Wpis z mikrobloga

10 miesięcy to czas, w którym można urodzić dziecko i zostanie jeszcze jeden dodatkowy miesiąc, no chyba, że urodzi się szybciej, albo później. Mi tyle czasu zajęło wykonanie celu, który zobowiązałem się przed wami osiągnąć w tym wpisie: https://www.wykop.pl/wpis/50371745/wreszcie-nadszedl-czas-proby-prawie-5-miesiecy-tem/ W skrócie chodziło o zrobienie 400 kg w trójboju siłowym.

Gdy wrzucałem pierwsze filmiki ponad rok temu wszyscy się ze mnie śmiali. A teraz...


Usłyszałem wtedy wiele słów krytyki, czasami konstruktywnej, czasami mniej, ale zmotywowało mnie to do pracy nad sobą. Otrzymałem też dużą pomoc od mikrokoksów, jeszcze raz dzięki chłopaki.

W internecie spotyka się najczęściej wpisy osób posiadających ponadprzeciętne progresy i wyniki z tego prostego względu, że są one właśnie ponadprzeciętne. Trafiając często na takie wpisy można odnieść wrażenie, że takie wyniki są całkowicie normalne, a nasze osiągnięcia wypadają przy nich blado, co prowadzi do utraty motywacji. Z tego powodu wrzucam podsumowanie po osiągnięciu kolejnego celu, żeby inni mogli zobaczyć jak to może wyglądać u przeciętnej, ale systematycznej osoby.

Wyniki

W nawiasie progres względem wyników sprzed 10 miesięcy.

Przysiad | 130 kg (+37,5 kg)
Wyciskanie leżąc | 112,5 kg (17,5 kg)
Martwy ciąg | 175 kg (+32,5 kg)
Total | 417,5 (+87,5 kg)

Co mi pomogło w osiągnięciu celu

1. Przede wszystkim skorzystanie z pomocy osób, które ogarniają ten temat i mają doświadczenie. Przy ograniczonym czasie i braku doświadczenia rozsądnie jest poradzić się osób, które znają się na rzeczy. Chyba, że ma się dużo czasu i dryg to tego, u mnie te czynniki nie występowały.

2. Zwiększenie masy, wiadomo, większa masa to większa siła.

3. Odpowiednie nastawienie psychiczne. Punktem odniesienia są tylko i wyłącznie moje wyniki, chodzi o walkę z samym sobą z przeszłości, a nie z innymi. Czyli ten sam punkt, który wymieniłem w ostatni wpisie, ale wciąż o nim trzeba pamiętać.

Podusmowanie

Przysiad

Z przysiadem miałem największy problem od samego początku, ale udało się nadrobić w nim dosyć dużo zaległości. Wiadomo, że nie będę nigdy dobrym squatterem przy mojej budowie, ale progres wciąż jest satysfakcjonujący. Będę eksperymentował teraz z butami, bo mam wrażenie, że mogą mi one pomóc zachować pionowy tułów, wyjdzie w praniu. Kto wie, może w dalekiej przyszłości uda się zrobić 200 kg, byłoby super.

Wyciskanie

Klata była moją najmocniejszą partią stąd też najmniejszy progres. Technicznie czuję się już prawie dobrze, dużo eksperymentowałem. Zaskoczyło mnie, że niby taka pierdoła, jak trzymanie nadgarstków ciągle prosto może mieć tak duży wpływ na całe ćwiczenie. Miałem tendencję zginania ich przy schodzeniu do klatki. Jak dojdę do 120 kg to będę zadowolony, powyżej tego raczej będzie ciężko.

Martwy ciąg

Z niego jestem najmniej zadowolony, nie czuję się dobrze w pozycji startowej i będzie dużo eksperymentowania. Myślę, że w przyszłości będę w stanie osiągnąć 200 kg w ciągu klasycznym, to byłoby już coś. Znowu będę musiał zainwestować w sprzęt, bo więcej już nie jestem w stanie nałożyć na gryf, no i przydałby się w końcu jakiś porządny sprzęt w standardzie olimpijskim.

Inne kwestie

Okazuje się, że treningi mogą mieć wpływ na samopoczucie następnego dnia. Jest to dla mnie o tyle problematyczne, że muszę być w jak najlepszej formie psychicznej, żeby jechać na wysokich obrotach w pracy. Większe ciężary będą oznaczały w przyszłości cięższe treningi, a samopoczucie będzie jeszcze gorsze. Jeżeli nie uda się rozwiązać tego problemu, to będę musiał z czegoś zrezygnować, a bardzo nie chciałbym tego robić, bo uwielbiam dźwigać żelastwo i daje mi to czystą radość.
Kilka miesięcy temu przez głupotę rozwaliłem sobie lewy bark i do teraz odczuwam tego konsekwencje, czas będzie coś z tym zrobić.

