Wpis z mikrobloga

Dzisiaj z prośbą podjechał znajomy. Odnawia Volvo Amazona. Problem w tym, że auto rozebrała jedna osoba, na blacharkę auto pojechało gdzie indziej. Samochód pomalowała znów kolejna osoba. Jakby tego było mało elektrykę tradycyjnie wykonał kolejny człowiek i teraz nikt nie chce tego auta złożyć. Pojechałem na oględziny. Auto stoi rozbebeszone, wszystkie części są pomieszane i zwalone gdzieś w róg. Nie mam pewności, że części zostały przed malowaniem dobrze spasowane. albo że coś już nie poginęło. Nie było też robionej żadnej dokumentacji prac. Szykuje się mozolne dłubanie i rozkmina gdzie wszystko powinno być. Nawet śrubki nie są dopasowane do poszczególnych części. Jak sam bym rozebrał ten samochód i zrobił blacharkę i lakier to byłaby pestka. Szybko złożyłoby się auto i bez problemu, a tak to wszystkie niedoróbki i problemy zwalą się na mnie. Nie mówiąc już o tym, że najpierw trzeba zdobyć jakaś dokumentację, albo obejrzeć już takie złożone auto.

Waszym zdaniem powinienem podjąć się zadania?

#opowiesciwarsztatowe #odnawiajzgarage
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Garage: moim zdaniem nie. Zmarnujesz na to kupę czasu, a domyślam się, że przestój w innych zleceniach nie jest ci na rękę. Do tego znajomy, więc "nie możesz" zedrzeć z niego kasy w razie gdyby wyskoczyły jakieś niespodzianki. Będziesz się z tym użerał, a on będzie chciał po znajomości. A potem dożywotni serwis, jak będą wychodzić problemy pomontażowe.
  • Odpowiedz
@reasonable: Stres też jest. No i zdecydowanie częściej pracuje po 12 godzin dziennie niż wychodzę po 8. W sumie nie pamiętam już kiedy skończyłem pracować po 8 godzinach ;]

@vervurax: Wstępnie obgadałem,że jak mam się za to zabrać to nie odpowiadam np jak pęknie szyba przy przymiarce, jak nie była pasowana itp

@dadzbog: Niby tak, ale jak się podejmę to tanio nie policzę ;)

@jarqos
  • Odpowiedz