, czym to jest spowodowane?

Bo chyba nie Starym Miastem składającym się z 3 ulic na krzyż, Starym Miastem, które pasowałoby może do Elbląga, a które jest detronizowane tym z Torunia, miasta ponad 2x mniejszego.

A może Gdańsk jest super, bo stał się mekką ciułaczy „inwestujących” swoje oszczędności życia na zakup kawalerki za pół miliona, którą wszak będzie można wynajmować turystom na nocki za wielki $$$

Dużo się w Gdańsku knajp otworzyło, szkoda tylko, że ich niewyszukany profil to turystyczne pułapki, z cenami podciągniętymi pod #!$%@?ą klasę robotniczą ze Skandynawii, dla której lager za 25 zł to grosze, bo u siebie płacą i tak 50 zł... Brawo, to ci dopiero przedsiębiorczość!

No to jesteśmy już w tej „Polish California”, robimy te fotki na odpicowanej ulicy Długiej, mały zonk natomiast, gdy chcemy pójść gdzieś poza zadeptany szlak turystyczny, bo kurła od razu po oczach jebnie nas szarzyzna, brudne fasady i chodniki z trylinki...

No ale hola hola! Bogaty Gdańsk się rozbudowuje na Wyspie Spichrzów! Nie ma co narzekać, bo zbudowano tam efekciarską postmodernistyczna cepeliadę z fikuśnymi „kamieniczkami”, akurat pod gusta wszyskich januszy i grażyn z goframi i balonikami, jest efekt „na bogato”, więc tam też można przystanąć i cyknąć fotkę na pamiątkę!

Śródmieścia nie ma. Niby we Wrzeszczu są dwie uliczki z kamieniczkami o rozmiar mniejszymi od tych z Słupska, niby jest Biskupia Górka, wyglądająca, jakby wojna skończyła się wczoraj, nie ma problemu, to nikomu nie wadzi, jest ul. Długa na którą trzeba wrócić, bo tam jest najfajniej i najtłoczniej.

Gdańsk to takie miasto-kuriozum, które nie ma ciągłej zabudowy, tylko takie wysepki, pomiędzy którymi jest #!$%@?. To jakby kilkanaście malutkich miasteczek leżących koło siebie, które wymyśliły sobie, że zostaną dużym miastem.

Ale fakt, Dworzec Główny Gdańsk ma duży, bo Dworzec we Wrzeszczu już wygląda jak buda. No ale ten duży Główny jest pięknie remontowany, będzie cieszyć oczy, niestety trochę krótko, bo jak się go opuści, stanie się przed autostradą, budami, blokami i tym polskim syfem, który nie daje zapomnieć człowiekowi, w jakim mieście się znajduje... No i właśnie to jest pierwsze wrażenie, które wita nas w Gdańsku, mieście mieszkań po 20k zł za m2, gdzie niemal kazdy mieszkaniec mieszka w bloku z wielkiej plyty...

PS. Gdybyście chcieli dojechać z lotniska w Gdańsku koleją na Dworzec Główny, ten bliżej „miasta”, tego #!$%@?, udającego bogactwo-kuhwa, wiedzcie, że się nie da bezpośrednio. Musicie najpierw dojechać do Wrzeszcza, cokolwiek to kurła jest, i dopiero tam się przesiąść do drugiego pociągu. Bardzo kurła wygodne...

( ͡° ͜ʖ ͡°)

#diss #gdansk #wroclaw #warszawa #krakow #poznan
J.....s - Jest takie jedno miejsce w Polsce, które zwie się „Polish California”.

T...

źródło: comment_16227961079KxTKoXbARbAUudXHZjLWv.jpg

Pobierz
  • 14
@Jud-Suss: generalnie to miasto jest #!$%@? zarządzane i więcej w nim wizerunku niż faktycznej wartości, a ceny są tu chyba najwyższe w porównaniu do słabych zarobków. Ale Główne Miasto w porównaniu do tego co było tu 10 lat temu bardzo się ożywiło, piękne kamienice można oglądać nie tylko na Długiej i Długim Targu, akurat ścisłe Śródmieście jeszcze jakoś się broni. Reszta to niestety prawda, w szczególności ten debilizm z tym jak
@Jud-Suss: Gdańsk jest #!$%@? zapyziały i tyle. Można się przejechać kilka razy w roku, a ci co tu nie mieszkają to pamiętają jak fajnie było w trakcie wycieczek szkolnych. Nie ma dużych firm, nie ma dróg, chodników, skwerów, ładnych parków, są masakryczne korki, żule na każdym kroku, plaże paskudne i brudne. Mieszkałem w tych psuedo kamieniczkach na Wyspie Spichrzów to jakość wykonania jedna z najniższych, zresztą czego oczekiwać od nieruchomości zbudowanej
@Jud-Suss: specyficzne miasto z wieloma problemami, których nie rozwiązuje się w ogóle, bo "elita" kręci lody na deweloperce i pato-turystyce. Już wkrótce #!$%@? do rodzinnego piździszewa, Gdańsk nie ma mi nic do zaoferowania, a kosztuje niemało
Tez miasto, ktorego pieknosc jest argumentowana milionem zdjec tego samego miejsca xD (nie tym co wstawiam, ale tak wyglada 99% miasta)


@crewlove: nie wygląda. Gdańsk nie jest idealny i daleko mu do pięknego ale wstawiłeś najgorszy możliwy kadr najgorszego miejsca w nienajgorzej dzielnicy. Nie wiem po co tak zakłamywać rzeczywistość?
P.S. Polskie miasta pewnie nigdy piękne nie będą. Patrząc po rozbudowie dyktowanej pod deweloperów to będzie tylko gorzej. Polskie miasta to
Gdańsk to takie miasto-kuriozum, które nie ma ciągłej zabudowy, tylko takie wysepki, pomiędzy którymi jest #!$%@?. To jakby kilkanaście malutkich miasteczek leżących koło siebie, które wymyśliły sobie, że zostaną dużym miastem.

@Jud-Suss: EEEEEEEEE, BO TAK BYŁO? Oliwa była wsią, Wrzeszcz był wsią, Orunia była wsią, reszta się dokleiła albo zbudowała za komuny. Paszoł do szkoły (°°