Plany na przyszłość

Jeżeli było 300 kg, teraz 400 kg to następną liczbą w tym ciągu jest 500 kg. Teraz to będzie już naprawdę duże wyzwanie, które może potrwać nawet i 3 - 4 lata o ile wcześniej się nie rozwalę, czynników jest bardzo dużo i nie wiem, czy uda mi się osiągnąć ten cel. Przede wszystkim będę musiał sobie poradzić ze złym samopoczuciem (przetrenowaniem?), bo ciężko jest tak funkcjonować. Możliwe, że po drodze zrobię małe podsumowanie na 1000 funtów, czyli na ludzkie jednostki to będzie 454 kg.

Jeżeli chodzi o sylwetkę to trochę ostatnio mnie podlało i przydałoby się zrobić mini rzeźbę. Chciałbym w przyszłości pójść trochę bardziej w stronę kulturystyki, bo ciekawi mnie jakbym wyglądał, gdybym zrobił formę, zobaczyć swoje mięśnie brzucha, bo do tej pory nie udało mi się ich jeszcze dobrze odkryć.

Teraz czas na odpoczynek, danie swojemu ciału i psychice trochę luzu, podleczenie kontuzji.

#mirkokoksy #silownia #trojboj #mikrokoksy
Mahapralaja - 10 miesięcy to czas, w którym można urodzić dziecko i zostanie jeszcze ...
  • 31
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@luke_w: mysle ze mu chodzi o takie „przepalenie”. Ze mięśnie to tam już mniejsza, łeb jest zmęczony. Tez pytanie jak ty robiłeś, czy 120 z zapasem, czy 125 już by zgniotło ;)
  • Odpowiedz
@Mahapralaja: elo mordo, moje gratulacje. Za samozaparcie i osiąganie celów zawsze +.

Mam pytanko - nie boisz się o swój kręgosłup?
Mówię z własnego doświadczenia, bo pierwotnie uszkodziłem sobie pierścień międzykręgowy właśnie przy przysiadzie (wrzuciłem sobie za dużo), od tego czasu mój kręgosłup nie jest jak nowy i przez wiele lat sprawiał mi sporo trudności, aż któregoś razu podnosiłem za dużo w ogrodzie i skończyłem na stole operacyjnym. Oczywiście też
  • Odpowiedz
@luke_w:

co masz na myśli mówiąc o złym samopoczuciu po treningu?


W grę wchodzi wiele czynników, może to być po prostu przetrenowanie. Najgorzej mam zawsze po intensywnych seriach do upadku mięśniowego w głównym boju, np w martwym ciągu. Tuż po treningu i cały czas później jest ok, ale następnego dnia budzę się zmęczony i bez
  • Odpowiedz
@Mahapralaja:
Gratulacje! pracujesz w ciszy. Zrobiłeś 300, obiecałeś 400 i jest. Elegancko.

1. Nie śmierdzi ta podłoga? Da się wytrzymać z nią w pokoju?
2. A jakbyś odpuścił treningi do upadku? Nie da rady tak progresować? Skoro cię wyłączają na drugi dzień to może więcej szkody niż pożytku?
  • Odpowiedz
@fukken: Dzięki!

1. Na początku przez kilka miesięcy było coś czuć, teraz nie ma żadnego zapachu, wchodząc do pokoju, nie czuję zmiany zapachu.
2. Tak naprawdę ciężko powiedzieć, co dokładnie jest przyczyną tego problemu, a możliwe, że jest ich wiele. Na pewno wspomniany przez Ciebie czynnik ma wpływ, nie wiem jedynie, czy na tyle duży, żeby go wykluczyć. W drodze eksperymentów powinno udać się coś wywnioskować, a będzie ich trochę,
  • Odpowiedz
@fukken: Tak, tylko złożyłem ją z samych narożników i płyt bocznych, bo tak bardziej się opłaca niż dokupować osobno boki do zwykłych puzli. Grubość to 15 mm, u mnie spełnia swoje zadanie satysfakcjonująco.
  • Odpowiedz
. Najgorzej mam zawsze po intensywnych seriach do upadku mięśniowego w głównym boju, np w martwym ciągu


@Mahapralaja: Znam to. Od jakiegoś czasu w martwym w zasadzie przestałem schodzić poniżej 200kg w seriach i na drugi dzień czuć różnicę w psychice niż kiedy podnosiłem mniejsze ciężary. U mnie to nawet nie jest kwestia przetrenowania bo zrobiłem sobie parę dni lekkich treningów później ciężki amrap ciągów 200+ i na drugi dzień
  • Odpowiedz