Wpis z mikrobloga

Czy wieloletnie korzystanie z psychodelików takich jak grzyby czy LSD z odpowiednimi przerwami aby uzyskiwać dobre efekty może sprawić że te psychodeliczne stany będą dla ciebie na tyle dobrze znane że nie będą na tobie robiły żadnego wrażenia? Nie chodzi mi tu o tolerancję na substancję

#narkotykizawszespoko
  • 9
@gtal hoho.... zależy od obecnego stanu głowy. Lata temu, przynajmniej 10 lat temu kiedy w głowie miałam chaos to każdy trip dla mnie był zaskakujący. Było pomiędzy, zero wyciagnuetych wniosków. Obecnie kiedy już siebie znam i mam kontrolę nad głową i tym co widzę w tracę, to jest bardzo dobrze
@gtal: nie znudza sie, moga raczej spowodowac ze bedziesz sie tego "bał" lub czul respekt. Ja tripowalem srednio co 2 tygodnie na bardzo wysokich dawkach i w pewnym momencie takie 300ug lsd czy kilka gram grzybow mnie nie zaskakiwalo. Po prostu czulem sie jakbym funkcjonowal w rozszerzonej rzeczywistosci, co bylo meczace. Od ,1.5 roku nie dotknalem psychodelikow, a nastepny raz pewnie sam mnie znajdzie. I jestem tego bardziej niz pewny (
@gtal: Oczywiscie, ze tripy da sie wymasterowac. Ja od 3 lat minimum raz w miesiacu biore grzyby i mysle, ze spokojnie po jednej dawce moglbym isc na impreze do klubu. Mam to juz na tyle opanowane, ze nie wystepuje cos takiego jak bad trip, natomiast nadal wynosi moj umysl na "wyzyny produktywnosci". Obecnie masteruję dwie dawki grzybów i mysle, ze zejdzie mi rok czy dwa na to i bede zwiekszal do