Wpis z mikrobloga

Do Mirków trenujących: czy w ostatnim czasie, w dobie popularności fejmememej i innych freakshowów, odczuliście jakoś przyrost osób trenujących? Kiedy z Polski wyjeżdżałem, MMA dopiero zaczynało być rozpoznawalne przez KSW, o UFC nikt nie słyszał, a wszystkie sebki trenowały jakiś boks czy MT. Tu gdzie mieszkam, poza tym, że nadal trenować nie wolno, nie jest to jakiś bardzo popularny sport i w wielu miejscach dużego wyboru klubów niestety nie ma.

Zacząłem trochę zazdrościć tego aspektu mieszkania w polszy, ale właściwie nie wiem, czy go sobie nie uroiłem. Patrząc po hajpie na te wszystkie freakowe jak i legitne gale, mam wrazenie, że co drugi norman na ulicy ma teraz purpurę w jiu jitsu i zabija lowkingiem. Czy popularność tych eventow faktycznie przełożyła się jakoś na wzrost osób trenujących sporty walki, a co za tym idzie, ilość i jakość klubów w kraju?
#sportywalki #mma #sztukiwalki #sport
  • 3
@Choir: z mojej obserwacji wynika, że decyzja o trenowaniu sportów walki nie wynika z popularności famemma lub innych organizacji. Większość z trenujących nawet nie ogląda walk w internecie. Wśród gówniarzy fame jest bardziej znane niż ksw a o np. Ufc w ogóle nie wspomnę
@krypec: u mnie w szatni bardzo często słychać było dywagacje na temat gali ufc w poprzedni weekend, nawet jeśli to zwykły fajtnajt, a i ludzie lubili sobie ćwiczyć jakieś aktualnie modne gardy czy duszenia z grapplingowych mistrzostw, więc - przynajmniej w moim doświadczeniu - jakieś tam powiązania jednak były ( ͡° ͜ʖ ͡°)