Wpis z mikrobloga

@NieBojeSieMinusow:
oczywiście, że warszawka i radca zatrudniony w korpo ( ͜͡ʖ ͡€)
btw. do dziś mam przed oczami pismo z jednej z największych polskich korpokancy, gdzie przez 10 stron rozpisywali się o teorii doręczenia (które to doręczenie nawet nie było przedmiotem sporu w sprawie), z powoływaniem się na prawo pocztowe etc. A w to miejsce wystarczało: pismo doręczono co wynika z załączonego do pisma potwierdzenia odbioru osobiście
@eaxene: 2 tyg temu dostałem taką odpowiedź, że kopiarka skanowała godzinę. Jak to wyglądało merytorycznie? Pół strony to był tekst i inwencja własna autora, a drugą połowę strony zajmowała stopka z przypisami o nazwie 'poglądy judykatury'. Autor coś pisał i robił do tego przypis cytując komentarze z lexa albo orzeczenia. Połowa odpowiedzi na pozew to ulep cytatów. Do tego użyto ciekawego formatowania - niektóre fragmenty boldem, inne podkreślone, a jeszcze inne
@wutermelon

mają płacone od strony i niektórym klientom się podoba jak jest dużo

Jak ktoś się rozlicza godzinowo to tak to wychodzi i kombinuje na czym tu jeszcze przyciąć. Kto by tak nie chciał?;) tutaj co prawda mamy sztampowe pismo kopiuj wklej na te 82 strony, ale nadal można się wykazywać ogromem pracy;)
A klienci lubią "duzo" - a że merytoryki w tym brak ¯_(ツ)_/¯ potem się zrzuca na "głupi sad"