Wpis z mikrobloga

@Migfirefox: Srsly, gdy patrzę na obrazki tego typu, jestem pełen podziwu dla tęgich głów, które pracują przy tego typu przedsięwzięciach, by wszystko było dopięte na ostatni guzik.

Wystarczy przecież drobny błąd by cały misterny plan poszedł się paść.

Jak to miało miejsce w przypadku startu jednej z sond Mariner, kiedy to inżynier przegapił symbol matematyczny w równaniu w czasie odręcznego przepisywania. A w czasie startu, już po paru minutach trzeba było
@Migfirefox: Exactly, choć przyznam, że pochwalić trzeba i Rosjan - już w latach 70. XX wieku, potrafili usadzić lądownik na planecie, na której panuje temperatura około 500 stopni C i przez godzinę utrzymywać z nim kontakt - więcej nawet: robić zdjęcia!

Mnie zawsze wprawiało w zdumienie to, że w większym stopniu odkryliśmy kosmos niż głębiny własnych oceanów... cholernie mnie ciekawi, co byśmy w nich zastali. Choć nie umniejszam przy tym eksploracji
@Migfirefox: Niedawno rozkminiałem sobie, że gdybyśmy mieli odkryć złoża jakiegoś surowca, który jest towarem luksusowym w tej części galaktyki i przez to wejść w kontakt z inną cywilizacją - to tak jak Ty, wolałbym by zostało to nietknięte przez nas.

Totalnie nie chciałbym dożyć chwili, gdy rozumne istoty pojawiłyby się u nas. W tej kwestii zawsze mówię, że niewiedza jest błogosławieństwem, że lepiej, iż nie zdajemy sobie sprawy z Ich obecności,
@Migfirefox: Niestety nie czytałem.

Mam tylko nadzieję, że znajdujemy się w miejscu zapomnianym, nieodwiedzanym, które bytuje na skraju wielkich spraw trapiących tę galaktykę. Albo, że nikt nie zdaje sobie sprawy z naszej obecności bo po prostu jesteśmy za daleko. Urośnijmy wpierw do rozmiarów Imperium z Warhammera 40k, wybierzmy nieśmiertelnego Imperatora, powołajmy setki tysięcy Kosmicznych Marines i niezliczone miliardy żołnierzy Gwardii Imperialnej - wtedy możemy spotykać Xenosów. Zawsze trzeba mieć to zabezpieczenie,
@Migfirefox: Otóż to - jeśli rzeczywiście coś miałoby zrobić nam "wjazd na chatę", nie wystarczyłoby poświęcenie jednego pilota F-16, wlatującego w główne działo statku-matki, które przygotowuje się do strzału. Nie wystarczyłoby wgranie wirusa kosmitom. Po prostu dostalibyśmy sromotny #!$%@? - w skali Kardaszewa nie osiągnęliśmy nawet pierwszego stopnia, jesteśmy... właściwie to niczym nieznaczącym w kosmosie.

Niby we wspomnianej skali, typ trzeci (pobieranie energii z całej galaktyki) mamy osiągnąć za 10k lat
, nie wystarczyłoby poświęcenie jednego pilota F-16, wlatującego w główne działo statku-matki,


@Katorz: To był F-18.

imho to całkowicie nierealne i z pewnością zabierze nam o wiele więcej czasu.


@Katorz: Kto wie. Może w międzyczasie coś się stanie przełomowego i zrobimy to prędzej.

O ile w międzyczasie nie posłużymy jako tarcza strzelnicza dla przetestowania działa laserowego jakiejś floty kosmicznej, przelatującej obok nas...


@Katorz: "Stefan. Stawiam 10000 kredytów, ze nie
@Migfirefox: F-16 wpisałem bo wpisałem - bardziej na czuja, ale masz rację. ID oglądałem ostatni raz lata temu i uszło mi dokładnie czym on leciał,

Chciałbym być optymistą ale tak jak nie wierzę w to, że możemy napotkać pokojowych obcych, tak ciężko mi uwierzyć, że z dnia na dzień odkryjemy niesamowity booster, dający nam kopa do rozwoju. Nie wykreślam takiej możliwości, lecz szanse są zbyt małe.

"Stefan. Stawiam 10000 kredytów, ze