Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirasy czuję, że utknąłem, a dobrze nie zacząłem xD

O co chodzi?
-W lutym pyknęło mi 26 wiosen - już zamówiłem śmieciarkę, ale są opóźnienia przez COVID ( ͡° ͜ʖ ͡°)
-Zacząłęm studia, więc jestem na I roku studiów zaocznych finanse i rachunkowość - lepiej późni niż wcale, huh?
-Pracuje sobie od prawie roku w SSC na 3/4 etatu za ~3650zł brutto + multisport + LuxMed - całkiem spoko jak na pierwszą pracę, ale mało rozwojową.

Dzięki tym warunkom mam czas na siłkę, czas spędzony z dziewczyną (z którą nota bene już mieszkam), no i kursy językowe (lubię języki obce), więc poza 5-6h w pracy spędzam po pracy po 2/3/4h dziennie na kursach, własna nauka czy pod egzaminy.

Z skillsów to:
-angielski B2/C1
-niemiecki B1/B2
-excel średnio zaawansowany (te tabele przestawne, czy vlookup czasem używam i rozumiem, ale bez szału)
-podstawowa wiedza z rachunkowości (proste operacje gospodarcze, budowa SF i tego typu pierdy, których się niedawno nauczyłem)

Z natury raczej jestem leniwy, bo powinienem się uczyć do egzaminów za 2 tyg, a wypluwam ten tekst.

Do sedna:
-Wystartowałem w kwietniu na stanowisko asystenta w dziale audytu - dostałem się. I miałbym zaczynać od sierpnia, na początku szkolenia wiadomo jak to asystent, a potem od stycznia ogień po 10/12h i nie ma zmiłuj. Za 2-3 lata teoretycznie obroniłbym licencjat i miał wartościowe doświadczenie w audycie, ale mimo to mam wątpliwości czy warto?

Jak pisałem jestem trochę leniwy, bo teraz pracując na 3/4 etatu nie raz lenia dostaję i nic nie robie cały dzień albo się w pracy opierdzielam i oglądam filmiki, a w audycie raczej pracują cyborgi, które wytrzymują przed komputerem po 10h bez przerwy.

Dlatego porozmawiałem z różowympaskiem co ona uważa i jej zdanie jest taki, że przyjęcie oferty w audycie to na ten moment spore ryzyko, bo:
po 1: nie wiadomo czy się sprawdze i czy mi się spodoba
po 2: paradoksalnie za podobny hajs jak teraz za 3/4 etatu xD
po 3: naukę języków obcych musiałbym odstawić w kąt

No i dziewczyna podsunęła 3 rozwiązania
1. Kontynuuowanie współpracy z obecną firmą, aż do zakończenia i obrony licencjatu, a później wskoczenie w audyt bez spiny
2. Kontynuowanie współpracy z obecną firmą, aż do momentu gdy polepsze swój poziom języka niemieckiego na solidne B2 (a mam na to czas w obecnej firmie), i późniejsze atakowanie na stanowiska gdzie wymagają niemckiego, bo lepiej płacą (chociaż w mojej okolicy to chyba kicha)
3. Pójście od sierpnia w audyt i YOLO, najwyżej mnie tam zakatują i wyplują, a ja wpadnę w głębszą depresje (którą już mam) i obleje studia i zostane z niczym xD

Osobiście skłaniam się ku opcji 2, bo najbezpieczniejsza, ale znowu - niezbyt rozwojowa. Lubię się uczyć języków, ale lektorem/nauczycielem nie zostanę, bo introwertyzm + lęki mocno, aż dziw, że funkcjonuje w korpo xD

I tak przeglądam te oferty jakis Junior KYC/AML with German/English, czy inny Global Trade and Receivables Finance Junior Analyst, ale nie wiem, bo wszystkie te stanowiska tam tajemniczą brzmią, że nie wiadomo w co uderzać.

I przychodzę z tym do was. Co myślicie? Wiem, że wśród was są ludzie, którzy mają naprawdę dobre pojęcie o rynku pracy, sektorze BPO/SSC, finansach czy audycie, więc mogłyby się wypowiedzieć i dodać od siebie pare słów co by zrobiły w mojej sytuacji?

#korposwiat #pytanie #porady #rozowepaski #niebieskiepaski #pracbaza #studbaza

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60b4fcbb8dd530000a3325fb
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 6
  • Odpowiedz