Wpis z mikrobloga

Pielęgniarka przy szczepieniu #pfizer pięknie mnie oszukała c: mam irracjonalny strach przed igłami, chwilę przed wejściem do gabinetu brak kontroli oddechu weszło tak mocno, że pojawiły się pierwsze zawroty głowy, nie było hiperwentylacji, ale każdy mięsień był ściśnięty
Wchodzę i pielęgniarka widzi, że obsranie jest grane i wyjaśniam słabym głosem, że nienawidze igieł XD a ona 'ale żadnych igieł nie bedzie! Nie będzie kłucia! Proszę siadać', siadam z mega zaskoczeniem i przez jej twierdzenie cały stres odszedł. Gdy tylko doszło do mnie, że halo, przecież to szczepionka, przecież tego doustnie nie będą podawać, już podejrzliwie się rozglądam, ale szybciutko przetarła mi ramię i się wbiła. Zrobiła mnie jak dziecko XD
  • 76
  • Odpowiedz
@chillipickle: te piguły serio mają chyba jakieś szkolenie z takich akcji. Mam podobną fobię przed igłami i kiedyś przy pobieraniu krwi prawie zemdlałem. No to pielęgniarka szybki ogar, położyła mnie na kozetce i tak zagadała, że nawet się nie zorientowałem jak już było po wszystkim. Potem tylko kubek z wodą na drogę i nara.
  • Odpowiedz
@chillipickle czytając to o igłach lekko mi się dłonie spociły xD na pobranie krwi ostatnio nie jechałem ani rowerem ani autem tylko poszedłem a wróciłem taxa bo się bałem że zemdleje xDDD
  • Odpowiedz
@chillipickle: to klasyk z tymi szczepieniami, pielęgniarka mnie pyta na spokojnie czy boję się szczepienia i w momencie gdy to mówiła to już po wszystkim, podoba mi się to zaskoczenie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@pekak: Mają, albo powinny mieć, bo strach przed igłami jest popularny i w zasadzie zrozumiały. Najgorzej, że nie każdy to ogarnia i jak kiedyś bałam się strasznie przed pobraniem krwi to te jeszcze na mnie krzyczały, że już miałam ochotę się rozpłakać xD
  • Odpowiedz
@ostrzyjnoz: to prawda, raz mi się taka osoba trafiła. Ale w zdecydowanej większości przypadków raczej panie były miłe i pomocne i wiedziały od razu jak się zachować.
  • Odpowiedz
@chillipickle: ogólnie to przy takich akcjach polecam jak najdłużej unikać siadania na tym piekielnym fotelu ( ͡° ͜ʖ ͡°) kiedyś ledwo zipałem po pobieraniu krwi/szczepieniach. Po jednym pobieraniu to nawet poleciałem na ziemię. Od kiedy spędzam na tym piekielnym fotelu tylko kilkadziesiąt sekund to jest dużo lepiej, a ostatnio chodzę na zastrzyki co najmniej raz w miesiącu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz