Wpis z mikrobloga

@inga: przesłuchałam w tamtym roku wszystkie książki związane z Achają i gdzieś mniej więcej po pierwszym tomie każdego cyklu wiedziałam jak wszystko się skończy. Tak jak mówi autor, książki same mu się piszą, bo zamiast wymyślać fabułę, po prostu działa na zasadzie prostych mechanizmów, które ma już wgrane. A że pisze to facet, który średnio wie jakim językiem posługują się na kobiety między sobą, to trudno się dziwić. Ale ogólnie przyjemna
@inga: przebrnij do końca a potem chwyć za "pomnik cesarzowej achai".
Z trudem złapałem za kontynuację bowiem sporo niesmaku pozostało po samej "achai".
A jednak warto było się skusić. Zupełnie inna akcja, bardziej wartka, dojrzalszy dowcip, barwniejsze postaci, zapadające w pamięć miejsca.

Groza Tor Avahen świetnie zbudowana przez Ziemiańskiego ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Banansky: nie jest to nic górnych lotów, ale uważam że, krytyka jest przesadzona, chyba przez to jak popularna jest ta seria. Achaja ma po prostu inny target, ale moim zdaniem trafia do osób które je siedzą w książkach dobrze. Mi jedynkę czytało się dobrze, ale było to proste, bez polotu i czasami czułem cringe. 2 i 3 bardzo słabe. Jednak nie dziwię się popularności.
@inga: Mnie się podobała, bo słuchałem audioksiążki w samochodzie. Wiadomo, że arcydzieło literatury to nie jest, więc w takiej formie jest idealne, przynajmniej dla mnie. Co do języka, nie pamiętam konkretów, ale z Twoich cytatów nic nie wynika. W różnych środowiskach inaczej się rozmawia, więc jak nie masz styczności ze środowiskiem budowlańców, mechaników, to możesz odnieść mylne wrażenie, że "tak się nie mówi", "kto to wydrukował?".
@inga: Tylko dlatego skończyłem wszystkie tomy, bo słuchałem audiobooka w pracy, a że nie lubię pozostawiać rzeczy niedokończonych, więc zmęczyłem. Jedynym plusem jest lektorka, Joanna Jeżewska. Odczucia mam identyczne, jak ty.
@inga: Achaja to jest rak polskiej fantastyki. Biorąc pod uwagę, że polska fantastyka sama w sobie jest rakiem, to oznacza, że Achaja to rak do kwadratu. Także ten... Nie doczytałem nawet pierwszego tomu. Nie dałem rady.
@r__k to nie roast xD Nie chcę być niemiły, ale to zwyczajnie #!$%@? się bez konkretu. Sam rzygłę przy Achai bo nędzne, ale no #!$%@? żeby 40+ minut słuchać na silę bezpłodnej merytorycznie dziołchy... Bolało tak samo jak lektura. Jeśli przyszłość krytyki tak wygląda, to wolę sprawdzać sam w ciemno niż słuchać tendencyjnego bełkotu.
@inga: pierwsze dwa tomy się jeszcze jakoś bronią
ale trzeci to poważna padaka i generalnie lepiej go odłożyć i w wyobraźni dopisać sobie zakończenie

srsly. coś co wymyślisz pewnie okaże się spójne i sensowne